Rozdział 31

12.2K 652 30
                                    

Miałam dwie opcje do wyboru- wyjść lub zostać.  Gdybym wyszła, automatycznie wszystkie moje starania poszłyby na marne. Łudziłam się, że ten bal może być wyjątkowy, z reszta gdy tylko nałożyłam na siebie nową sukienkę, tak właśnie się poczułam. Cieszyłam się na spotkanie z Alexem, nie mogłam się doczekać wspólnego tańca, a kolejny pocałunek miał być dopełnieniem wszystkiego.  Ale dlaczego takie myśli krążyły  w mojej głowie ?  Na to pytanie nie potrafiłam odpowiedzieć.  Być może po raz kolejny moja naiwność wzięła górę.  Zdaje się, że sygnały Alexa odbierałam na swój, inny sposób.  To było oczywiste. Jedyne czego nie rozumiałam, to to, dlaczego tak szybko minęłam granice nienawiści i wkroczyłam w barierę zauroczenia.  Wcześniej na sam widok tego bruneta robiło mi się niedobrze, a teraz ?  Czemu pozwoliłam sobie na tak gwałtowną zmianę ?

                                                                     ***

Siedziałam przy stoliku, jednak nie przez większość czasu.  Ku mojemu zaskoczeniu,  co chwila zostawałam proszona na parkiet przez przypadkowe osoby.  Często zdarzało się, że miałam przyjemność usłyszeć  naprawdę miłe komplementy na swój temat.  Jak się okazało niepotrzebnie myślałam, by wracać z  powrotem.  Obecność Alexa  nie była wcale koniecznością. On bawił się z Gabrielą, a ja miło spędzałam czas z nowopoznanymi osobami. Ale...Jednak coś kusiło mnie, żeby choć trochę wpłynąć na humor chłopaka.  Próbowałam nie dać po sobie tego poznać, ale uśmieszek na twarzy Alexa naprawdę doprowadzał mnie już do szału. Nie mogłam znieść tego, że ktoś inny dzielił się z nim pozytywną energią. Gabriela… ta dziewczyna  po prostu jak niby nigdy nic weszła między  nasze sprawy. Postanowiłam, że nie dopuszczę, a przynajmniej będę się starać, żeby ona nie zaprzepaściła naszej relacji. I miałam zamiar zacząć właśnie od tego momentu, bo już wpadł mi do głowy pewien pomysł. Do tej pory Alex nie miał okazji mnie zobaczyć. Było to oczywiste, z resztą  każdą wolną sekundę  poświęcał Gabrieli.  Czekałam na moment,  kiedy  ta dwójka w końcu się oddzieli, a gdy nadarzyła się okazja, wkroczyłam do akcji. Wahałam się, czy aby na pewno będzie to dobry pomysł. Nie miałabym wątpliwości, gdyby nie uwzględniał on Jasona, ale jeśli miałam zwrócić uwagę Alexa musiałam zaryzykować.  Na szczęście długo nie musiałam czekać, bo oboje znajdowali się w zasięgu mojego wzroku.

- Hm … Hej- w moim głosie było słychać niepewność.

- Oh, Charlotte…- Jason wyglądał na zdziwionego.- Cześć… ja nie myślałem, że ty się do nie ode..

- Jest okej.- przerwałam mu.

-  Ja… naprawdę cię przepraszam. Byłem pijany i nie myślałem… Nie chciałem cię przestraszyć.

- W porządku.- odpowiedziałam obojętnie.

-  Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła ?

- Hm… wiesz…

- Zrobię wszystko, tylko mi powiedź.

- Wiesz, co ? Właściwie to jest coś, co możesz dla  mnie zrobić.

- Świetnie. To co ?

- Zatańcz ze mną.

- Chcesz ze mną tańczyć ?

- No, tak.

- Ale …

- Powiedziałeś, że zrobisz wszystko.

-Tak, tylko  myślałem że…

- No, chodź !- porwałam go szybko na parkiet. Kiedy znaleźliśmy się na środku, tak, że Alex mógł nas doskonale widzieć, zbliżyliśmy się do siebie i spletliśmy ręce.

Doprowadzasz mnie do szałuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz