rozdział 15

374 19 0
                                    

Wiem, że Lando nigdy tego nie zobaczy, ale...

Wszystkiego najlepszego dla tego słodziaka!!! ❤️🎁🇬🇧💐💝

~~~~~~~~~~
Lando praktycznie przez cały lot do Barcelony uśmiechał się na widok rozentuzjazmowanej Laveny, która wyjątkowo bardzo cieszyła się na spotkanie ze swoim bratem i jego rodziną. Doskonale wiedział, jak bardzo tamta dwójka się kochała i w jakimś stopniu im nawet tego zazdrościł, choć sam miał kochające go rodzeństwo.

- Lubię, kiedy jesteś tak szczęśliwa.

Lavena odwróciła się nagle w jego stronę, uspokajając się. Zaśmiała się cicho, uświadamiając sobie, że praktycznie przez cały czas wręcz skakała ze szczęścia. Westchnęła ciężko, po czym bez ostrzeżenia wtuliła się w jego ciało, ściskając mocno. Zdezorientowany Lando dopiero po chwili oddał jej uścisk, kompletnie się go nie spodziewając.

- Lubię cię przytulać. - przyznała Lavena, na co jemu zrobiło się miło na sercu. Poczuł się wtedy wyjątkowo dobrze, gotowy do działania.

- I vice versa. - odparł, śmiejąc się cicho, kiedy ona w końcu się od niego odsunęła. Jej uśmiech wynagradzał mu wszystko. - Zbieramy się, nie? Podjedziemy do Setha, zgarniemy go i pojedziemy na jakiś dobry obiad.

- To ja napiszę do Liv, żeby też się zbierała i do nas dołączyła. Już nie mogę się doczekać, by wyściskać Tylera. - powiedziała podekscytowana Lena, wyciągając swój telefon, by napisać do swojej szwagierki.

- Aż zatęskniłem za Milą.

~*~

- Seth! Głąbie! Jak ja tęskniłam!

Livianna i Lando zaśmiali się w głos, Tyler wtulił się w ciało matki, a Seth i kilku innych pracowników spojrzało w stronę biegnącej do brata Laveny. Dziewczyna po chwili wpadła w jego ramiona, na co i on się zaśmiał, ściskając ją mocno. Czuł się dziwnie, przytulając ją wtedy, ale tak bardzo za nią tęsknił, że nic innego nie miało wtedy dla niego znaczenia.

- Ja miałem po was przyjechać. - powiedział, kiedy odsunęła się od niego po chwili. Nieświadomie też przejechał dłonią po swoich przydługich już włosach.

- Ale my przyjechaliśmy po ciebie. - odparła Lavena z szerokim uśmiechem. Zaraz odwróciła się w stronę jednego z mężczyzn, wiedząc, że był tam szefem, bo zdążyła go poznać. - Możemy go zabrać, prawda?

- Już wspominał, że godzinę szybciej musi się zwolnić, więc żaden problem.

- Dziękuję panu bardzo. - powiedziała szczęśliwa, składając ręce, jak do modlitwy. Już po chwili odwróciła się do swojego brata i poklepała go po piersi. - Zbieraj się i widzimy się na zewnątrz. Pojedziemy na jakiś dobry obiad.

Seth nie miał nic do gadania, bo jego bliscy skierowali się do wyjścia. Nie stał tam jednak sam, bo jego koledzy z pracy wyjątkowo szybko się koło niego znaleźli, patrząc w stronę drzwi, gdzie zniknęli pozostali.

- Stary, nie mówiłeś, że znasz Lando Norrisa. - powiedział jeden, nie mogąc uwierzyć własnym oczom.

- I że jest z twoją siostrą. - dodał kolejny, jeszcze bardziej zdziwiony, że był w towarzystwie siostry Setha, którą też widzieli po raz pierwszy na żywo.

- Znałem szczyla, zanim stał się profesjonalnym kierowcą F1. I nie jest z moją siostrą, przyjaźnią się tylko. Jest mechanikiem u McLarena. - wyjaśnił Seth pokrótce, chcąc uświadomić ich, że prawda wyglądała trochę inaczej, niż oni to widzieli.

Nie zostawiaj mnie, kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz