09: Dolina Godryka

376 47 3
                                    

Remus usiadł przy stole z kubkiem parującej herbaty i niezbyt apetycznie wyglądającą jajecznicą. Nigdy nie był kulinarnym mistrzem, Tonks zresztą też... zdążył więc przywyknąć do tego, że posiłek ma smakować, a nie wyglądać. Nabrał trochę na widelec i skosztował. Cóż, może smakować też nie musiało, ważne, aby nie chodził głodny.

W pewnym momencie do kuchni wleciała niewielka sowa z poranną pocztą. Okrążyła pomieszczenie i wylądowała na stole przed mężczyzną. Na początku Remus pomyślał, że wiadomość ma związek z Zakonem Feniksa, ale szybko uświadomił sobie, że zwierzątko ma przywiązany do nóżki nowy numer Proroka Codziennego. Odwiązał go starannie i zapłacił za gazetę. Kiedy sowa odleciała, odrzucił ją na stos innych nieprzeczytanych, piętrzących się od prawie dwóch tygodni. Zastanawiał się, po co w ogóle wydaje na nie pieniądze.

W zamyśleniu upił łyk herbaty. Niespodziewanie jego wzrok padł na okładkę Proroka. Zmarszczył brwi i chwycił go ponownie. Na pierwszej stronie widniało zdjęcie Lucjusza Malfoya i podpis, który Remus musiał przeczytać kilka razy, aby upewnić się, że wzrok nie płatał mu figla.

– Lucjusz Malfoy znaleziony martwy – odczytał na głos i szybko odszukał stronę, na której znajdował się pełny artykuł.

Lucjusz Malfoy odnaleziony martwy,

zemsta śmierciożerców czy cicha akcja Ministerstwa Magii

Wczoraj w godzinach wieczornych na jednej z bocznych uliczek Śmiertelnego Nokturnu odnaleziono ciało byłego pracownika Ministerstwa Magii i Członka Rady Nadzorczej Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie – Lucjusza Malfoya. Ciało było w bardzo złym stanie i dla potwierdzenia tożsamości potrzebna była ingerencja jego żony – Narcyzy Malfoy.

Niewykluczone, że pan Malfoy stał się ofiarą niewielkiej grupy śmierciożerców, która nadal grasuje na wolności. Wiadomym jest, że ofiara zeznała przed Wizengamotem, że zamierza wyrzec się przynależności do zwolenników Voldemorta i rozpocząć nowe życie.

Głośne jest również zdanie zwolenników drugiej teorii, którzy twierdzą, że Ministerstwo Magii próbuje pozbyć się niebezpiecznych przestępców w cichy sposób. Tylko czy na pewno zmasakrowanie zwłok do takich należy?

Jeden z aurorów zdradził nam, że wąska uliczka nie była prawdziwym miejscem zgonu mężczyzny. Ciało zostało tam przyniesione w taki sposób, że nie zostawiono żadnych śladów. Dodał również, że poszukiwani są świadkowie, którzy mogą coś wiedzieć w tej sprawie.

Remus zmarszczył brwi i odłożył gazetę. Miał wrażenie, że cała ta sprawa nie trzyma się kupy. W pierwszej chwili też stawiał na śmierciożerców, ale potem uświadomił sobie, że mało prawdopodobne było to, aby narazili się i porzucili zwłoki. Mieszanie w to ministerstwa było jeszcze bardziej absurdalne...

Mężczyzna wypił do końca herbatę i odłożył naczynia do zlewu. Miał już plany na dziś i nie zamierzał ich porzucać z powodu Malfoya. Mężczyzna miał wielu wrogów, a w ostatnim czasie najwyraźniej jeszcze bardziej się namnożyli.

* * *

Tego dnia niebo było mocno zachmurzone. Obłoki kłębiły się w licznych, ciemnych warstwach, a słońce było zbyt słabe, aby się przez nie przedrzeć i oświetlić swym blaskiem wąskie chodniki w Dolinie Godryka. Remus naciągnął kaptur na głowę, spodziewając się, że w każdej chwili może spaść deszcz.

Mężczyzna sam nie wiedział, od czego powinien zacząć poszukiwania. Nie miał żadnych przeczuć czy niespokojnych myśli. Po prostu uznał, że Dolina jest najprawdopodobniejszym miejscem ukrycia serca. To tutaj wszystko się zaczęło...

Zakończony || Serce Wybrańca || Ginny Weasley & Remus LupinWhere stories live. Discover now