𝐑. 𝐗𝐈𝐈

71 7 1
                                    

Deszcz gniewu i żalu spłynął na Celine tak mocno, że próbowała realnie sięgnąć dłonią po parasol, który był dla niej nieosiągalny. Wbijała ramię w bok Josepha z siłą tak wielką, że jej samej sprawiało to fizyczny ból. Nie chciała nawet próbować wyobrazić sobie co musiało dziać się teraz w jej sercu. Miała wrażenie, że to wszystko odgrywa się poza nią, jakby wyszła z własnego ciała i obserwowała otoczenie niczym duch. Czas stanął, albo był nieziemsko szybki, sama nie potrafiła tego stwierdzić.

Gdyby ktoś zapytał ją jak mogła rozpoznać własną matkę, skoro nigdy jej nie widziała, powiedziałaby, że to sposób w jaki wiatr teraz układał jej krótkie włosy, w jaki jej dłonie powędrowały jej do ust sprawił, że wiedziała że wspólna krew płynie w ich żyłach.

Celine jedynie drgnęła na centymetr, patrząc ślepo w twarz matki. Teraz dopiero poczuła, jak mocno do ojca jest podobna. Jej rysy nie były tak szlachetne, a oczy tak zielone.

Celine.

Głos Odette wzbudził w sercu Celine uczucia, o których myślała, że tylko śniła. Chciała powiedzieć tak wiele, ale słowa nie potrafiły ułożyć się w jej ustach.

Veuillez entrer.

Joseph położył dłoń na plecach Bryant i niemal wepchnął ją do pomieszczenia. Myśli nie nadążały jej za ruchami. Wszystko działo się zbyt szybko.

Weszła do łazienki prędzej niż sądziła, a drzwi zatrzasnęły się za nią z hukiem.

Zwymiotowała szybciej, niż planowała.

Celine wpatrywała się w swoje odbicie tak, jakby ujrzała swoją twarz po raz pierwszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Celine wpatrywała się w swoje odbicie tak, jakby ujrzała swoją twarz po raz pierwszy. Analizowała każdy skrawek swojej twarzy, spoglądała z zainteresowaniem na każdy szczegół, doszukując się jakiegokolwiek dowodu, że nie jest córką Alexa Bryanta. Widok jednak rodzinnie pełnych warg, nieco elficki uszu i drobnej szczęki sprawiał, że była pewna krwi Bryantów płynącej w jej żyłach. I nawet ciepło pomieszczenia, w którym była, nie potrafiło zablokować przerażającej fali chłodu, która opanowała jej ciało na tę myśl. Była córką oszusta. Kłamcy, który całe jej życie zamienił w nowo opowiedzianą historię. I to on sam ją napisał. Na fundamentach wspomnień prawdy, zbudował nowe fakty, odmienne od prawdziwych tak, aby zamknąć Celine w bańce. Po raz pierwszy dziewczyna poczuła, jak mydlana powłoka uwiera ją przy najmniejszym ruchu.

Zielona tapeta w ciemnoczerwone kwiaty lotosu tworzyła przyjemne tło dla nieprzyjemności jej twarzy w szklanym zwierciadle. Celine nigdy nie uważała siebie za piękną, ale tym razem, w malutkiej łazience z włochatymi dywanikami na podłodze, czuła się brzydactwem, które wypełzło prosto z piekieł.

Widziała w swojej twarzy rysy ojca i nie ważne, jak wiele razy obróciłaby twarz, twarz Alexa odbijała się w lustrze tak samo realnie, jak twarz Celine.

𝐖𝐡𝐢𝐭𝐞 𝐋𝐢𝐠𝐡𝐭𝐞𝐫𝐬Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz