Dawny akord

213 18 10
                                    

A.N.: Nie macie pojęcia, ile dla mnie znaczą wasze słowa, kociaki... Za tydzień wyjeżdżam prawdopodobnie na dwa tygodnie, więc teraz będę dodawać  jak najczęściej... Co do kończenia książki... Mówię, że będę się starała, ale nie będzie to trwać w nieskończoność :(  Jeszcze raz dziękuję - SusanSoulberry

Dedykuję ten rozdział kochanej @Ellieelmo, której wszystkie książki kocham i serdecznie polecam!! Dziękuję Ci za wszystko i mam nadzieję, że to opowiadanie podoba Ci się tak bardzo jak 'To nie jest koniec'... Dziękuję za wsparcie i za to, że jesteś

♫ ♫ ♫

Dawny akord

 Kontrolują cały czas. Mam już tego dość. Ktoś wypaplał, że Noah powrócił, dlatego chłopak już nie wychodził z podziemi, chyba że szedł do lasu, nad jezioro lub morze. Ministerstwo dowiedziało się o nim jakimś cudem i teraz byliśmy sprawdzani na każdym kroku. Zastanawia mnie, czy było teraz jakieś miejsce w naszej Tacji bez założonego podsłuchu albo kamer... Zmienili nam nawet ochronę - mamy innych stresów, którzy obserwują nasz każdy ruch. Tęsknię za tymi, których znałam z widzenia, niektóry byli mili. Wzmożona ostrożność Ministerstwa oczywiście nikomu się nie podobała, a to zwiastowało jedno - rebelia musiała wybuchnąć. Kolejna bitwa i kolejne rozczarowanie. Okropne jest to, że kiedyś byłam głównym ogniwem, częścią tego wszystkiego... Przypomina mi się Harry, który odciągał mnie od planowania rebelii, jak tylko mógł. Trochę żałuję, że nie posłuchałam go wtedy, ale z drugiej strony przeklinałam samą siebie za to, że w tej chwili traciłam wiarę. To ja go nakłaniałam do tego, że zwyciężymy, że wygramy. A teraz? Sama już nie wiem co myśleć... Potrzebuję czasu dla samej siebie, by uporządkować myśli. Jednak od życia nie można wziąć sobie przerwy, pojechać na urlop, odpocząć. Nie mogę sypiać, bo każdą rzecz po kolei dokładnie analizuję. A i tak najgorsze jest to, że ostatnio zaczęłam bardziej zastanawiać się nad tym, co czuję. Noah czy Harry? Harry czy Noah? A może żaden z nich? Co właściwie czułam do tych chłopaków? Westchnęłam ciężko, starając się nie myśleć o niczym, ale wtedy przypomniałam sobie o Liście Wybrańców. Po tym, jak mieszkańcy niechętnie zgodzili się, że nie wszyscy będą mogli uciekać tunelem, wymyślono tą listę. Kilku ludzi w głównej radzie naszej rebelii zaczęło dokonywać wyboru. Potajemnie każdy z Tacji był sprawdzany pod względem przydatności, zdrowia i umiejętności, aby wybrać tylko tych najlepszych, którzy ocaleją. Byłam chora na samą myśl, bo każdy człowiek według mnie miał wartość, a oni tak po prostu wybierają garstkę wśród tysięcy. To jak szukanie igły w stogu siana. Wiem, że pewnie wybrana zostanie młodsza część społeczeństwa, byśmy mogli założyć nową cywlizację tam, gdzie mamy się udać. Coraz bardziej pesymistycznie podchodziłam do tego pomysłu, bo  w końcu to był tylko pomysł... Niesłuszny do tego. Szybkim krokiem pokonałam plac i skręciłam w jedną z uliczek, by po krótkim marszu dojść do sklepu mojego taty, gdzie też mieszkaliśmy. Był kolejny parny dzień, więc drzwi były szeroko otwarte.

- Wiesz jaki tu jest ruch od rana? - zaśmiał się mój ojciec, czyszcząc części zamienne do jednego z pistoletów. - Stresowie cały czas tutaj przychodzą, bo mają jakieś problemy z bronią...

Mój tata był jednym z lepszych techników, a jego warsztat był właściwie prawdziwą rzadkością. Pokiwałam głową i schyliłam się, by przejść pod ladą. Tata pomagał służbie Ministerstwa, ale wiązaliśmy koniec z końcem, a każdy pieniądz jest dobry, jeśli jest zarobiony uczciwą pracą.

- Gdzie jest Misty? - spytałam taty, wchodząc wgłąb mieszkania.

- Na strychu! - krzyknął za mną ojciec. Nie chciał się odrywać od pracy. Stwierdziłam, że mu potem pomogę, ale najpierw sprawdzę, co moja kochana siostra robi tam w taki upał. Na górze zawsze było gorąco, więc teraz musiało tam być istne piekło! Idąc długimi, wąskimi, kręconymi schodami, weszłam na piętro. Udałam się do swojego pokoju i odsunęłam pokrywę w suficie, by wejść na strych za pomocą drabiny.

Ostatnie dźwięki muzyki (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now