0.9

1.7K 201 110
                                    

Szczerze nienawidziłem siebie.

Michael nigdy nie był dla mnie nieuprzejmy. Kupił mi prezenty urodzinowe tylko dlatego, że poprosiłem, uratował mnie z szatni i klubu tylko dlatego, że poprosiłem, poszedł ze mną na randkę-nie-randkę tylko dlatego, że poprosiłem.

Ból w jego oczach gdy uciekł ze stołówki - gdy uciekł ode mnie - zabolał bardziej, niż myślałem. To było jak tysiąc ostrych noży wbijanych prosto w serce.

Moje myśli się zamgliły, a oczy stały się ciężkie od łez. Czułem, że moja warga drga, próbowałem to powstrzymać, połknąć łzy i nie pokazywać słabości, ale miałem za słabą wolę. Moje oczy swędziały i piekły od powstrzymywania łez, a gardło było napięte; czułem, że zaczynam płakać. Chciałem móc zepchnąć moje emocje na dno i o nich zapomnieć, ale nie mogłem.

To jest to, czego chciałeś, upomniałem sam siebie. Jesteś suką, jesteś suką, jesteś suką.

Ale ja nie chciałem być suką.

Chciałem być suką Michaela.

- * * * * * * -

Nie doceniałem, jak bardzo Michael mnie ochraniał.

Dzień po moim wspaniałym planie, gdy szedłem przez szkolny parking, po schodach i do mojej szafki, mogłem czuć spojrzenia rówieśników przepełnione złością.

Nie wiem, czy byli źli za to, co zrobiłem Michaelowi, czy po prostu atakowali mnie wzrokiem, bo wreszcie nie miałem swojego "ochroniarza"

Zostałem powalony na ziemię trzy razy, zanim zaczęła się moja pierwsza lekcja. Innym razem po prostu podniósłbym się, poprawił wianek i pastelową, fioletową koszulę i powiedziałbym sobie, że mogę to zrobić. Byłem w porządku i mogłem to zrobić.

Sam proklamowałem swoją sukowatość, i nie mogłem pokazać im, jak ich słowa na mnie działały.

„Oi, pedale! Obciągnij mi!"

„Nie ma już Cliffo do obrony, co?"

„Kim, do kurwy, on myśli, że jest? Nosząc szminkę i inne dziewczęce gówno, on nie jest dziewczyną."

- Zignoruj ich - powiedział spokojny i wesoły głos zza mnie.

Odwróciłem się i zobaczyłem dziewczynę, żującą w roztargnieniu końcówkę ołówka.

Jej gęste, brązowe włosy opadały na jej prawe ramie. Jej neonowo-zielone sznurówki przy jej tradycyjnych, czarno-białych Converse były poplątane, zupełnie jak moje.

- Jestem Krystal - zaczęła, wyciągając swoją dłoń. Zauważyłem, że ma na paznokciach taki sam odcień różu, co ja. - Kiedyś stanęłam na twój wianek.

- Nienajlepsze pierwsze wrażenie. - Byłem ciekaw czy usłyszała brak szczerego sarkazmu moim głosie.

- Myślałam, że jesteś okropną suką - powiedziała Krystal, wyjmując ołówek ze swoich ust i chowając go do kieszeni jej jeansowej kurtki.

- Bo jestem - powiedziałem sucho, idąc obok niej w kierunku biblioteki. Nikt na mnie nie wrzeszczał, gdy byłem z Krystal i nim się spostrzegłem, szedłem bliżej niej.

- Daj mi skończyć. Myślę, że jesteś okropną suką, ale jesteś okropną suką z okropnym crush'em na Michaela i zamierzam ci pomóc.

- * * * * * * -

Wiedziałem, że Krystal prowadziła mnie w stronę biblioteki, ale nie wiedziałem, że zabiera mnie do biblioteki.

Zmusiła mnie do przejścia przez drzwi, minięcia bibliotekarki - która wyglądała na tak starą, że pajęczyny mogłyby zacząć formować się na jej zakurzonych ubraniach, w każdym momencie - po czym zaprowadziła mnie do odosobnionego kąta, karząc mi usiąść.

Westchnąłem, ale usiadłem naprzeciwko niej, kopiąc mój słodki plecak pod stół.

- Słonik? Serio? - Krystal uniosła swoją brew.

- To był prezent! - zaprotestowałem, gapiąc się w swoje kolana i plecak w kształcie słonika na podłodze.

- O mój Boże, jesteś jak piątka. Nieważne, powiedz mi, czemu zrobiłeś to, co zrobiłeś wczoraj?

Powiedziałem jej o wszystkim, co biegało po mojej głowie, gdy zdarzył się cały ten incydent na lunchu. Kilka razy sięgała przez stół i uderzała mnie w ramię, ale nie zwracałem na to uwagi; zasłużyłem.

- Mam plan - powiedziałem, bawiąc się dziurą w moich jeansach.

- Dobry plan?

- Po prostu plan. - Zamrugałem.

- Twój ostatni pomysł nie poszedł za dobrze.

- Czy ty masz plan? - zapytałem tylko troszkę sarkastycznie.

- Właściwie to mam. - Pokiwała głową, a jej brązowe oczy zaświeciły z podekscytowania.

-------
LEET THIS LOVVEE
CARRY OOOOON
CARRY OOOOON

Wróciłam, jestem poparzona od słońca, moje włosy to siano, twarz pokryta jest milionami nowych krostek, a moje mięśnie bolą.

Ale jestem zadowolona (byłam na kajakach!!! Kajaki fajnie!)

Żyłam z pieskami, ledwo oddychałam przez alergie, ale były słodkie i było warto!

A co tam u was, kociaki?
Robiliście coś fajnego?

Kocham was, uwazajcie będąc na słońcu, kochajcie zwierzątka (((((i mnie))))), picie dużo dobrych rzeczy, jedzcie co chcecie i cieszcie się ostatnim miesiącem wakacji!

🐢🐥 xx

Pretty In Punk {Muke} || Polish translation ✔️Where stories live. Discover now