Epilog

448 27 15
                                    

Mirabelle

Byłam zszokowana zachowaniem Floriana. Nie poznawałam swojego brata. Nigdy nie kazał mi iść z kimkolwiek do łóżka, aby coś zyskać. Nawet, jeśli tym kimś był mój mąż.

- Mam dość, Mirabelle.

Oświadczył Matthew podczas jednej z wspólnie spędzonej nocy w zamku Stirling. Wstał z łóżka i poszedł nalać sobie trunek.

- Co ty mówisz?

- Od tygodnia nie wychodzimy z łóżka. Rozumiem, że chcesz dziecka, ja również, ale to co robimy ma również swoje granicę.

- Ale Matthew... - Jęknęłam. - Zrobiłam coś nie tak?

Jeśli nie jestem w ciąży, tytuł Księżnej Rothesay, odpowiadający pierwszej osobie do szkockiego tronu, przepadnie na długi czas.

- Czuję, że jesteś inna. Jakby ktoś cię zmuszał do dzielenia łóżka ze mną.

- Matthew, ale...

- Powiedz, jeśli się mylę! - Krzyknął, na co spuściłam wzrok. - Mirabelle!

- Co miałabym ci powiedzieć?! Mamy obowiązki względem kraju! Staram się  wypełniać je najlepiej jak potrafię! Ty jako mój małżonek, powinieneś mnie w tym wspierać.

- Wspierałem jak nie byłaś nawet następczynią angielskiego tronu, a francuską księżniczką. - Westchnął, kręcąc głową. Spojrzał na mnie i podszedł, łapiąc za ręce. - Co się z nami stało?

- Matthew... - Westchnęłam.

- Z mojej najlepszej przyjaciółki, stałaś się moją żoną, królową. Może powinniśmy od siebie odpocząć?

- Nie! - Zerwałam się z łóżka, stając tuż koło niego. - Potrzebujemy tego dziecka.

- Skąd ta nagła zmiana? Czyżby przyjazd do Szkocji zmienił twoje zdanie? - Pytał, ale nie odpowiadałam na nie, zaczął pytać dalej. - Chodzi o Floriana?

Na ostatnie pytanie, spojrzałam na męża, a on wyczytał moje zmartwienie z twarzy.

- Co on ci powiedział?

- Nic. - Pokręciłam głową.

- Mirabelle! - Wrzasnął, na co aż podskoczyłam w miejscu.

- Tytuł... - Szepnęłam.

- Mogłem się tego spodziewać. Tytuł jest dla ciebie tak ważny?

- To nie tak. - Podeszłam do męża, aby móc jedną dłonią ująć jego dłoń. - Chciałam to co mi się należy, dalej chcę.

- Na co ci ten tytuł? Przecież już jesteś królową.

- Jako pierwszej osobie, w kolejce do tronu należy mi się tytuł Księżnej Rothesay.

- Dalej nie rozumiem, kochanie.

Kiwał głową, zakładając jeden z moich kosmyków za ucho.

- Nie wiem, czy będziesz w stanie zrozumieć. Urodziłam się jako najstarsza córka francusko-szkockiej pary królewskiej, może ci się wydawać, że wszystko miałam podane pod nos, ale... życie księżniczki nie zawsze jest kolorowe. Chociaż myślę, że mogłeś to wywnioskować po naszej długiej znajomości. Jeśli coś należy do mnie, to będę to miała bezwględu na koszty.

- Tym razem kosztem jest dziecko.

- Ale zyskam tytuł, a ty razem ze mną. Powinnam się o niego starać ze względu na moje urodzenie.

- Będziesz kochała te dziecko tylko dlatego, że dało ci tytuł? - Spytał.

- To nie tak... Będę kochała je jak każde moje dziecko, ale z przyjściem jego na świat, dostanę jeszcze jeden prezent.

Reine d'Angleterre [Reine of England]Where stories live. Discover now