18

8.2K 495 95
                                    

- Och jej, nasza królewna płacze? - Usłyszałem drwiący ze mnie głos Matta.

Po pomieszczeniu rozniósł się rechot jego obstawy. Już nie wiedziałem, czy trząsłem się ze strachu, czy może po prostu z zimna, bijącego od betonowych ścian. Zapach stęchlizny dostawał się do moich nozdrzy, powodując zawroty głowy. Żołądek podszedł mi do gardła, przez co zrobiło mi się niedobrze. Serce nie przestawało walić jak oszalałe z emocji. Byłem na siebie tak wściekły, że nawet nie mogłem powstrzymać słonych łez żalu. 

Ciepła dłoń ujęła mój podbródek, bardzo delikatnie unosząc go do góry. Ten dotyk... tak łudząco był podobny do troskliwego dotyku Eryka. Napłynęła na mnie kolejna fala łez i drgawek. Łkałem, nie mogąc normalnie złapać powietrza. Miałem wrażenie, że przez taśmę na moich ustach, zaraz się uduszę. Coraz ciężej było mi oddychać. Rozpaczliwie wciągałem nierównomiernie tlen nosem.

- Ojojoj, już cichutko... Dla Eryka jesteś zbyt ważny. Prędzej odda cały swój hajs, nim my cię załatwimy. Więc nie ma się czym martwić, królewno.

Kpiący śmiech zawtórował. Chwile po nim nastała cisza. Jakby wszyscy nagle wyparowali. Nie miałem zielonego pojęcia, co się dzieje, więc nasłuchiwałem. Atmosfera robiła się coraz bardziej napięta i przytłaczająca.

Nagle powietrze przeszył świst. Zaraz potem w mój policzek uderzył, jak grom, piekący, ostry ból. Aż jęknąłem. Tuż nad moim uchem zabrzmiał złowieszczy śmiech. Nie minęła nawet sekunda, gdy na mojej buzi zacisnęła się dłoń Matta. Jego paznokcie wbijały mi się niemiłosiernie w policzki, potęgując tępe uczucie.

- Skoro jesteś jego męską dziwką, to może się na coś przydasz, co? Trochę tu u nas nudno, nieprawdaż? - Na te słowa zacząłem się trząść jak galareta. W mojej głowie zaczęły układać się najokropniejsze scenariusze. Jeden gorszy od drugiego. - Jesteś niczego sobie... A skórę to masz gładszą niż niejedna panienka. Pewnie wdałeś się w mamusię... Inaczej Eryk nie zwróciłby nawet na ciebie uwagi.

Te słowa były jeszcze boleśniejsze niż policzek, wymierzony przez Matta. Tak bardzo chciałem mu przywalić lub chociaż się odciąć. Jednak nijak nie mogłem się ruszyć. Nawet jeśli wielokrotnie próbowałem wyzwolić się z więzów, one i tak ani drgnęły. Na szyi poczułem kolejną dłoń, zahaczającą o obrożę. Okropną, obrzydliwą dłoń. A potem jeszcze kolejną, wkradającą mi się pod koszulkę.Mój oddech stał się jeszcze płytszy, a serce nieomal nie rozerwało mi żeber.

Mimo moich wierzgań na wszystkie strony, rąk przybywało, paląc moje ciało. Któraś z nich rozpięła pasek od moich spodni... 


Eryk, proszę... ratuj mnie...


----------------='=$)/////////($='=----------------

Witamy z powrotem w piekle! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

UWAGA! Dość ważne.

Postanowiłyśmy zrobić konkurs na imię dla Naszego książkowego kotka! Przez nas nie ma imienia, biedaczek!

Propozycje przyjmujemy w komentarzach.

Najlepsze imię wygrywa dedyka :D

Jeżeli jednak nie macie konkretnego pomysłu zawsze możecie nam się pochwalić imionami swoich własnych pupilków (historyjki o nich mile widziane) :3

(TO TEŻ WAŻNE: Zapraszam do odwiedzenia profilu drugiej autorki, która jest tak bardzo zapomniana. [*wkurzona* TheDarkSheep])

tygrynio & TheDarkSheep




UprowadzonyWhere stories live. Discover now