1.5

1.9K 187 190
                                    



- Też cię kocham – odpowiedziałem pewnie. Nie wiem, czy zrobiłem tak z przyzwyczajenia, czy dlatego, że naprawdę w to wierzyłem.

Kochałem Michaela, w pewnym sensie.

Kochałem to, jak sprawiał, że czuję się śliczny i kochany. Kochałem to, jak zawsze mnie bronił i się o mnie troszczył. Kochałem jego tatuaże i piercing; jego badass'owy wygląd. Ale kochałem także to, jak bardzo nieśmiały i introwertyczny był. Kochałem to, jak miękkie i pulchne są jego wargi. Jak jego oczy błyszczą się z podnieceniem, gdy mówię.

Wiedziałem, że mnie kochał; wyznał mi to w pierwszej klasie i cały czas powtarzał. Może zacząłem być zaślepiony, a może to było po prostu przeznaczenie, ale kocham Michaela.

I gdy mówiłem, miałem dokładnie to na myśli. Może nie kocham go tak, jak on mnie, ale będę się starał.

Nauczę się kochać go tak mocno, jak on kocha mnie.

- * * * * * * -

Wiem też, że bardzo, bardzo kocham leżeć w ramionach Michaela.

Nadal był nagi, ale ja nie mogłem zmusić się do zastania bez ubrań. Założyłem jakieś spodenki od piżamy (błękitne z białymi stokrotkami) i z powrotem wspiąłem się na chłopaka.

Jego nogi splotły się z moimi i wydaje mi się, że spodobało mu się uczucie moich spodenek na jego łydkach, ponieważ cały czas ocierał się nimi o moje.

Uścisk Michaela był mocny, wręcz ochronny, jakby bał się, że ucieknę.

Obudził się po północy i szeptał mi czułe słówka do ucha. Pewnie myślał, że śpię, ale usłyszałem każde jego słowo.

- Jesteś taki piękny, kochanie. Moja piękna dziecinka. Zawsze tak bardzo cię kochałem. Zawsze byłeś taki ładny w swoich spódniczkach i makijażu. Każdy obrabiał ci przez to dupę, ale ja to kochałem... Kochałem ciebie. Nie mogłem patrzeć, gdy ktoś cię krzywdził, skarbie. Ochronię cię, nawet za cenę własnego życia.

Gdy skończył, pocałował mnie w skroń, a ja chrapnąłem z gracją, żeby wydawało się, że śpię.

- Zawsze będziesz moją śliczną księżniczką.

Po tym zamilkł, po prostu głaszcząc moje włosy i co jakiś czas całując moje czoło.

Był wczesny poranek i mój pokój nadal tonął w ciemności.

Moje światełka migały. Były zawieszone na ramie łóżka i na ścianach, rozświetlając pokój.

Nasze oczy się spotkały, dzięki małemu światłu mogłem zobaczyć jego uśmiech.

- Żałowałeś kiedykolwiek któregoś? – zapytałem, trącają palcami wzory z tuszu na jego skórze.

- Kilka razy – powiedział, wzruszając ramionami. – Czasami nie czuję się wystarczająco punkowy, żeby je mieć.

Prychnąłem, kładąc moją głowę na jego klatkę piersiową, gdy przyciągnął mnie bliżej, kciukiem okazjonalnie głaszcząc moje włosy.

- Definitywnie nie jesteś wystarczająco punk rockowy.

- I mówisz to ty?!

- To, że się maluję, nie znaczy, że nie jestem punk rockowy.

Przez chwilę był cicho, a ja mogłem usłyszeć bicie jego serca.

- My-myślisz, że mogę, uh, pomóc? Mam na myśli; z twoim makijażem.

Próbowałem wyobrazić sobie Michaela nakładającego mi maskarę, sposób w jaki wysuwałby język i robił zeza, starając się, żeby wyszło perfekcyjnie.

Pretty In Punk {Muke} || Polish translation ✔️Место, где живут истории. Откройте их для себя