𝐏𝐑𝐎𝐋𝐎𝐆

501 21 8
                                    

Każda historia ma swój początek. Moment, w którym wszystko się zaczyna – życie bohatera ulega zmianom, a on sam musi poradzić sobie z problemem, który już wkrótce pojawi się na jego drodze. Analizuje swoje życie i spogląda na nie z perspektywy czasu, opisując przy tym czytelnikowi, jaki żywot prowadzi, ile ma lat, jak się nazywa.

Początki historii zazwyczaj kojarzone są z jedną, ważną dla bohatera chwilą, zmieniającą jego dotychczasowy świat.

Przeanalizujmy jednak najpierw scenerię.

Jest ciemna noc, piątek. Młodzież spędza czas na Instagramie, dodając co jakiś czas zdjęcia, na których: 1) je; 2) pije alkohol; 3) ma w buzi substancje nielegalne; 4) jest w nowo nabytych butach za trzysta dolarów. Ludzie, którzy przesiadują w domu nie chwalą się fotografiami, ponieważ pogrążeni są w najnowszym sezonie Gry o Tron. Osiem i pół miliona mieszkańców Nowego Jorku spędza tę noc w zaplanowany przez siebie sposób i nie zwraca uwagi na to, że gdzieś na Coney Island grupka młodych ludzi szykuje się do dokonania przewrotu.

Pada deszcz i jest chłodno, ze względu na wszechogarniający miasto listopad. Każda kropla pozostawia na ubraniu ogromną plamę wody, dlatego ulice są dość puste.

Zapewne właśnie w tej chwili ktoś dowiaduje się o śmierci swojej matki. Ktoś też rozcina sobie palec podczas krojenia cebuli. To miasto liczy osiem i pół miliona mieszkańców – jak wiele nowych wątków tworzą wydarzenia, które ich spotykają?

Wystarczy pomyśleć, że chociażby połowa z nich otrzymuje codziennie motyw do nowej historii. Nowy Jork wytwarza więc dziennie powyżej czterech milionów początków.

Obok Central Parku, szybkim krokiem przemieszcza się jakaś postać w beżowym płaszczu w kratę. Moknie, ale nie ucieka. Połyka krople deszczu swymi wargami i wykonuje ruchy, jakby brała chaotyczny prysznic. Z pewnością chce się z czegoś obmyć. Zastanawiające jest, czy obmywany, nieistniejący obiekt jest nową historią. Czy jest to historia, którą warto poznać?

Osobnik płci żeńskiej drepcze po brukowanej ulicy i dotyka się w miejscu, gdzie jego bielizna została uszkodzona. Czas na charakterystykę.

Brunetka, która sama porusza się nocą, ma na imię Celine. Jest wyższa od swych koleżanek w granicach pięciu centymetrów. Marzy o tym, aby w przyszłości zostać lekarzem. Jest młoda, miła, bardzo uczynna, a przed chwilą jej kolega napastował ją seksualnie.

Obiecała sobie, że tym razem da się namówić na imprezę, ten jeden jedyny raz. Nie planowała długiego pobytu. Miała jedynie wpaść, odbębnić jakiś taniec i wrócić. Teraz, ze smutkiem w oczach, idzie ze spuszczoną głową, nie rozglądając się dookoła. Czuje wewnętrzną pustkę, którą próbuje zapełnić połykanymi kroplami deszczu. Po kilku krokach czuje, jak jej ramię uderza o inne ciało. Natychmiast podnosi wzrok. Próbuje skupić się na jednym punkcie, aby zauważyć cokolwiek.

Widzi ciemną postać, schowaną sprytnie pod czarnym kapturem. Mężczyzna jest wysoki i dobrze zbudowany. W prawej dłoni trzyma papierosa, którego bezczelnie podkłada sobie pod usta, wydychając przy tym dym, który już długi czas przetrzymuje w swych płucach.

– Nienawidzę, gdy ktoś mnie dotyka – mówi oschle, po czym swobodnie odchodzi, pozostawiając po sobie tylko zapach znaczący o tym, że tutaj był. Panna Celine mruży oczy, kiedy dym dostaje się do jej tęczówek. Nie zdaje sobie sprawy, iż właśnie wdycha nie tylko zanieczyszczone powietrze, ale i początek nowej, zupełnie innej historii.

Należy w tym momencie wcisnąć Start. Historia się rozpoczyna. Piórko zaczyna opadać, teraz należy obserwować jedynie jego piękny upadek.

𝐖𝐡𝐢𝐭𝐞 𝐋𝐢𝐠𝐡𝐭𝐞𝐫𝐬Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz