0.3

2.2K 236 136
                                    

Wyobraźcie sobie, że Luke jest serio niski, szczupły i malutki ok a Michael jest tym dużym wysokim kolesiem

--

To było oczywiste, że Michael był zdenerwowany gdy wszedł do pomieszczenia z prysznicami; na jego twarzy nie było nawet cienia uśmiechu, gdy zobaczył mnie w samym ręczniku.

Już wyobrażałem sobie kilka głupich komentarzy o tym jak „jestem już dla niego nagi" czy coś, ale jedyną rzeczą jaką powiedział było: „Wiesz kto to był?"

Szybko pokręciłem głową, nieco przestraszony tym, na jakiego wkurwionego wyglądał Michael. Jego tatuaże na szyi były bardziej uwydatnione przez wystające na niej żyły. Jego wzrok był szorstki i intensywny, przez dłuższy czas bałem się spojrzeć mu w oczy, ale w końcu to zrobiłem.

Złagodniał, gdy zobaczył jak przerażony byłem, ale jego ręce nadal były zaciśnięte w pięści po jego bokach.

– Zapłacą za to – przysięgał platynowowłosy gdy podchodził do mnie. Jego obecność sprawiała, że czułem się bezpieczny i prawie zapomniałem, że jestem praktycznie nagi. – Jesteś malutki, więc będą na ciebie za duże, ale to lepsze niż nic – powiedział, podając mi torbę z ubraniami i wzruszając ramionami.

Podziękowałem mu i uśmiechnąłem się, biorąc torbę do jednej z szatni, w której mogłem się przebrać.

– Mogłeś przebrać się tutaj. Nie przeszkadzałoby mi to – powiedział, a ja się zaśmiałem.

– Nie dzisiaj, Clifford.

Michael miał rację, ubrania były na mnie za duże, ale widać było, że się starał.

Musiałem podwinąć nogawki czarnych, obcisłych jeansów (co nie było łatwym zadaniem), a granatowy sweter dosięgał do moich kolan, ale byłem wdzięczny, że cokolwiek przyniósł.

Wyszedłem z szatni boso, widząc, że Michael przyniósł dla mnie buty.

Po potrójnym zawiązaniu czarnych Converse, przejrzałem się cały w lustrze, obracając się w prawo i lewo, by zobaczyć czy wyglądam znośnie.

– Wyglądasz pięknie, kochanie.

– Wiem – powiedziałem, zakładając wianek na moje miodowo-blond włosy. – Ugh – jęknąłem – zapomniałem, że niebieski i fioletowy się gryzą.

– Nie zdejmuj – powiedział Michael, gdy chciałem pozbyć się wianka z mojej głowy. – Lubię go.

Zostawiłem go, co sprawiło, że chłopak wydawał się szczęśliwy. Wziąłem ręcznik i resztę rzeczy, które miałem i upchałem je do torby, którą przyniósł Michael.

– Jak zdobyłeś te ubrania? – zapytałem ciekawy, zastanawiając się skąd je ma, bo na pewno nie były jego.

– Pożyczyłem je od jakiegoś dzieciaka. – Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, oglądając mnie od góry do dołu. Nie czułem się jakoś bardzo niekomfortowo pod jego wzrokiem, ale nie lubiłem tego.

– Oczy mam tutaj, kolego. – Pstryknąłem palcami, a Michael mrugnął.

– Przepraszam – powiedział, rumieniąc się. Jego tatuaże wyglądały dziwnie pod rumieńcami, ale to w pewien sposób ujmujące.

– Co masz na myśli, mówiąc „pożyczyłem od jakiegoś dzieciaka"?

– Mam na myśli to, że popchnąłem kolesia na jego szafkę i groziłem, że zabiję jego i wszystkich, których kocha, jeśli nie da mi kilku ciuchów. - Wyskubywał bród spod paznokci, jakby to było nic takiego.

– Michael! – wykrzyknąłem, lekko uderzając go w ramie. Delikatnie się skrzywił. Oops, jednak nie było to tak lekko, jak sądziłem – Nie możesz po prostu grozić przypadkowym dzieciakom śmiercią!

Starszy prychnął, jego kolczyk w nosie przykuł na chwilę moją uwagę, zanim znów spojrzałem w jego oczy.

– Jesteś ważniejszy, niż uczucia jakiegoś głupiego smarkacza, księżniczko.

-  * * * * * * -

JESTEM NIEZDECYDOWANĄ SZMATKĄ WYBACZCIE HEHS

kocham was, oki?

powiedzcie co u was, łapiecie pokemony?

jeśli tak, to brawo za chęć do chodzenia, a jeśli nie, to i tak was kocham, ah

założyli mi dziś gumki, które wcale nie są gumkami i mają mi rozepchać(????) zęby idk jutro (kurwa to już dziś oja) zkładają mi aparat

ŻEGNAJ KILKA TYSIĘCY, BĘDĘ TĘSKNIĆ

chciałam telefon - dostanę ból FAJNIE

okej to tyle, pijcie dużo herbatki... chociaż nie za dużo, bo co za dużo to niezdrowo, kochajcie zwierzątka(dziś przytulała się do mnie jakaś kicia i to było bardzo awww i chyba rozpłyneło mi się wtedy serce, nawet nie przeszkadzała mi biała sierść na moich czarnych spodniach) , śmiejcie się z ludzi łapiących pokemony bo od strony obserwatora wygląda to przekomicznie (ale  nie śmiejcie się na głos, broń boże??), jedzcie co chcecie i czujcie się dobrze. Miłego życia życzę ja xxx

Pretty In Punk {Muke} || Polish translation ✔️Where stories live. Discover now