Alyss POV:
-No cóż. Nie mam wyjścia- powiedziałam zdecydowana, co do swojego wyboru.
-A ja?
-Ty Anderson się nie liczysz. Holmes, Watson, moi "wspólnicy", pojedźmy razem zobaczyć ciało- nagle do pokoju wpadł jeden z policjantów.
-Mamy kolejną ofiarę...
-Vic?
-Tak.
-Nie, to niemożliwe!!!
-Gdzie jest ciało?- wtrącił Holmes
-Oxford Street...
-27b- wtrąciłam- Musimy tam pojechać.
* * *
Weszłam na obszar w którym znajdowało się ciało.
-Ofiarą była...- zaczął jakiś gościu.
-Tak wiemy. Victoria Cairstars, 23 lata. Brak uzależnień. Rodzice nie żyją. Miała dwie najlepsze przyjaciółki.
-Kogo?- spytał Holmes.
-Mnie i Vanessę Divine. Była pierwszą ofiarą. Watson?- spojrzałam na niego.
-Tak?
-Weź próbkę jej krwi i zawieź do laboratorium. Potem wracaj do domu. Okey?
-Dobra.
-A ja?- wtrącił Holmes.
-Wróć do domu i naklej sobie kolejne pięć plastrów.
-Czemu?
-Niczego nie szukaj. Chwilowo zostaw tę sprawę. Po prostu "pograj" sobie na skrzypcach, postrzelaj do ściany, nie wiem. Jedź
-Czemu?
-Proszę...- w moich oczach pojawiły się łzy.- Jedźcie obaj!!!
-Chodź- wtrącił cicho Watson ciągnąc Sherlocka za rękaw.- Nie widzisz, że ona cierpi? Straciła przyjaciółkę. Właściwie dwie. Zostaw ją.- Po chwili odeszli. Złapałam ciało przyjaciółki i dałam upust łzom. Po śmierci Nessie została mi tylko ona. Teraz już jestem sama. Pomimo rozpaczy obejrzałam jej ranę. Wyglądała jakby ugryzł ją wilk. Tylko, że nie było śliny. I mogłam się założyć, że w jej krwi była trucizna.
* * *
Sherlock POV:
Wbiłem do domu Mycrofta i usiadłem na kanapie, mówiąc:
-Daj mi herbaty.
-Aż tak źle?- usłyszałem głos brata.
-Jeszcze gorzej.
-Mów.
YOU ARE READING
Sherlock Holmes- Zmiany~zakończone
FanfictionWitam i zapraszam na moje ff o Sherlocku. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Miłego czytania!!! :)