Remus POV
Całą noc nie mogłem spać. Cały czas myślałem o Anabell i o tym co się stało na obiedzie . To było dość... niecodzienne . Ann opowiadała mi coś o swojej mocy ale nie myślałem że tak szybko się o tym przekonam. Około 23.00 Nie mogłem wytrzymać i postanowiłem sprawdzić czy wszystko z nią dobrze . Wyciągnąłem z pod łóżka Jamesa pelerynę niewidkę a do ręki na wszelki wypadek wziąłem mapę . Po cichu wyszedłem z pokoju i skierowałem się w stronę dormitoriów dziewczyn . Rzuciłem specjalne zaklęcie ,o którym wiedzieli tylko huncwoci, na schody aby nie spłatały mi figla. Podszedłem do odpowiednich drzwi i po cichu je otworzyłem . Na palcach podszedłem do łóżka Ann . Spała wtulona w poduszkę . Tak słodko wyglądała... Przykryłem ją szczelniej gdyż była prawie cała odkryta . Pocałowałem ją w czoło , na jej czole pojawił się uśmiech ,jeszcze mocniej wtuliła się w puchatą poduszkę. Wyprostowałem się i jeszcze raz na nią spojrzałem .
-Remus ? Co ty tu robisz-Usłyszałem zachrypnięty głos. Szybko odwróciłem się przestraszony że mnie ktoś nakrył w stronę głosu . Na swoim łóżku siedziała Mary . No nie... Tylko nie ona ... Dlaczego nie na przykład Lilka albo Marlena ?
-Yyyy... Mary! Przepraszam że cię obudziłem ... Jaaa.. tylko.. no ... szukałem..... tego ... no ... Kota!-Zacząłem się jąkać zdenerwowany i palnąłem pierwsze co mi przyszło na myśl.
-Kota?-Zdziwiła się dziewczyna wstając -Przecież ty nie masz kota .
-No tak ... bo to Gideon zgubił i pomagam mu go szukać- Wyjaśniłem
-O tej godzinie? - Dopytywała z kpiącym uśmiechem
-No tak bo widzisz wcześniej nie mieliśmy czasu...
-Tak jasne... - Powiedziała przybliżając się do mnie-Przecież wiem że przyszedłeś do mnie -Dokończyła będąc już tak blisko że prawie stykaliśmy się ciałami.
-Co?! Nie mówię ci że szukam kota!-Powiedziałem czując że jeszcze bardziej się pogrążam .
-Nie musisz już kłamać-Powiedziała przesłodzonym głosem .-Ja też cię kocham Rem...-Dodała łapiąc mnie za koszule i ciągnąc na łóżko tak że wylądowałem na niej .
-Mary co ty robisz- szepnąłem nie chcąc obudzić dziewczyn ... Niestety...
-Remus??!!-Usłyszałem zaskoczony głos mojego aniołka . Szybko się podniosłem i spojrzałem na Ann.
-To nie tak jak myślisz.. - szybko zacząłem się tłumaczyć widząc zaszklone oczy Anabell.
-Ojj- Zaczęła Mary - Przepraszam nie chcieliśmy cię obudzić kochana . Ale co poradzić że nie możemy bez siebie wytrzymać-Powiedziała patrząc na mnie wzrokiem psychopatki .
-Co o czym ty mówisz?!- Oburzyłem się .
-Dobra nie musisz już nic mówić Remusie wszystko rozumiem...-Powiedziała Any ocierając łzy i wybiegając z pokoju .
-Ann poczekaj - Krzyknąłem za nią
-Remus???- Usłyszałem zaspany głos Lily - Co ty tu robisz ?-
-Przyszedł do mnie - Odezwała się z dumą Mary .
-Nie przyszedłem do ciebie kobieto ! Odczep się ode mnie! Przyszedłem sprawdzić jak się ANABELL czuje -Powiedziałem już bardzo zdenerwowany.
-Co ?ale jak to misiu..-Zaczęła zbliżając się do mnie i kładąc mi dłoń na policzku . Szybko odepchnąłem jej rękę.
-Ja kocham Ann a nie ciebie ! Czego ty nie możesz zrozumieć - Krzyknąłem nie mogąc już wytrzymać . W pokoju zapanowała cisza . Mary uderzyła mnie w policzek po czym krzyknęła.
-Jak możesz !? Z nami koniec! Zrywam z tobą !- I wyszła z pokoju.
-To wy w ogóle byliście razem ?-Spytała skołowana Marlena
-No właśnie nie ! - Odpowiedziałem załamany .
Anabell POV
Gdy zobaczyłam ich razem serce mi pękło . Poczułam że moje włosy robią się niebieskie co oznacza smutek . Na szczęście było ciemno i nikt tego nie widział .Ja naprawdę byłam zakochana w Remusie...Szybko wbiegłam do łazienki jęczącej Marty . Usiadłam pod ścianą a po moim policzku zaczęły spływać słone łzy .
-Co ci się stało?- Usłyszałam głos Marty. -Niech zgadnę chodzi o jakiegoś chłopaka?-Spytała
-Tak -Odpowiedziałam zaskoczona . -Skąd wiedziałaś?
-Od wielu lat robię tutaj za doradcę w sprawach miłosnych i zazwyczaj jeżeli przychodzą tutaj płaczące dziewczyny to chodzi albo o chłopaka albo o przyjaciółkę -Wytłumaczyła. -Wal śmiało postaram się doradzić . -Opowiedziałam Marcie całe zajście- A wytłumaczył się -Spytała
- Nie ... Powiedział tylko że to nie tak jak myślę . Nie dałam mu dokończyć tylko przybiegłam tu.
-To bardzo źle -Powiedziała Marta - Może mówił prawdę i to tylko tak wyglądało?
-Może masz rację-Przyznałam -Muszę z nim porozmawiać ,ale zrobię to jutro . -Oznajmiłam i wyszłam z łazienki dziękując duchowi . Czasami żałuje że Marta nie żyje. Na pewno byłaby moją najlepszą przyjaciółką . Zawsze potrafi mnie wysłuchać. Przyszłam do pokoju. Mary nie było . ''Pewnie jest z Remusem '' Przeszło mi przez myśl. Dziewczyny już spały więc szybko się położyłam ale nie mogłam długo zasnąć , rozmyślałam o tym co się stało. Po długim czasie w końcu usnęłam mając przed oczami twarz ...JEGO twarz..
******************************************
Witam !
Przepraszam że dopiero teraz ale wcześniej nie miałam czasu .Maraton muszę przesunąć na piątek lub Sobotę . Mam nadzieję że się podoba . Proszę o gwiazdkowanie i komentowanie . Pierwsza osoba która napisze komentarz dostanie folow .
Izka0608 <3
YOU ARE READING
Wśród Huncwotów
FanfictionJestem Ann, Bella ,Any, Ana. Czyli mówiąc prościej Anabell. Możecie mnie nazywać jak wam się podoba. W wieku 11 lat zostałam przyjęta do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Beauxbatons. Dlatego mieszkałam razem z moją matką we Francji. Było tam cudownie m...