Forte

230 15 5
                                    

A.N.: Przepraszam, że tak długo czekaliście... Mam nadzieję, że mnie nie spalicie na stosie... Przepraszam... Miłego czytania - SusanSoulberry

 I dedykuję ten rozdział wspaniałej @lockedinmyworld !! Jeszcze raz wszystkiego naj z okazji urodzin i przepraszam, że 'daję' spóźniony prezent;) Muszę nadrobić twoje pracę, bo miałam teraz urwanie głowy, ale są tak genialne, że zrobię to z uśmiechem na twarzy... Kocham to jak piszesz i dziękuję ci za wszystko, starucho! <3

♫ ♫ ♫

Forte

- Wiem, co ci się roi w tym łbie i z góry ci mówię, że lepiej będzie zachować dyskrecję... - wycelował we mnie ostrzegawczo palcem. - Nie możesz nikomu powiedzieć, przynajmniej na razie.

- Noah...- pokręciłam głową, mając w niej kompletny mętlik. Podeszłam do niego i opuściłam jego rękę, by nie czuć się jak ktoś, kogo właśnie oskarżyli. - Nie wiem nawet, co bym miała powiedzieć... Nie odpowiedziałeś na pytanie... Jaki inny świat? - spytałam już trochę zniecierpliwiona.

- Nieważne... Zapomnij... - wzruszył ramionami i znów zaczął iść w stronę lasu, którym przed chwilą wracaliśmy do miasta.

- Nieważne?! - krzyknęłam. Szybkim krokiem podeszłam do niego, by go odwrócić i pchnąć na drzewo. - Mówisz coś, co prawdopodbnie decyduje o wszystkim  i tak nagle stwierdzasz, że mi się to nie przyda?! - krzyknęłam, uderzając dłonią w jego klatkę piersiową.

Noah uśmiechnął się tylko i odsunął moją rekę od siebie.

- Przepraszam... Zapomniałem, jak łatwo jest cię wyprowadzić z równowagi... - zaśmiał się i spoglądajac mi w oczy, przygryzł wargę.

 - Nie pieprz mi o niczym... - rzuciłam ostro i skryżowałam ręce na piersiach. Uspokoiłam się trochę po chwili i dodałam już normalnie. - Skończ mówić, co zacząłeś...

 - Boże, jakie te kobiety dzisiaj niecierpliwe... - mruknął pod nosem, a ja zacisnęłam szczęki, gdy zadał mi pytanie. - Od czego mam zacząć?

- Nie drażnij mnie... - warknęłam, a on tylko uśmiechnął się bezczelnie.

Usłyszeliśmy niedaleko nas głosy, więc Noah pociągnął mnie za nadgarstek wgłąb lasu. Schowaliśmy się w jednej z naszych ulubionych kyjówek z czasów, gdy jeszcze się przyjaźniliśmy. Był to ogromny, dziko rosnący bukszpan, który tworzył 'grotę' ze swoich drobnych gałązek i liści.

Usiedliśmy oboje na ciemnej ziemi, wiedząc, że tu nikt nas nie podsłucha. Trochę jednak zmieniło się od kiedy byliśmy dziećmi... Oboje znacznie urośliśmy, więc siedzieliśmy na przeciwko siebie niemal stykając się swoimi ciałami.

- Zacznij... - szepnęłam, starając się nie patrzeć na jego usta, które były kilka centymetrów od moich własnych. Miłosne zawirowania to ostatnia rzecz, jaką chciałabym teraz rozważać... W końcu wojna wisiała nad całym państwem, a Noah miał dla mnie wiadomość, która prawdopodobnie miała zmienić wszystko.

- Cóż... Co ja miałem? No tak... nowy świat... Może zacznę wszystko od początku? - powiedział, a ja przyłapałam go na tym, jak patrzył się w mój dekolt, więc podciągnęłam koszulkę, czując się trochę niezręcznie. Przytaknęłam głową, a chłopak w ogóle nieskruszony konynuował. - Co wiesz o akcji Forte?

- Ehm.. Niezbyt wiele... Wiem tylko, że tak naprawdę zamiast być głośna, jak można sądzić po nazwie, to była bardzo cicha i prawie nikt o niej nie słyszał... - powiedziałam niepewnie. Podejrzewałam, że chłopak czuje, że nie wiem nic o tej akcji. W końcu była ona pewnie ściśle tajna..

Ostatnie dźwięki muzyki (ZAWIESZONE)Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon