12. Ochroniarz

908 28 7
                                    

Zmarszczyłam brwi podchodząc bliżej braci.

- O co wam chodzi?- syknęłam spoglądając przy okazji na plecy oddalającego się od nas chłopaka, przez którego niestety wyszłam z klasy.- Naprawdę już nawet na lekcjach nie mogę mieć od was spokoju?

Po moich słowach bliźniacy przewrócili oczami a Dylan tylko odwrócił wzrok. Nic nie odpowiedzieli. Wyglądali na zestresowanych co mnie mocno zaniepokoiło.

- Coś się stało?- spytałam już o wiele łagodniej.

Chłopacy spojrzeli po sobie po czym Dylan pierwszy niepewnie się do mnie odezwał.

-Wiesz może...-zaczął- wiesz może gdzie jest Hailie?

Na chwilę zamarłam.

- Nie wiecie gdzie jest moja siostra?!- krzyknęłam na chwilę zapominając że za ścianą obok jest prowadzona lekcja.- A co jeśli coś jej się stało!?

Dylan podobnie jak bliźniacy przed chwilą, przewrócił oczami, podchodząc bliżej mnie i starając się uciszyć przybliżając palec wskazujący do swoich ust.

- Na pewno nic jej się nie stało- odparł Shane starając się pomóc Dylanowi mnie uspokoić- Na chwilę nam się zawieruszyła i tyle. To silna i mądra dziewczyna na pewno nie poszła zbyt daleko.

Szybko wyjęłam swój telefon po czym wybrałam numer do mojej siostry.

- To nic nie da- powiedział Dylan odciągając od mojego ucha telefon.

Tony jak na potwierdzenie pokiwał lekko głową.

- Już próbowaliśmy ze sto razy- dopowiedział Shane.

- A przeszukaliście całą szkołę i parking?- spytałam starając się nie rozpłakać.

Bracia przytaknęli kiwając głowami.

- Żeby zobaczyć kamery musimy zadzwonić do Vince'a...- powiedział cicho Shane zapewne samemu niedowierzając że jest w tym momencie konieczne poinformowanie najstarszego brata.- Na pewno nie spodoba mu się to że ją zgubiliśmy.

- On nas rozszarpie- burknął Tony.

Dylan na to prychnął po czym wybrał na swoim telefonie numer do najstarszego brata.

- Tak?

Oczywiście odebrał.

- Słuchaj Vince...- zaczął Shane zabierając telefon Dylanowi- nie wiem jak mam ci to powiedzieć ale...

- Hailie wyszła poza teren szkoły.- dokończył swoim poważnym głosem Vincent- Tak, wiem o tym. Czy jest jeszcze jakaś rzecz o której teraz chcecie mi powiedzieć?

-Nie- odparł Shane po czym podrapał się lekko po głowie- Nic się Hailie nie stało?

- Według ochroniarza tylko lekko zmarzła- odpowiedział najstarszy brat- Właśnie jadę do kawiarni w której się zatrzymała.

Zmarszczyłam brwi.

- Jakiego ochroniarza?- spytałam odwracając się za siebie i szukając człowieka który mógłby na takiego wyglądać.

Oczywiście bracia mnie zignorowali.

- Jakby co to nie nasza wina że zwiała dobra? - powiedział Dylan wyrywając swój telefon z ręki Shane'a.

- Mhm, porozmawiamy o tym już po powrocie do domu- odpowiedział Vincent kończąc przy okazji rozmowę.

Co. Tu. Się. Właśnie. Stało.

***

Do domu wróciłam szybciej od Hailie. Miałam nadzieję, że po jej powrocie od razu porozmawiamy ale czekając przez przypadek zasnęłam. Obudziłam się dopiero słysząc czyjś krzyk.

Od razu wyskoczyłam z łóżka i popędziłam po schodach na dół do kuchni gdzie niestety okazało się że szybciej ode mnie zszedł Will.

- P o p c h n ą ł e ś ją?- powiedział do Dylana który tylko wzruszył ramionami i zaraz je rozłożył.

- Nie wiedziałem że od razu tak poleci.

Przyglądałam się tej scenie próbując zrozumieć co się tak dokładniej tutaj stało ale nie do końca mi to wychodziło.

- Ty zdajesz sobie sprawę, że ona nie jest jak Shane albo Tony z którymi możesz się lać dla zabawy? Popatrz na nią, a potem siebie. Oczywiście, że gdy ją popchnąłeś, to upadła- warknął Will przypominając na chwilę najstarszego z braci.

Dopiero teraz zrozumiałam, że chodzi tutaj o moją siostrę.

Hailie stała z boku pocierając przy tym swój łokieć i spoglądając na Dylana z naburmuszoną miną.

- Uderzyłeś moją siostrę?!- krzyknęłam powstrzymując się od uderzenia Dylana, doskonale zdając sobie sprawę, że niestety szybciej zrobiłabym krzywdę samej sobie niż temu bratu.

Dylan przewrócił oczami

- Nie uderzyłem tylko popchnąłem, ale żeby nie było, ona pierwsza rzuciła się na mnie z pięściami.

Wszyscy teraz patrzyli na Hailie czekając na jej wyjaśnienia.

- Bo zacząłeś pieprzyć głupoty o Jasonie!

Ach a więc to o tego chłopaka chodziło.

Czułam, że Hailie naprawdę go polubiła ale czy to na pewno była miłość? Może prędzej początek dobrej przyjaźni?

- Ej! Uważaj sobie - syknął Dylan, unosząc na moją siostrę palec.

-Słownictwo, Hailie - upomniał ją w tym samym momencie Will.

Przewróciłam oczami nie mogąc już tego słuchać. Przecież bliźniacy i Dylan co chwilę przeklinają!

- Dlaczego Hailie nie może przeklinać, a na przykład Tony już tak?- spytałam z uniesioną brwią podchodząc bliżej Willa.- Przecież on też nie jest jakoś super dorosły.

Will niechętnie przeniósł na mnie swój wzrok

- Ta zasada dotyczy nie tylko Hailie ale również ciebie i twoich braci. - odpowiedział przenosząc wzrok na Dylana.- po prostu nie każdy jej przestrzega

- To czemu nie zwracasz na to uwagi jak któryś z braci przeklnie?- prychnęłam

Will zdecydowanie nie chciał ze mną o tym rozmawiać. Znowu na mnie spojrzał, ale tym razem bardziej zirytowanie.

- To, że nie mówię im tego wprost nie oznacza, że mnie to nie obchodzi- powiedział siląc się na spokój- od dziecka ja i nasi bracia mieliśmy powtarzane zasady jakie panują w tym domu dlatego nie muszę o nich przypominać. Z tobą i Hailie jest inaczej, ponieważ jesteście z nami od niedawna i możecie o niektórych zasadach nie pamiętać dlatego staramy się wam o nich przypominać gdy je złamiecie.

No dobra to był dość dobry argument. Jednak to nie oznacza, że się z nim zgodzę. Nie zamierzałam dłużej przebywać w towarzystwie tych braci.

- Pogadamy później- rzuciłam do Hailie, wychodząc z kuchni i kierując się w stronę pokoju.

--------------------------------------------------------------

Hejj tu autorka!

Szczęśliwego nowego roku!

Rozdział miał się pojawić szybciej ale chciałam go odrobinę wydłużyć <3

Przepraszam za błędy ortograficzne które nie ukrywam, że mogły się tu pojawić. Nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział ale mogę obiecać że postaram się go napisać jak najszybciej ❤️

Rodzina Monet ( Moja wersja )Where stories live. Discover now