Rozdział 14: Stare miasto

1.3K 45 7
                                    

Oczami Ariany.
Byliśmy już w samolocie i już zaraz miał być wylot. Siedziałam obok Cherry, a Phoebe obok Maxa. Gdy startowaliśmy Max i Phoebe byli przerażeni. Nic dziwnego pewnie nigdy nie lecieli samolotem. Gdy tak lecieliśmy to sobie rozmawialiśmy, a Max zasną. Po jakimś czasie londowaliśmy. Phoebe dała plaskacza Maxowi by się obudził. Gdy wyszliśmy była godzina 2:00 i nie wiedzieliśmy co zrobić.
- Może napiszę do Sofii bo ona czasem nie śpi tylko siedzi w telefonie- zaproponowałam.
- Możesz spróbować- powiedziała Phoebe.
Napisałam i okazało się, że mam racje bo odpisała. Napisałam jej całą sytuacje i powiedział, że może po kryjomu wpuścić nas do domu, a rano kiedy jej rodzice będą szli do pracy to się gdzieś schowany, a potem wyjdziemy i napiszemy po resztę ale już za zgodą jej rodziców. Zgodziliśmy się i ruszyliśmy w stronę jej domu. Sofii nam pocichu otworzyła i zaprowadziła nas do pokoju gościnnego gdzie tam mieliśmy wszyscy spać. Ustawiliśmy budzik by móc się wcześniej schować. Wszyscy zasneliśmy z łatwością.

