Rozdział 22

14.7K 663 23
                                    

Wróciłam do domu i jedyne co zrobiłam to wskoczyłam od razu do łóżka.  Nie mogłam uwierzyć, że Jason mnie wystawił. Była to ostatnia rzecz jakiej  bym się po nim spodziewała. Cieszyłam się na tą randkę,  zresztą on też, a twierdząc po jego  wcześniejszych sygnałach, nawet bardzo.  Te całe wiadomości, telefony, odwożenie pod sam dom … to dawało mi nadzieje, nie mówiąc już o pocałunkach, i to z jego inicjatywy. Nie wiem, po prostu nie wiem dlaczego to zrobił… Być może Alex znów miał rację.  Nie byłam gotowa i nadal nie jestem. Randkowanie nie jest łatwe, szczególnie dla takiej nowicjuszki jak ja, która mimo, że ma osiemnaście lat ma za sobą wrażenia cieńsze od dziesięciolatki. To, że byłam na kilku imprezach i skosztowałam sporej ilości alkoholu, nie czyniło ze mnie dorosłej.  Wręcz przeciwnie, bo wyszłam na jakąś idiotkę. Okazuje się, że przede mną jeszcze długo droga, a lekcje ‘pocałunku’ to zaledwie początek. Ale  jeśli nadal będę na takich układach z Alexem, na pewno skorzystam na tym bardzo wiele.

                                                                         ***

- Charlotte Maxwell, jeżeli zaraz nie zaczniesz się szykować, obiecuję, że zadzwonię po Alexa i to on cię ubierze ! -  takie groźby słyszałam już od jakiś piętnastu minut. Emma bezskutecznie próbowała mnie namówić na wieczorną imprezę, na której wyjście planowaliśmy już na początku tygodnia. Niestety, moje chęci na jakiekolwiek wyjście dzisiaj były znikome. Powód był chyba oczywisty. Każdy na moim miejscu czułby się do bani, gdyby osoba, za którą się szaleje totalnie by go olała. W głowie układałam sobie scenariusze mojej randki, wystroiłam się, a nawet wypróbowałam ostrzejszy makijaż… wszystko i tak szlak trafił. Czułam się jak ofiara losu, nie miałam ochoty na nic, a już na pewno nie na imprezy.

- Charlotte, słyszysz ?! Ubieraj się !

- Nie. Zostaw nie, idź, daj mi spokój !

- Tak nie będzie. To, że ten cham cię wystawił nie oznacza, że masz teraz rozpaczać i siedzieć cały czas na dupie w swoim pokoju. Marsz do łazienki i zacznij się szykować !

- Powiedziałam, nie.

- Dobra ! Ostrzegałam … Radzę ci się już zacząć ubierać, bo za chwilę przyjdzie do ciebie Alex i się z tobą rozprawi.

- Taaa…- znowu rzuciłam się na łóżko, po czym przysunęłam swojego laptopa, by poserwować za chwilę po intrenecie. Przyjaciółka parsknęła pod nosem i  wyszła z pokoju, trzaskając przy tym drzwiami.  Planowałyśmy to wyjście od dłuższego czasu, więc jasne było, że Emmie na nim zależało. Ale co miałam zrobić, jak moje samopoczucie rozpadło się na drobne kawałeczki, i każdy z tych kawałeczków płakał słonymi łzami. Naprawdę to przeżywałam. Przyznam, rozmyślałam nad tym, by zadzwonić do Jasona. Być może  to okazałoby się  jakimś nieporozumieniem. Jednak myśląc realnie, nie, to było celowe, przecież już dawno dałby znać…Tu znowu chodziło o mnie, o mój brak doświadczenia.

Leżałam sobie spokojnie, kiedy nagle skoczyłam  na równe nogi. Alex wparował do mojego pokoju niczym błyskawica. Nie raczył nawet zapukać do drzwi, a wtedy przynajmniej nie byłabym taka zaskoczona.

- Znowu mam cię ubierać ? – zapytał. Rozśmieszony patrzył na mój aktualny wygląd. Dresy i luźny kok… no najgorzej to nie wyglądało.

- Emma. – odpowiedziałam półgłosem. Dziewczyna jednak mówiła na serio.

- To co ?- zapytał.

- Nic. Nie idę  nigdzie.

-   Zobaczymy … Słyszałem o Jasonie. Przykro mi.

Doprowadzasz mnie do szałuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz