*nigdy nie powrócimy*

1.8K 76 26
                                    

Morze czarnych szat i nieskazitelne, białe kołnierzyki nie powinny tak przypominać o szarej przyszłości, jaka rozpościera się przed nami. Zamek mógłby wyglądać jak z dawnych opowieści.
Ale taki nie jest.
Przytłacza go coś więcej niż tradycja; zbyt wielka miłość do tego, co było osiadła na budynku jak widmo starości i zniszczenia. Probuje je zmazać postęp.

Nie wiemy jak długo te trzy rzeczowniki bedą w stanie ze sobą prosperować. Zdają się prowadzić nieustanna walkę, w której brakuje tylko zwycięscy. Przyglądamy się.

Czekamy na koronację.

Nasze oczy widzą to, czego nie widzą ich. Wiemy to, co dla nich pozostaje kolejnym sekretem. Jesteśmy głosem nowego pokolenia.

Możemy być niebezpieczni.

Podążam korytarzem; podłogę zdobi miękki dywan, bo wchodzę w część, która bezpośrednio przylega do Wieży Gryffindoru. Stare mury nie przepuszczają tyle chłodu, co dawniej, a na ścianach wiszą nowoczesne urządzenia, które zostały uznane za minimalistyczne i nie rzucające się w oczy.

Wchodzę po schodach, opierając się o poręcz. Bezpieczeństwo przede wszystkim.

Nie witam obrazu Grubej Damy, bo już jej nie ma. Obraz uległ zniszczeniu, dama uciekła czy cokolwiek się stało, dziś jest skaner odcisków dłoni i przepustek dla gości. Nie przestaje mnie to przerażać.

Oczywiście, otwierają się mechaniczne wrota, a powierzchnia przed moimi oczyma maluje się na czerwono. Ten sam znajomy Pokój Wspólny. Ogień pali się w kominku, chociaż nie ma takiej potrzeby. Płomienie oświetlają pomieszczenie, wtórując małym świeczkom porozstawianym po stolikach i oknach. Na stole skrzaty zostawiły drobny poczęstunek z okazji pierwszego dnia nauki, którego nie miałam jeszcze okazji skosztować.

Każdy nerw mojego ciała zdaje się odprężać, gdy spoczywam na szkarłatnej kanapie. Moje nogi szukają miejsca do oparcia na niskim stoliku, a kiedy je znajdują, ręce mimowolnie sięgają po jeden ze smakołyków. Czekoladowa Żaba ucieka mi, gdy mój wzrok pada na drzwi.

Yvette stoi z naręczem starych książek; ma na ich punkcie bzika. A odkąd odkryła jak się włamać do Działu Ksiąg Zakazanych, tajemniczy uśmieszek nie odnajduje wyjścia ewakuacyjnego z jej ładnej twarzy.

Ma ciemną skórę i krótkie kręcone włosy, które farbuje na nieznacznie jaśniejszy brąz. Nie potrafię zrozumieć jej korowodu myślenia.

Trampki znowu są brudne, wiec wiem, że przeszła całe błonia, zatopiona w morzu chaosu w swojej  głowie. Nie wiem, co robi w Gryffindorze.
(Co gorsza nie wiem, co sama tu robię, ale to tajemnica, którą znasz tylko ty.)

Dowiaduję się, że drugim prefektem jest Lans Masterson. Wysoki, ciemne włosy, zdystansowany do otoczenia. Myślałam, ze zostanie nowym kapitanem Quiditcha, ale cóż. Mój kuzyn będzie musiał zmierzyć się z Harvey'em Perksem. Współczuję.

Odnajduję nazwisko Scorpiusa pośród prefektów Slytherinu. Nie podoba mi się to, że nie wiem nic o drugim wybranku Ślizgonów, synu Theodore'a Notta; jego postawa zdaję się podobna do zachowania Lansa.

(Na tak wczesnym etapie znajduje podobieństwo miedzy naszymi domami. Lepiej nie mowić tego na głos.)

Gwiazdy musiały rozsypać się po niebie, gdy moje ciało otulała ciepła woda w Łazience Prefektów. Zatrzymuję się przy oknie. Nie mogę zmazać widoku Jego ciała; czerń Jego przedramienia wypala mi dziurę w umyśle. Czuje niepokój przebiegający po łopatkach i dyskomfort, który kryje się w moich butach. Każdy krok jest niepewny.

The Next Generation/Scorose- Chasing MiragesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz