12

10.5K 601 32
                                    

   Chłodna woda obmywała moje zbezczeszczone ciało. Nieważne ile razy próbowałem zmyć z siebie wypalający dotyk Eryka, on zawsze pozostawał żywy, przywracając bolesne wspomnienia.

Objąłem się ramionami, pozwalając, by słone łzy wytyczyły drogę po moich policzkach, brodzie i szyi. Desperacko błagałem w duchu, żeby to wszystko okazało się tylko koszmarem. Z moich skomleń wyrywało mnie zimno prysznica i poczucie odebranej mi czystości. Teraz jeszcze bardziej wstydziłem się swojego ciała.

Wszystko przez niego. Te wszystkie „złe" rzeczy zrobił mi Eryk. W myślach zaklinałem go w złości.

Zacisnąłem mocno prawą dłoń w pięść. Uderzając, poczułem na niej twardość naściennych kafelków. Z ręki pociekła mi strużka krwi, mieszając się razem z wodą. Byłem wściekły na swoją bezradność. Jedyne, co mogłem zrobić, to właśnie wyżyć się na niewinnej ścianie.

Jednak i to nie spowodowało całkowitej ulgi.

- Nie! – Powiedziałem do siebie surowo. – To wcale ci się nie podobało, Hayden! Rozumiesz?! – Wykrzyczałem, myśląc, że choć na chwilę uda mi się zagłuszyć swoje prawdziwe uczucia. Próbowałem za wszelką cenę przekonać siebie samego do wymazania z pamięci tego wydarzenia.

Nagle poczułem TEN dotyk.


- Co ci się nie podobało, kotku? – Wymruczał Eryk prosto do ucha, przytulając mnie od tyłu. Czułem jak jego męskość ociera się o moje pośladki. Wzdrygnąłem się zszokowany. Uwolniłem się z jego uścisku i odepchnąłem z całej siły, jaka mi pozostała.

- Zostaw mnie! – Krzyknąłem, jednak Eryk nie cofnął się zbytnio, bo miejsce pod prysznicem było ograniczone. Trafił plecami na chłodną szybę. Oparłem się ciężko o ścianę i szybko osunąłem na podłogę, wyłożoną kafelkami. Skuliłem się i starałem zakryć rękami.

Eryk poprawił sobie włosy, przejeżdżając po nich dłonią. Schylił się, kucając naprzeciw mnie. Wyciągnął rękę w stronę mojej twarzy. Odtrąciłem ją pospiesznie, posyłając mu złowrogie spojrzenie.

- Przepraszam... Dałem ci zbyt mało czasu, żebyś mógł w pełni zrozumieć, co czuję. – Pocałował mnie delikatnie w czoło.

Wstał, wzdychając ciężko.

- Ale pamiętaj Hayden. Przede mną nie ukryjesz swoich emocji. Wiem, że ci się podobało. – I wyszedł z zawadiackim uśmieszkiem, zostawiając mnie samego ze swoim przerażeniem.


----------='=$)///////($='=-----------

Jak zwykle dziękujemy za tak liczne gwiazdunie i komy.

Jednakże musimy Wam powiedzieć, że rozdziały będą wychodzić nieco wolniej. 

Wiecie, rok szkolny. ;-;

Cóż... Przepraszamy za to! ;w;

(to sql powinna przepraszać... ;/// XD )

UprowadzonyWhere stories live. Discover now