Pierwsza randka

11.4K 567 468
                                    

Dotyczy "Zaproszenie na randkę"

[T/N] - twoje nazwisko

[T/I/N] - twoje imię i nazwisko

[T/W] - twój wiek

[I/P] - imię przyjaciółki

[N/M] - nazwa miejscowości

Natasha

Dokładnie o 20:00 skończyłaś pracę i wyszłaś z budynku. Na parkingu stało kilka samochodów, a o twój opierała się Natasha trzymająca w dłoni foliową torebkę. W sumie ulżyło ci, że ją widzisz, ale z drugiej strony byłaś zestresowana. Poszłaś w jej stronę, wyjmując kluczyki do auta.

- Cześć - uśmiechnęłaś się do niej.

- Hej. Pomyślałam, że możemy coś razem zjeść, więc mam nadzieję, że lubisz Happy Meal z McDonald's - powiedziała.

- Jedno z moich ulubionych dań - zaśmiałaś się i otworzyłaś samochód. - Jedziemy do mnie?

- Możemy urządzić sobie wieczorek w samochodzie. Będzie przytulniej - uśmiechnęła się pod nosem, wsiadając na miejsce pasażera.

- No dobrze - usiadłaś na siedzeniu kierowcy, torebkę rzuciłaś na tylne siedzenie i skupiłaś się na Natashy. Kobieta wyjęła pudełka z reklamówki i wręczyła ci jedno, życząc smacznego.

Delektowałyście się gumowymi frytkami z ketchupem i hamburgerami przez dwie godziny, rozmawiając o wszystkim oraz poznając się lepiej. Zrobiło się ciemno, wszystkie samochody już dawno zniknęły, a Romanoff zdążyła oprzeć nogi na desce rozdzielczej. Zajadałaś właśnie jabłko z zestawu i postanowiłaś wziąć przykład z koleżanki, więc zdjęłaś buty i postawiłaś nogi na desce. Natasha zerknęła na nie i lekko się uśmiechnęła.

- Co? - zapytałaś.

- Wiesz, gdyby mój kolega zobaczył nasze nogi, to by nas nieźle ochrzanił.

- Taki przewrażliwiony na punkcie samochodu?

- Można tak powiedzieć.

- Wiesz... mam do ciebie pytanie - zaczęłaś niepewnie.

- Słucham uważnie - spojrzała na ciebie.

- Trochę głupie.

- Nie ma głupich pytań.

- Ale to będzie - na twojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.

- No, mów.

- W sumie to mam dwa.

- [T/I], powiesz mi wreszcie? Nienawidzę takiego droczenia się.

- Ok, ok. Więc to pierwsze brzmi: oddałabyś mi swoją zabawkę z zestawu? - uśmiechnęłaś się głupawo.

- Eee - kobieta lekko otworzyła buzię ze zdziwienia. - Jasne - podała ci małą figurkę. - Mam zapytać po co ci ona?

- Nie - odpowiedziałaś.

- A to drugie pytanie?

- Czy ta nasza dzisiejsza kolacja... czy mam uznać ją za pierwszą randkę?

- Być może - uniosła jeden kącik ust.

Tony

Wasz wypad na drinka się nie powiódł, ponieważ przez noc Stark zdążył zreperować zbroję i wyleciał z garażu bez chwili zastanowienia. Nie miałaś mu tego za bardzo za złe, bo wiedziałaś, że nie miał teraz czasu na takie pierdoły, ale musiałaś posprzątać po nim cały bałagan. Towarzyszyła ci myśl, że pewnie już nie wróci.

Avengers Preferences PLWhere stories live. Discover now