19: Najsilniejsze uczucie

366 43 10
                                    

Kingsley wspiął się na piętro i stanął przed Remusem i Ginny. Twarz miał napiętą z nerwów, a w oczach czaił się gniew. Lupin przełknął ślinę, zastanawiając się, co mogło aż tak zdenerwować zwykle opanowanego aurora.

– Nie mam dla was dobrych wieści – rzekł, spoglądając najpierw na Remusa, potem na Ginny. – I nie oczekujcie, że dalej będę was bronić w ministerstwie.

Lupin popatrzył na dziewczynę, mając nadzieję, że chociaż ona wie, o co chodzi.

– W ogóle nie powinienem tutaj przychodzić – kontynuował Kingsley. – Zrobiłem to ze względu na szacunek, którym darzę twojego ojca – dodał, wskazując Ginny. – Zaryzykowałem swoją posadę, aby wybronić cię przed konsekwencjami tego, co zrobiłaś na Nokturnie, teraz też chciałem załagodzić sytuację, tłumacząc, że to ten śmierciożerca doprowadził cię do ostatecznej obrony, ale po tym, co zeznał, musiałem zmienić zdanie.

Remus słyszał, jak Ginny głośno przełyka ślinę. Poczuł, że on również zaczyna się denerwować. Dłonie zadrżały niebezpiecznie, a po skroni pociekła kropla zimnego potu. Wiedział, co za chwilę się wydarzy, ale podświadomie próbował wypchnąć to z umysłu.

– Remusie, myślałem, że sobie ufamy – mówił dalej auror, a jego słowa coraz bardziej raniły. – Dlaczego, do cholery, nie powiedzieliście mi o tej książce!

Wszystko stało się jasne. Lupin miał nawet wrażenie, że mroki Grimmauld Place odrobinę opadły, obnażając ich paskudne kłamstwo. Ginny się cofnęła, a nogi Remusa stały się zbyt ciężkie, aby zrobić krok.

– Dopiero dzisiaj uzdrowiciele doprowadzili Antonina Dołohowa do takiego stanu, aby mógł złożyć zeznania. Przesłuchiwałem go osobiście i powiedział mi o magazynie, który znalazłaś, mówił, że byłaś tam z Lucjuszem i że zabrałaś książkę dotyczącą czarnej magii i nieśmiertelności. Zeznał, że powiedział mu o tym wyjątkowo wkurzony Malfoy, którego potem zabili pozostali śmierciożercy. Jego słowa oczyściłyby cię z zarzutów, ale, niestety, coś innego wyszło na jaw. Gdzie jest ta książka?

– Spłonęła – wyszeptała dziewczyna tak cicho, że z trudem dało się ją zrozumieć.

Kingsley pokręcił delikatnie głową, jakby nie mógł lub nie chciał wierzyć jej słowom.

– Posłuchaj, to poważna sprawa – oznajmił, zbliżając się o krok. – Zrozumiałbym, że ją wzięłaś. Byłaś w szoku i miałaś prawo zrobić coś głupiego, ale teraz to wszystko stawia cię w bardzo złym świetle. Więc pytam raz jeszcze, gdzie jest książka?

– Przecież mówię, że spłonęła! – krzyknęła dziewczyna, a po jej policzkach pociekły łzy.

Auror odwrócił głowę i spojrzał przenikliwe na Remusa.

– A cały czas miałem nadzieję, że nie masz z tym nic wspólnego – oświadczył, kręcąc głową.

– Niestety – przyznał Lupin posępnie. – Książka spaliła się z całym moim domem, bo najzwyczajniej w świecie leżała w mojej sypialni. Kiedy u nas byłeś, wiedziałem, że Ginny ją zabrała i teraz wiem, że powinienem ci o tym powiedzieć.

– Więc dlaczego tego nie zrobiłeś?

– Bo chciałem ją najpierw przeczytać, poszukać jakichś wskazówek odnośnie serca – wytłumaczył, dziwiąc się, że stać go na tak spokojny ton.

– I nie mogłeś mi tego powiedzieć? Przecież skopiowałbym ci jakoś te strony...

Zapadło milczenie przerywane głośnym tykaniem zegara. Remus czuł się dziwnie pusty, kiedy tracił ostatnią rzecz, jaka mu pozostała – wolność. Odwrócił się i popatrzył na Ginny. Nie chciał być teraz w jej głowie, bo chyba nie wytrzymałby tego wszystkiego.

Zakończony || Serce Wybrańca || Ginny Weasley & Remus LupinWhere stories live. Discover now