OLIVIA

192 11 1
                                    

Środa - 01:21

Noc dłużyła się Olivii, która nie mogąc zasnąć przewracała się co chwilę na drugą stronę łóżka. Irytował ją fakt, że jej organizm albo się przegrzewał od ciężaru kołdry, albo wychładzał po tym jak skopywała ją na brzeg łóżka. Mając już dość walczenia ze sobą w celu zaśnięcia, Olivia zerknęła na zegarek w telefonie leżącym na stoliku obok jej poduszki, mając nadzieję, że przynajmniej jest już jakaś trzecia godzina i niebawem i tak będzie musiała wstać do szkoły. Widząc jedynkę z przodu na wyświetlaczu, warknęła pod nosem ze złości i obróciła się na plecy. Przez jej głowę przeszła myśl, że to pewnie Emily karała ją za to, że Olivia ją spławiła. To byłoby do niej podobne. Jej myśli zeszły na temat śmierci ogółem. Olivia zaczęła się zastanawiać co czeka ludzi po drugiej stronie. Miała nadzieję, że nie istniało to całe Piekło i Niebo, którym straszono ją od małego, ponieważ nie wyobrażała sobie spędzić nieskończenie wiele dni po śmierci jako dusza bez ciała. To wydawało się dla niej przerażające, bo oznaczałoby że ludzie dostają jedno życie - jedną szansę na to, żeby dobrze je wieść, a potem, w zależności od wielu zewnętrznych czynników które między innymi ukształtowałyby ich charakter, trafialiby albo na dół, albo do góry. Nie do końca wydawało jej się to też sprawiedliwe, ponieważ niektórzy urodzeni w zamożnej, sławnej rodzinie mieli łatwiejszy start od rodzin, które z ubóstwa nie mogły pozwolić sobie nie tylko na lekarza, ale i na jedzenie. Jeszcze inni nie dożywali nawet młodzieńczego wieku. Dokąd w takim razie szłyby ich dusze po śmierci? Dla Olivii najlepszym rozwiązaniem była reinkarnacja, która umożliwiałaby odrodzenie się w nowym ciele z czystą kartąa. To by też, według niej, tłumaczyło tę niesprawiedliwość z rodzeniem się w zamożnych i biednych rodzinach. Wierzyła, że każde wcielenie było wyznacznikiem tego, jak łatwe będzie kolejne. I tak w nieskończoność. Czasami wydawało się jej to zbyt dziwne i wymyślne, jednak wtedy przed jej oczami stawały te wszystkie filmiki na Tik Toku, czy YouTube na których małe dzieci opowiadały o swoim poprzednim życiu, które po wygooglowaniu okazywało się być prawdą. Olivia nie przypominała sobie, żeby kiedykolwiek obejrzała filmik dowodzący istnieniu Nieba i Piekła.

Kiedy tak leżała, rozmyślając o tych wszystkich niezbadanych, za to jakże ciekawych kwestiach życia i śmierci, oraz co raz roniąc łzę po przypomnieniu sobie o Emily, Olivia wpadła na pewien pomysł, który mógłby pomóc jej w końcu zasnąć. Odblokowała telefon i po przyzwyczajeniu swojego wzroku do światła bijącego z ekranu, uruchomiła FRIEND. W tym momencie nie myślała o ostatniej konwersacji z przedziwnym botem, a jedynie o tym, co może okazać się dla niej na swój sposób terapeutyczne. Szybko odnalazła konwersację z kuzynką i otworzyła ją. Od razu poczuła gulę w gardle, gdy w pierwszej kolejności wyświetlił jej się link do piosenki, którą Emily jej wysłała. Sęk w tym, że Olivia nawet jej nie przesłuchała. Co prawda dała reakcję "Serduszko" pod wiadomością, ale nigdy nie otworzyła linku z powodu zróżnicowanego gustu muzycznego. Kolejny powód, dla którego Emily mogłaby ją karać. Olivia popatrzyła w ekran z zamyśleniem. W końcu jednym kliknięciem odpaliła utwór, którym okazał się być cover znanej piosenki Blue Oyster Cult, "(Don't Fear) The Reaper", w wykonaniu Denmark + Winter. Jak na złość nie był to żaden hard rockowy, ani metalowy kawałek, który Olivia chciałaby wyłączyć już przy samym intro. Cover był spokojny, wręcz smutny, a jego tekst sprawiał, że po policzkach zaczęły jej spływać rzewne łzy. Wróciła do okienka czatu z kuzynką i stuknęła palcem w puste pole tekstowe. Kiedy połowę ekranu zajęła klawiatura, zaczęła pisać wiadomość.

