Rozdział 12

305 27 2
                                    

Mirabelle

"Kochany Bracie

Nasza rodzina jest teraz w głębokiej żałobie, jednak w tym wszystkim nie jestem w stanie zapomnieć o tobie. Najbardziej obłożonej tym wszystkim osobie. Zostałeś królem. Chciałam, abyś wiedział, że będę cię wspierać podczas całego twojego panowania. Wiem jak potrafi być trudne. Przybędę na twoją koronację, nawet jeśli się pokłócimy i z jakiegoś powodu mnie nie zaprosisz.

Twoja najukochańsza siostra,
Mirabelle"

Skończyłam pisać list do brata na swoim biurku tuż przed snem. Od wiadomości o śmierci mamy minęło kilka dni, a to był mój pierwszy list do Floriana. Nie miałam wcześniej pojęcia jak mogę go napisać.
Gdy położyłam się w łóżku, do komnaty wszedł Matthew i bez słowa położył się obok mnie, przyciągając mnie do siebie.
Wiedziałam co ma na myśli, gdy zaczął całować mnie po szyi.

- Matthew, nie... nie dzisiaj. - Powiedziałam, na co spojrzał na mnie niezrozumiale. - Wiem,  że rozmawialiśmy o potomku, ale ja nie jestem na to gotowa. I chyba nigdy już nie będę.

Ostatnie zdanie powiedziałam z  zbierającymi się w oczach łzami.

- Mirabelle, co ty mówisz? Ostatnio byłaś tak bardzo zdecydowana.

- Nie będziemy mieć dziecka. Nie chcę.

- Przedyskutujmy te kwestie.

- Nie mamy o czym dyskutować. Nie chcę już dzieci, po prostu nie chcę.

Oznajmiłam, wychodząc szybko z łóżka i wybiegając na balkon, należący do komnat. Nie chciałam mieć już dzieci. Nigdy więcej, wizja kolejnych ciąż i porodów mnie przerażała. Byłam tak bardzo pochłonięta przemyśleniami, że nawet nie czułam zimna marcowej nocy.
Po jakimś czasie podszedł do mnie Matthew, okrył kocem i przytulił.

- Wiem, że śmierć twojej mamy spowodowała barierę i nie będę cię naciskać. Poczekam ile będzie trzeba.

- A co jeśli się nie doczekasz? Wiem, że cię rozczarowałam. Oczekiwałeś ode mnie więcej... więcej ciepła, więcej dzieci, mniej mojego histeryzmu.

Wymieniałam, ale mąż obrócił mnie do siebie i zmusił, abym na niego spojrzała.

- Większych bredni od ciebie w życiu nie usłyszałem. - Usiadł na krześle, pociągając mnie na swoje kolana. - Nie jesteś moim największym rozczarowaniem, jesteś najlepszym czym mnie w życiu spotkało. Mirabelle, zakochałem się w tobie, gdy zobaczyłem cię pierwszy raz. Nawet nie wiesz jak bardzo się ucieszyłem, gdy Florian zgodził się na nasz pierwszy taniec.

- Pierwszy taniec? Śnił mi się ostatnio. Byłam tak bardzo niezadowolona.

Oznajmiłam, na co się uśmiechnął wbijając wzrok w posadzkę. Po chwili znów spojrzał na mnie.

- Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie?

- Jak mogłabym zapomnieć? Nawrzeszczałam na ciebie. Uznałeś mnie za służącą, to było bezczelne. - Uśmiechnęłam się do powracających wspomnień. - Wiedziałeś już wtedy co planuje Elżbieta? Wiedziałeś, że chce mnie uczyć następczynią angielskiego tronu?

- Wtedy jeszcze, dowiedziałem się, gdy się zaprzyjaźniliśmy, a ty spotykałaś się z Burbonem.

- Kryłeś nasze spotkania przed moimi rodzicami, ale Anglicy o wszystkim wiedzieli.

- Wiedziałaś to od razu? - Zadał mi takie pytanie pierwszy raz.

- Nie, ale bardzo ci ufałam. Dopiero ta podsłuchana rozmowa uświadomiła mi jak mnie wykorzystałeś.

Reine d'Angleterre [Reine of England]Where stories live. Discover now