Rozdział 35

12.2K 632 24
                                    

Gdy tylko poczułam pieczenie na policzku, nie zawahałam się ani na chwilę, by  zadać cios. Gabriela aż odchyliła się do tyłu. No cóż, uderzyłam z o wiele większą siłą. Od razu wszyscy imprezujący skierowali swój wzrok na naszą dwójkę.  Ktoś z tłumu zacząć nawoływać, żebyśmy przestały ciągnąć te dziecinadę, lecz zarówno ja jak i koleżanka nie zamierzałyśmy odpuścić.  Żałowałam, że nie założyłam dzisiaj długich kolczyków, bo odegrałabym świetnie znaną scenę z filmów, gdy  napalona bohaterka  ściąga kolczyki, po czym rzuca się na przeciwniczkę. Ja natomiast nie musiałam nic, tylko po prostu przycisnąć tą pannę do podłogi.  Gabriela szybko odpowiedziała,  uderzając  mnie  w podbrzusze.  Cios poniżej pasa, nie tylko dosłownie a i metaforycznie. Ona dosłownie prosiła się, by dać jej po mordzie.  Tym razem to ja przyłożyłam swoją pięść do jej brzucha, a zaraz po tym kolano do jej uda, tak że brunetka leżała już na ziemi.  Nie chciałam, by była samotna, więc szybko rzuciłam się na nią  z powrotem. Znalazło się kilku odważnych, którzy chcieli mnie od niej odciągnąć, ale ja nie dałam się tak łatwo. Chwyciłam włosy Gabrieli i już miałam za nie pociągnąć, gdy nagle poczułam mocne kopnięcie  w krocze.  Musiałam się trochę odsunąć, bo ból nie był zbyt lekki. Dziewczyna to wykorzystała i  natychmiast na mnie naskoczyła, powodując, że uderzyłam głową o posadzkę. Przeklinałam pod nosem, próbując się wydostać, lecz dziewczyna była zawzięta.  Nagle wymierzyła pięść w kierunku mojej twarzy i to było już za wiele. Momentalnie krew znalazła się na mojej twarzy, a nos chyba nie przeżył bez szwanku. Gabriela przerażona widokiem, szybko ze mnie zeszła.

- O boże.. Cher, wszystko okej ? – zapytała zdenerwowana.

- A nie widać ? Musiałaś po twarzy ?

- Sory , ale … zasłużyłaś.

- Ja ? To ty kurwa zaczęłaś !

- Co tu się stało ? Charlie czy ty krwawisz ?- nagle Alex wparował do pokoju. Schylił się i pomógł mi wstać.

-  Jest dobrze. Poradzę sobie.

- Nie ma mowy.

- Ale…- spojrzałam na Gabrielę.

- No chodź. Trzeba umyć ci nosek. – zaśmiał się i złapał za rękę, ciągnąc  mnie za sobą.

                                                                     ***

- Co ty mówisz ? I zaczęłyście się okładać pięściami przy wszystkich ? – chłopak nie mógł w to uwierzyć. – Ostatnią rzeczą jaką bym się po tobie spodziewał to pobicie. -  w jego tonie można było wyczuć irytacje.

- No co ?  Ona zaczęła ! – broniłam się.

- Nie ważne kto… Co ci do głowy przyszło ?

- Ała !- pisnęłam, gdy ręcznikiem przecierał mój obolały nos.

- Przepraszam. Mam nadzieję, że nie jest złamany.

- No, ał ! Bądź że ostrożniejszy !

- Jesteś cała we krwi… Już kończę, czekaj. – wytarł wszystko dokładnie i za chwilę się ode mnie odsunął. Poboli i przestanie.

- Hm… dzięki.

- Chcesz lodu ?

- Nie, nie trzeba.  Jeszcze raz dzięki- dodałam, po czym skierowałam się do wyjścia łazienki.

- Ej, czekaj..

- Tak ? – nie powiem, robiłam sobie nadzieję. Myślałam, że coś się zmieni i ta noc nie zakończy się jednak źle. Oczekiwałam od Alexa jakieś miłej propozycji, chociażby przejścia do jakiegoś spokojnego pokoju i zwyczajnej rozmowy. Od tygodnia nie spędzaliśmy ze sobą czasu, a bardzo mi tego brakowało, szczególnie w tym momencie.

Doprowadzasz mnie do szałuWhere stories live. Discover now