1.0

1.7K 224 100
                                    


na końcu pogrubioną czcionką jest dość ważna notka od autorki oryginału!!



Przespałem mój budzik, spokojne dźwięki pianina nie były wystarczające, by obudzić mnie z mojego wyczerpania. Przez moją nienawiść do chodzenia do szkoły, nierówno zapiąłem guziki mojej różowej koszuli w kratę, gdy tylko Krystal mnie zauważyła, zaczęła się śmiać.

- To taka powszechna usterka! – broniłem się, ignorując spojrzenia rzucane w moją stronę, gdy stałem obok Krystal, a jej jaskrawe sznurówki oświetlały ponure korytarze szkoły.

- Udajesz dużego i potężnego, a tak naprawdę jesteś po prostu przegrywem. – stwierdziła, zapinając moją koszulę poprawnie. – Michael nigdy nie pokocha cię, jeśli będziesz zapinał ją całą. – powiedziała, niesforne włosy spadły jej na oczy, gdy poprawiała mój kołnierz, zostawiając kilka ostatnich guzików niedopiętych i sprawiając, że moja stara koszulka z Fall Out Boy wystawała.

Otworzyłem szafkę, sprawdzając wygląd w lusterku, które przyczepiłem do wewnętrznej strony drzwiczek w pierwszej klasie.

- Wyglądasz dobrze. – sapnęła Krystal. – A ja właśnie zobaczyłam Michaela idącego do łazienki. Leć!

- Kolesie nie chodzą za innymi kolesiami do kibla.

- Ale ty jesteś gejem, nie zmienia to czegoś? – powiedziała zirytowana, popychając trochę moje ramiona.

- To, że lubię chłopaków, nie znaczy, że nie mam penisa, Krystal.

- Po prostu weź go w kąt i wyznaj swoją homoseksualną miłość!

Westchnąłem, poprawiając mój różany wianek, zanim Krystal przegoniła mnie do łazienki.

Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Nie myślałem, że zobaczę Michaela z rękawami podciągniętymi do łokci i knykciami pobielałych przez ściskanie umywalki, którym wstrząsa okropny szloch.

Nie myślałem, że jego oczy spojrzą na mnie, czerwone i opuchnięte, z ogromną nienawiścią i wstrętem, a on wzdrygnie się prze mnie.

Przełykając ślinę, niepewnie zrobiłem krok w jego stronę. Znów się wzdrygnął, spoglądając z powrotem w zlew. Patrzyłem jak z kranu wylewa się czysta woda. Michael ostrożnie włożył do pełnego zlewu jedną ze swoich rąk i oblał swoją twarz.

- Czego chcesz, Luke? – jego głos był skrzeczący i ochrypły, a jego ton ociekał jadem. Nazwał mnie Luke, nie kochanie, nie Lukey, nie skarbie, nie użył żadnego ze zdrobnień, którymi zwracał się do mnie od lat.

- Pamiętasz ten dzień w Target'cie? – zapytałem, widząc jego naprężające się miejsce, przez fakt, że zignorowałem jego pytanie. – Gdy pomogłeś mi znaleźć odpowiedni rozmiar spódnicy?

Michael skinął głową.

- I gdy pomogłeś mi wydostać się spod pryszniców?

Nie ruszył się, ale zauważyłem jego oczy w lustrze nad umywalką. Ich szmaragdowy kolor wydawał się martwy.

- I gdy pomogłeś mi wyjść z klubu?

Podszedłem bliżej i zatrzymałem się zraz obok niego. Zostawiłem między nami odstęp, nie chcąc go zawstydzić. To było jak postępowanie z wystraszonym zwierzęciem, musisz być ostrożny ze swoimi ruchami i tonem głosu.

- Pozwól mi pomóc tobie. – Wyszeptałem. Przytaknął i zabrał swoją rękę ze zlewu, zakręcając kran. Kolory powróciły do jego knykci. Oparł się o ścianę i zjechał w dół, siadając i przytrzymując swoje kolana przy klatce piersiowej.

