Rozdział 10

293 27 3
                                    

Mirabelle

- Mówiłem, abyś leżała, ale zawsze jesteś bardziej uparta niż przewiduje jakikolwiek twój edykt.

Słyszałam głos Matthew, gdy starałam się podnieść powieki.

- Co się stało? - Jęknęłam.

- Zemdlalaś, jesteś w gorączce. Musisz odpoczywać.

- Nie mam czasu na odpoczywanie.

Odparłam, chcąc się podnieść, jednak silne ręce męża od razu przyszpiliły mnie do łóżka.

- Masz, będziesz leżeć, a ja tego dopilnuję.

- Och, Matthew. Nawet mnie nie denerwuj.

- Wiem, że jesteś uparta, dlatego postawiłem straż przed drzwiami. Będą cię pilnować, gdybyś chciała wyjść.

- Zrobiłeś ze mnie więźnia, w moim rodzinnym domu! - Krzyknęłam, mimo złego samopoczucia.

- Nie obrażaj się, robię to dla twojego dobra. - Powiedział, przeczesując moje włosy. - Zależy mi na tym, abyś była zdrowa.

***

Mąż był przy mnie przez większość czasu, pilnował, abym miała pod ręką wszystko co sobie zapragne. Zależało mu bardzo, abym nie wychodziła ze swoich komnat.
Byłyśmy nierozłączni przed dobre dwa dni. Gdy miałam okazję, próbowałam wyjść. Wstałam powoli z łóżka i gdy doszłam wreszcie do klamki, pociągnęłam za nią. Miałam już przekroczyć próg.

- Wasza królewska mość, powinna wrócić do komnaty. - Zwrócił się do mnie jeden z dwóch strażników.

- Na rozkaz? 

- Księcia Matthew.

Czyli nie kłamal, mówiąc, że przed komnatą stoi straż. Po tym czasie [dwóch dni], gdy Matthew jeszcze spał, ja poprosiłam dwórki, aby mnie ubrały. W czarną suknie, żałoba po zmarłej księżniczce Elżbiecie wciąż trwała.
Dziś mieliśmy przeprowadzić "pokojowe" rozmowy z Nawarrą. Ponieważ Henryk wciąż udawał chorego, swoje negocjacje miałam przeprowadzić z Amèlie. Takie  mieliśmy plany od początku. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby poległa, a rozczarowanie Henryka jej osobą będzie uzasadnione. Postanowiłem odwiedzić go w komnatach, otworzyła mi moja siostra.

- Co tu robisz? - Spytała.

- Przyszłam odwiedzić Króla Henryka. Może zmienił zdanie.

- Sądziłam, że nasze spotkanie obejdzie się południem.

- Słusznie, ale jak już powiedziałam, przyszłam na spotkanie z Henrykiem. Nie z tobą.

- Ale...

- Amèlie, jeśli to Mirabelle, wpuść ją, proszę. - Odezwał się Król Nawarry.

Moja siostra nie była zadowolona, że jej obecny obiekt westchnień, zechciał mnie wpuścić do komnaty.

- Chciałam porozmawiać. Sama.

- Myślę, że nie ma takiej potrzeby, prawda Henryku? - Spytała, stojąc kilka kroków za mną.

- Zostaw nas na chwilę, Amèlie.

Król Nawarry spojrzał na moją siostrę, dopiero, gdy posłał jej znaczące spojrzenie, Amèlie się wreszcie ruszyła.  Zostawiła nas samych. Podeszłam do Henryka i przywitałam się z nim.

- Tak bardzo się cieszę, że czujesz się już lepiej. - Powiedział, przeczesując moje włosy. - Martwiłem się o ciebie.

- O mnie? Wysłałam wojska na twój kraj.

Reine d'Angleterre [Reine of England]Where stories live. Discover now