Czytasz=komentujesz/oddajesz głos/dodajesz do listy itd.
Proszę, szanujmy nawzajem swój czas!
Tymczasem życzę Wam jak najmilszej lektury!!!
Ściskam mocno,
Paperbackpoema"What might have been is an abstraction
Remaining a perpetual possibility
Only in a world of speculation.
What might have been and what has been
Point to one end, which is always present.
Footfalls echo in the memory
Down the passage which we did not take
Towards the door we never opened
Into the rose-garden. My words echo
Thus, in your mind."
Dni są mirażami, które majaczą przed naszymi oczyma. Pojawiają się i znikają. Nie przestajemy gonić iluzji wymalowanych na naszym nieboskłonie.
Nie ma dla nas spoczynku, póki wciąż widzimy nad sobą błękit sklepienia. Jesteśmy jak Atlas, który na swoich ramionach nosi ciężar życia.
Powiedziałabym, że jest inaczej. Że wszystko jest tutaj po to, by zostać. Każdy dzień jest wieczny, każde spojrzenie nieulotne. Ale mam dosyć kłamstw. Kaźdy dzień jest obecny w naszej przyszłości, ale niepowzięte szanse nie będą czekać na nas wiecznie.
Powiem prawdę. Będę gonić miraże jeszcze szybciej. Bo nie mamy nic innego.
Tym razem nie będę robić tego samotnie. Tym razem nie będę gonić obcych mi obrazów. Będę walczyć o to co MI drogie. A on...On może mi pomóc
(?)
Może wskazać mi drogę.
(Może mnie zrujnować)
To my...
MY zrobimy to wszystko..
*
Pokój Gryfonów jest miejscem wiecznego hałasu. Przystanią temperamentu i odwagi. Czuję się jak rozbitek. Jakbym zeszła z kursu na obcą ziemię.
Nie znoszę czerwonego. Nie podoba mi się jak chełbi się swoim blaskiem złoto naszego godła. Cierpię, gdy muszę patrzeć na zakłady, przekomarzanki, rozmowy o dziewczynach Gryfonów z mojego rocznika. Udaję, że ich lubię, bo tak jest łatwiej.
Zawsze się zgadzam na wszystko, co podtyka mi los.
(Oprócz tego jednego razu)
-Rose, gdzie ty znowu odpłynęłaś?- krzyczy Malcolm o ciemnych blond lokach i nieschodzącym z twarzy uśmiechu.
Nachyla się nade mną, opierając się o zagłówek kanapy.
- Wiesz przecież, że zawsze słucham, o czym mówicie. Mam wszechstronną uwagę.
Zakłada ręce na biodra.
YOU ARE READING
The Next Generation/Scorose- Chasing Mirages
Fanfiction'She looked daisy safe But smelled rose wild' 'She is a flower But she isn't soft When her petals fall They hit like bullets' Jedna wojna ich podzieliła. Gryfoni, Ślizgoni i sekrety pomiędzy. Miał nastać pokój. Nastał. Tak mówią. Ale został po n...