Obsunął swoje rękawy w dół i przeczesał włosy. Byłem pewny, że chciał je uporządkować, ale jego dłoń nadal była mokra, przez co są teraz nawet w większym nieporządku.

Wziąłem kawałek papierowego ręcznika i zwilżyłem go wodą, która jeszcze została w zlewie, kucnąłem obok Michaela, by wytrzeć jego oczy i wysuszone łzy na policzkach.

Pozwolił mi.

Nawet po tym, jak upokorzyłem go na stołówce, on nadal mi ufał i pozwolił wytrzeć jego twarz.

Michael zamknął oczy, gdy skończyłem i uśmiechnął się. Wyglądał o wiele młodziej gdy siedział tak przy ścianie, zawinięty jak kulka.

Podniosłem się, wyrzuciłem papier i wyciągnąłem korek ze zlewu, hałas wody spływającej do rur był jedynym dźwiękiem w łazience.

Usiadłem pod ścianą naprzeciwko Michaela. Jego biało-czarne włosy wyróżniały się na tle gładko niebieskiej tapety. Rękawy jego swetra były za długie i okalały jego dłonie, a palcami mocno ściskach ich końce. Zobaczyłem jego paznokcie, były pomalowane na śliczny, liliowy kolor.

- Zrobiłeś to dla mnie?

Michael spojrzał na mnie i zauważył mój wzrok wbity w jego ręce. Wydawał się zawstydzony i próbował ukryć swoje palce, ale ja się uśmiechnąłem. Przyczołgałem się do niego na kolanach, zły na siebie za dotykanie podłogi w publicznej toalecie, zanim upomniałem siebie, że to był Michael. Michael i naprawianie rzeczy z nim, nabieranie pewności, że on był w porządku było ważniejsze, niż zarazki, których mogę łatwo się pozbyć.

- Pomalowałeś je dla mnie? – zapytałem, pokazując mu moje pasujące fioletowe paznokcie. Przytaknął, zwijając się jeszcze bardziej, jakby próbował się schować.

Dzwonek zadzwonił, niszcząc nasz mały, cichy raj, który stworzyliśmy. Michael szarpnął się do góry, po chwili chwytając moją rękę w strachu.

Nawet gdy wstaliśmy i zaczęliśmy iść do klasy pani Lincoln, żaden z nas nie chciał, aby puścił moje palce.

- * * * * * * -


Ostatnio każdy najeżdża na fałszywych fanów ale koGO TO KURWA OBCHODZI

DO KURWY NĘDZY

JEŚLI KTOŚ LUBI TYLKO SLSP DOBRZE DLA NICH TO ŚWIETNA PIOSENKA

JEŚLI KTOŚ NIE ZNA DATY URODZENIA ASHTONA TO OKEJ I SAMA PAMIĘTAM TO TYLKO DLATEGO ŻE SĄ 4 DNI PRZED MOIMI

JEŚLI KTOŚ MYŚLI ŻE LUKE JEST NAJPRZYSTOJNIEJSZY TO OKEJ BO TEN CHŁOPAK JEST W PORZĄDKU JAK CHOLERA

JEŚLI KTOŚ MYŚLI ŻE MICHAEL JEST BRZYDKI TO (naprawdę nie jest ale shh) OKEJ TO ICH OPINIA TO NIE JEST TWÓJ PIEPRZONY „OBOWIĄZEK" JAKO FANA BY GO NIENAWIDZIĆ I TĘPIĆ

KOGO TO KURWA OBCHODZI

Naprawdę nie jestem taka często, przysięgam, po prostu jestem serio wkurwiona na osoby, które potrzebują wywyższyć się ponieważ ktoś nie zna/lubi każdego detalu o ich ulubionym zespole

Pretty In Punk {Muke} || Polish translation ✔️Where stories live. Discover now