one

153 12 6
                                    

Stracił kontrolę. Znowu stracił tą cholerną kontrolę. Nie potrafił już nad sobą panować. Stawał się potworem. Tym samym, którym był kilka lat temu, kiedy bez przeszkód czy wyrzutów sumienia

Tracił rozum z dnia na dzień coraz bardziej nie potrafiąc znieść kumulujących się w nim emocji. Emocji, które tylko raniły strzępy jego serca,które na nowo zaczęło zamarzać.

Zatapiał uczucia w alkoholu nie stroniąc też od ekstazy, które dodatkowo mieszało mu w głowie. Większość czasu był pod wpływem czegoś co bardzo oddziaływało na jego zachowanie, nie myślał trzeźwo. Nie myślał w ogóle.

W jakiś bliżej nie znany Jooheon'owi sposób znalazł się w zaułku koło baru dla wampirów , w którym od jakiegoś czasu regularnie się upijał wręcz do nieprzytomności. Ledwo stojąc na nogach próbował wrócić do środka ale zaczął odczuwać głód. Pragnął poczuć jak ciepła krew spływa po przełyku kojąc jego potworny głód.

Nie kontrolował wysłanych instynktów, które niczym głos w głowie szeptały mu żeby to to zrobił. Żeby zabił może nie do końca niewinnego człowieka zatapiając kły w jego szyi i zasmakować brudnej krwi, która jeszcze bardziej by namąciła mu w głowie.

Złapał się za głowę próbując powstrzymać zwierzęcy instynkt,który nie dawał za wygraną a w zaułku jak na złość pojawiła się jakaś kobieta ubrana w kusą sukienkę. Czując ten słodki, lekko kwaśny zapach nie mógł już wytrzymać.

Rzucił się na nią od razu wbijając kły w jej czystą szyję. Skrzywił się czując gorzki smak krwi. Cholera musiał trafić na jebaną harpie.

Harpie, kolejne istoty,które powstały przez Pierwsze Istoty,które uwielbiały uprawiać seks i to nie z własnym gatunkiem. Z ich żądzy powstały przeróżne obrzydliwe istoty. Niektóre swoim wyglądem przypominały śluz,który działał na istoty żywe niczym kwas.

Przez obrzydliwy smak od razu oderwał się od jej szyi, wypluł krew ze swoich ust mając przy tym nie mały odruch wymiotny. Kobieta z paskudny śmiechem podniosła się z ziemi patrząc z szaleńczym uśmiechem na wampira.

Dopiero teraz Joo zdał sobie sprawę co zrobił. Zaatakował Harpie,dla których krew wampirów jest jak afrodyzjak.

Nim się obejrzał wylądował na ziemi broniąc się przed orlimi pazurami istoty,która zdążyła już go zranić. Nie miał z nią szans przez ciągłe zawroty głowy, przez które i tak ledwo stał na nogach.

Myślał że to już ten moment, moment kiedy dołączy do swojego aniołka, który musiał tam na niego czekać. Sam nie miał odwagi żeby odebrać sobie życie więc zaczął powoli prowadzić się do destrukcji a harpia tylko przyspieszyła jego śmierć.

Zamknął oczy gotowy na odejście ale nie poczuł bólu. Nie poczuł nic. Zamiast tego usłyszał przeraźliwe wycie zarzynanej harpi.

Otworzył niepewnie oczy i to co zobaczył sprawiło że od razu wytrzeźwiał. Czyżby miał zwidy ? Prziecież to nie możliwe żeby on...








[ Kruczki,
Mam do was pytanie. Planuje nową książkę ponieważ mam dwa dobre pomysły ( z około 30,które nadal czekają). Obecnie mam kilka opowiadań w remoncie ale kiedyś wrócą.

Przechodząc do sedna, wolicie :

A) My Little Boy [Wonkyun]

* gdzie Wonho próbuje wyciągnąć uroczego chłopca z objęć toksycznej relacji, w której gubi prawdziwego siebie.

B) Wolf Love [ Jookyun ]

* Jooheon jest omegą,która szuka schronienia dla siebie i swojego jeszcze nienarodzonego szczenięcia.

Którą opcje wolicie? Pytam was bo mi to naprawdę obojętne a chce znać waszą opinię. Niestety obecnie możliwość jest tylko jednej z nich ale opcja,która zostanie jako druga pojawi się znacznie później.
Miłego dnia/ słodkich snów]

Angel? It's You? {2} [Jookyun]Where stories live. Discover now