21.

75 11 5
                                    

Damian leżał z Faustyną patrząc na gwiazdy. Ławka była stosunkowo ciepła, nieprzymarznięta. Damian czuł do Faustyny coś więcej, ale podobnie jak z Asią, nie miał odwagi. Piękna brunetka o granatowych, ogromnych oczach i długich rzęsach położyła swoją głowę na jego tors.

- Wiesz, że jak Cię widzę to... - Damianowi skończył się zasób słów. W zasadzie sam nie wiedział, co chce powiedzieć swojej ślicznotce.

- To co? - Swoją małą rączką czesała mu postawioną lakierem po myciu grzywkę - cudowne masz włosy. Powiedz proszę - ciągnęła - dokończ co zacząłeś.

- To nic ważnego.

- Proszę! - podniosła się i spojrzała na niego.

- Ech, Tynka... jak Cię widzę to... - wyciągnął swoją dłoń, zacisnął pięść i wysuwał powoli tylko wskazujący palec do pozycji nieco większej, niż w stosunku 90stopni do reszty zaciśniętych palców.
Faustyna zrozumiała aluzję i zachichotała - Staje Ci - uśmiechnęła się hipnotyzując go oczami.

Wanker (COMPLETED)Where stories live. Discover now