Rano

Budzik zadzwonił i wszyscy się zerwaliśmy i się schowwliśmy na strychu, no oprucz Soffi. Gdy jej rodzice pojechali wyszliśmy z ukrycia.
- To może zaraz zadzwonie do mamy z pytaniem czy wy i jeszcze Bella, Neli i Luna możecie przyjść na noc? Do tego dziś rodzice nie wracają na noc. - powiedziała Soffi.
- Zaraz, najpierw chcieliśmy odwiedzić Alison, która się tu przeprowadziła. - powiedziałam patrząc na Maxa.
- Ahaa....no Okeej? -powiedziała Sofii, która nie za bardzo była w temacie. Phoebe zadzwoniła do Alison by powiedzieć jej, że jesteśmy w tym samym mieście i czy mogła by podać adres by muc ją odwiedzić. Gdy wyszliśmy poszliśmy na wysłany adres. Max był bardzo zdenerwowany. Gdy byliśmy już pod jej domem, zapukaliśmy. Alison nam szybko otworzyła. Poszliśmy do jej pokoju i usiedliśmy na lóżku.
- Nie sądziłam, że dopiero co się przeprowadze, a wy już tak szybko mnie odwiedzicie- powiedziała Alison.
- Ale czemu właściwie znowu się przeprowadziłaś skoro dopiero wruciłaś? - spytała Phoebe
- Tak naprawdę mama powiedziała, że mogę wybrać czy chce zostać czy nie i ja zmieniłam zdanie, a nie było jeszcze za późno. - wytłumaczyła.
- No okej- powiedziała Cherry.
- I nie wiedziałam, że ty i Max znowu jesteście parą. - powiedziała Phoebe i w tym momencie słuchałam uważnie, a Max był przerażony.
- Phoebe! Nie zamęczaj tym Alison- powiedział Max zdenerwowany przerywając.
- Ale o co cho.....
- To co robimy!!! - przerwał Max, a mnie to się wydawało coraz bardziej podejrzane. Chciałam się spytać Alison czy to prawda, że są parą ale nie za bardzo było kiedy bo nie mogłam się spytać przy wszystkich, a zwłaszcza przy Maxie. Nadarzyła się okazja kiedy Alison powiedziała, że idzie do toalety, a ja powiedziałam, że idę po wodę. Kiedy wyszłyśmy z pokoju spytałam:
- Czy ty i Max jesteś tą parą??? - spytałam.
- Nie!! O co wam z tym chodzi- spytała już zdenerwowana.
- No bo Max mówi, że jesteście
- Nie wiem czemu tak mówi ale to nie prawda- powiedziała, a ja na te słowa poczułam dziwną ulgę. - Może chciał byś była zazdrosna. - powiedziała.
- Nie, pewnie chciał się po prostu chwalić, że jest z tobą bo cie nadal lubi. - powiedziałam
- Myśl jak chcesz- powiedziała i poszła do toalety, a ja wróciłam do poju na razie nic nie mówiąc. Dopiero kiedy Alison weszła do pokoju zaczeła mówić do Maxa.
- Dlaczego mówisz wszystkim, że jesteśmy razem?? Mi jakoś mówiłeś coś innego- mówiła zdenerwowana Alison, a Max widocznie nie wiedział co powiedzieć.
- Żartowałem- powiedział cicho
- Żarty mają być śmieszne- wtrąciłam.
- Nie żartuj tak więcej i zostańmy przyjaciółkmi- Max pokiwał twierdząco głową i był wyraźnie zażenowany. Przez resztę tego spotkania Max się prawie nie odzywał, Alison też była jakaś dziwna, a ja byłam całkiem wesoła. Max wogule nie patrzył mi w oczy pewnie mu głupio, że tak przede mną udawał i to mu się nie udało. Była godzina 13:00 wię poszliśmy już od Alison. Ja z Sofii postanowiłyśmy zadzwonić po Neli,Belle i Lunę by przyszły tu na osiedle i żeby były od razu spakowane na nockę żebyśmy potem poszli do Sofii ( Jak coś to jej rodzice się zgodzili bo i tak nie wracają na noc, a ufają jej ). Gdy już tu do nas przyszły to jeszcze poszliśmy po takiego Harrego, Zuzanne i po chłopaka Sofii Jana bo tu nie daleko mieszkali. Fajnie było też ich zobaczyć. Gdy była 17:00 Harry ( nie Potter xd) Zuzanna i Jan poszli do domu, a my poszliśmy na noc do Sofii.
- Pewnie Max się krępuje bo jest tu jedynym chłopakiem- powiedziała Bella gdy szliśmy.
- Max się niczego nie stresuje- powiedział Max wychylając pierś.
- No, a kto się prawie nie odzywał u Alison kiedy wszyscy odkryli prawdę? - Max nie odpowiedział.
Gdy doszliśmy do Sofii fajnie się bawiliśmy. W pewnym momencie kiedy na chwile zostałam sama z Maxem rozmawialiśmy:
- Ty jesteś nie normalny z tymi swoimi ,,żartami".- powiedziałam... Nie no dobra nie rozmawialiśmy..... Tylko negocjowaliśmy.
- Sama jesteś nie normalna! - krzyknął Max.
- Ja nie robię takich głupich rzeczy jak ty! Ciebie się wogule nie da zrozumieć
- Ciebie się nie da zrozumieć- mówił Max.
- Masz słabe odpyski bo ty powtarzasz moje!
- Dobra weź zapomnijmy o tym! - powiedział Max. - Co nie oznacza, że nikt mnie nie lubi bo Alison nie chce ze mną być
- No dobra, dobra- powiedziałam.
Nagle do pokoju weszła reszta.
- Max jak tam Ostryg? - spytała Neli.
- Dobrze, powiedział, że nie długo do ciebie musi pojechać- odpowiedział Max.
- To super- odpowiedziała Neli.
Po jakimś czasie pościeliliśmy łóżka. Bella i Luna spały w sypialni rodziców Sofii, Ja, Neli i Sofii śpimy w gościnnym pokoju, Phoebe i Cherry w pokoju Sofii, a Max na dole sam na kanapie. Gdy była 24:00 poszliśmy spać. Całkiem szybko zasnełam.
Oczami Maxa
02:30
Ustawiłem sobie budzik na tą godzinę by muc dorysować wąsy innym. Szczerze nie jestem zadowolony z tego wyjazdu ale cuż.
Oczami Ariany.
Obudziło mnie jakieś tupanie. Po chwili namysłu wiedziałam, że to Max chce zrobić jakiś kawał więc szybko zamnknełam się w łazience.
Oczami Maxa.
Byłem już u Phoebe i Cherry, i u Belli i Luny. Szłem teraz do gościnnego. Zobaczyłem, że nie ma Ari. Dorysowałem wąsy Sofii i Neli. Postanowiłem poczekać tu na Ari i ją przestraszyć. Po chwili jednak zrobiłem się zmęczony i zasnołem.
Oczami Ariany.
Po cichu wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że Max śpi z Neli i Sofii na moim miejscu. Chicho się zaśmiałam i poszła spać na kanapę Maxa. Szybko zasnełam.
Rano.
Oczami Sofii
Otworzyłam oczy i zobaczyłam...... MAXA!!!?? Zerwałam się z łóżka zaskoczona i obudziłam Neli, która miała wąsy?
- Neli, wstań! - mówiłam pół szeptem. Neli wstała i się dziwnie na mnie spojrzała.
- Czemu masz wąsy? - spytała.
- Ty też masz! Pewnie Max je narysował- powiedziałam wskazując na Maxa i Neli tak jak ja zerwała się z łóżka.
- Czemu Max tu leży zamiast Ariany? - spytała Neli zdezorientowana
- Nie wiem. Może w nocy zmieniła płeć- zażartowałam. Poszłam z Neli umyć wąsy i poszłyśmy obudzić resztę dziewczyn ( oprócz Ari). Inne dziewczyny też miały wąsy i je umyły. Poszłyśmy obudzić Maxa.
Oczami Maxa.
~biegałem po łące.. z mrocznym chaosem i miałem wiekką moc więc niszczyłem łąkę. Nagle Mroczny wzią mnie za rękę i chciał mnie pocałować ale nagle powiedział dziwczęcym głosem:
-Max! ~
- MAX!
Zerwałem się obudzony i zobaczyłam, że wszyscy się na mnie patrzą ( oprucz Ariany bo tam jej nie było) i zobaczyłem, że jestem nie w tym łóżku co trzeba. Zerwałem się.
- Tłumacz się- powiedziała Phoebe, a ja opisałem całą sytuacje, a one były trochę złe, że dorysowałem im wąsy.
- To gdzie Ariana? - spytała Cherry.
Zeszliśmy na dół i zobaczyliśmy, że Ariana śpi na kanapie. Przyznam, że byłem trochę zestresowany tą cało zamianą łóżek xd. Obudziliśmy ją. To była całkiem krępująca sytuacja, Zebraliśmy się i Neli, Sofii, Bella i Luna poszły do szkoły, a my wyjechaliśmy na lotnisko.

Mam nadzieje że się wam podobało💖💖 Przepraszam, że tak długo ale tak wyszło.

Grzmotomocni:Nowa w klasie ( Zakończone ) Where stories live. Discover now