0.7

1.7K 229 46
                                    


Spacerowaliśmy obok siebie, utrzymując między nami dystans kilku stóp.

To był naprawdę głupi pomysł i miałem ochotę uciec do mojego samochodu, ponieważ czułem się narażony, ale wtedy Michael przewiesił swoją rękę przez moje ramiona i wszystkim co czułem był absolutny wstręt, przebiegający przez moje żyły.

Zatrzymałem się i owinąłem moje palce wokół jego nadgarstka, ściskając go dopóki nie przyciągnął swojej ręki do klatki piersiowej w akcie bólu.

– Co do cholery, Luke!

– Nie dotykaj mnie bez pozwolenia.

– Mogłeś to po prostu powiedzieć zamiast łamać moją pieprzoną rękę, ty sukinsynie.

Czułem się trochę źle, widząc w jego oczach ból. Nie powinien mnie dotykać, ale ja nie powinienem reagować tak ostro.

Gdy wznowiliśmy chód do miejsca, w które prowadził nas Michael, nasze towarzystwo nam ciążyło, do czasu, aż moja prawa ręka w jakiś sposób znalazła jego lewą i luźno się z nią splotła.

Jego głowa odwróciła się w moją stronę z widocznym zmieszaniem, ale ja patrzyłem prosto przez siebie, nie komentując tego.

Gdy spojrzałem na niego po jakimś czasie, uśmiechał się do siebie i nie wyglądało na to, aby w najbliższym czasie miał przestać.

– To nie randka – powiedziałem, łamiąc napięcie, gdy dotarliśmy do małego jeziora. Woda była krystalicznie niebieska, wysoka trawa uginała się przez wiatr, który cały czas próbował podwinąć moją spódnicę.

Przed jeziorkiem była ławka, na której Michael usiadł, nie puszczając mojej ręki. Nie miałem innego wyboru, niż usiąść obok niego.

Rodzina kaczuszek pływała po wodzie. Było ich cztery i jedna z nich była wolniejsza oraz mniejsza od innych, cały czas starała się nadążyć za nimi. Michael i ja z zaciekawieniem oglądaliśmy jak reszta kaczek zatrzymuje się i czeka na tę mniejszą, zanim znów ruszą. Mała była teraz na samym początku, prowadząc resztę.

– Nawet najmniejszy człowiek może mieć swoje miejsce – oznajmił Michael, przecierając nasze złączone dłonie kciukiem. – Jesteś dość malutki, Luke.

– Czy ty w tym momencie obrażasz mój rozmiar penisa? – To był żałosny żart, ale on i tak się zaśmiał

Siedzieliśmy chwilę w ciszy, zanim telefon Michaela wydał z siebie dźwięk, a on wstał.

– Cholera, ja-ja naprawdę przepraszam, ale muszę iść. Mam cię odprowadzić do samochodu?

– Myślę, że dam radę zrobić to sam.

Uśmiechnął się do mnie, niechętnie puszczając moją dłoń. Oczywiście powód, dla którego musiał iść był ważniejszy od trzymania mnie za rękę, więc w końcu odszedł.

Moja ręka była zimna bez tej jego.

- * * * * * * -

Mój samochód nadal czekał na mnie pod kawiarnią, dlatego wędrowałem do niego późnym popołudniem.

Nie jadłem lunchu, bo byłem z Michaelem, a ponieważ byłem już pod kawiarnią, wyjąłem z kieszeni mojej spódnicy dwadzieścia dolców i otworzyłem drzwi, głowy ludzi zwróciły się w moją stronę, przez moje przyjście.

Trzymałem moją głowę pochyloną. W szkole mogę ubierać spódniczki i wianki bez żadnych zmartwień, ale teraz byłem na nieznanym terytorium.

Byłem stronniczą osobą, dlatego podszedłem do najsłodszego baristy. Jego włosy były bałaganem poplątanych, karmelowych loków, a na jego plakietce widniało imię „Ashton".

– Hey, Luke, prawda?

------

🐢

Pretty In Punk {Muke} || Polish translation ✔️Where stories live. Discover now