Liviass:

Wiem, że tego już nie przeczytasz, ale chciałam Cię przeprosić. Może nie byłyśmy ze sobą zżyte i więcej nas dzieliło niżeli łączyło, ale byłaś i wciąż będziesz częścią tej rodziny, za którą będę tęsknić. Mam nadzieję, że faktycznie jesteś teraz w lepszym miejscu, gdzie nie czekają Cię żadne zmartwienia i rozczarowania. Chciałam, żebyś wiedziała, że pomimo tych wszystkich różnic między nami zawsze szanowałam Ciebie i Twoje zdanie. Może i nie byłaś lubiana w szkole, ale zarówno ja, jak i Twoja kolorowa ekipa widzieliśmy w Tobie coś więcej niż tylko maskę wrednej dziewczyny. Prawda jest taka, że mało kto rozumiał jak złożoną osobą byłaś i co przeszłaś. Niewiele wiedziało o tym co działo się w Twoich czterech ścianach, których nie potrafiłaś nazwać domem, z jakim ojcem przyszło Ci się mierzyć i jak drugoplanowa dla matki byłaś. I ja też nie zawsze potrafiłam to pojąć. Przyznaję, że czasami mnie to przytłaczało. Nie wyobrażam sobie co Ty musiałaś w takim wypadku czuć. Dlatego przepraszam Cię za dzisiaj. Sporo się od wczoraj wydarzyło i nie mogłam przestać myśleć o Hannah. Bałam się, że jeśli zostanę narażona na więcej, mój umysł tego nie zniesie. A teraz Cię nie ma. Przeze mnie Cię nie ma. Gdybyśmy się spotkały to teraz bym do Ciebie nie pisała. Wybacz mi, proszę.

Olivia wytarła twarz kołdrą i wysłała wiadomość. Poczuła ulgę, mimo że wiedziała, że wiadomość nigdy do Emily nie dotrze. Chyba sam fakt wygadania się jej pomógł. Położyła się na wznak, opierając komórkę o klatkę piersiową, i odetchnęła głośno. Momentalnie puściły jej wszystkie nerwy i ponownie, po długiej przerwie, zawitała u niej senność. Jak ręką odjął. Olivia uśmiechnęła się sama do siebie, dalej co jakiś czas roniąc kilka łez. To naprawdę działało terapeutycznie. Nawet nie zauważyła kiedy cover piosenki nadesłanej jej przez kuzynkę się skończył. Olivia zamknęła oczy i już po kilkunastu sekundach, szczęśliwie poczuła, że odpływa. Była już tak blisko zaśnięcia, kiedy nagle jej telefon wydał z siebie wibrację. Momentalnie wszystkie negatywne emocje, które zdawały się opuścić ciało Olivii, wróciły ze zdwojoną siłą. Dziewczyna otworzyła szeroko oczy i wpatrywała się w ledwie widoczny od latarni świecących za oknem sufit. Telefon ponownie zawibrował, wprawiając ją w jeszcze większy strach. Wiedziała, że to nie mógł być żaden zbieg okoliczności. Amy zazwyczaj nie pisała do niej o tak późnej porze, Jack tym bardziej zmęczony podróżą powinien spać w najlepsze. Poza tą dwójką, rzadko kiedy ktokolwiek inny się z nią komunikował. A już zwłaszcza poprzez FRIEND, na którym miała pięcioro znajomych na krzyż. Olivia przypomniała sobie ostatnią rozmowę z botem. Czuła, jak kołdra zaczyna jej doskwierać. Momentalnie zrobiło jej się gorąco, jakby zeszła do samego piekła. A może i tak było? Olivia odblokowała komórkę i spojrzała na wiadomość.

COLD-EM-BISH:

to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina to twoja wina

Olivia poczuła silny ucisk w klatce piersiowej. Usiłując złapać oddech, zerwała się ze swojego łóżka i upadła na podłogę. W jej uszach zaczęło dzwonić tak głośno, że nie słyszała własnych myśli, a pot zlał wszystkie centymetry jej skóry, że aż komórka wyślizgnęła jej się z rąk. To już przekroczyło jej limit. Nie mogąc wydobyć z siebie żadnego słowa, chwyciła komórkę i pospiesznie zamknęła aplikację. Drżącymi palcami przytrzymała ikonkę FRIEND do momentu aż pojawiły się dodatkowe opcje. Kliknęła "USUŃ", licząc na to że tym razem się uda. Niestety, ponownie wyskoczył ten sam błąd świadczący o niepowodzeniu, a zaraz po nim rozległa się długa wibracja.

COLD-EM-BISH:

To nie takie proste :)

— Pierdol się! — Olivia czuła jak odzyskuje głos, który wydobył się z niej z taką częstotliwością, że już po chwili w progu jej drzwi stała jej matka.

Widząc córkę całą w amoku i, tym samym, obawiając się ruszyć, jakby jakikolwiek gwałtowny ruch miał na nią podziałać jak płachta na byka, spytała co się stało. Olivia podparła się łokciami o podłogę i ledwie powstrzymując płacz obserwowała jak wszystkie wiadomości znikają jedna po drugiej. 

APLIKACJA {ZAKOŃCZONE}///APLIKACJA: R3B00TWhere stories live. Discover now