16. Wierzę...

681 39 1
                                    

Remus POV

Wróciłem do pokoju załamany. Jak mogłem dać jej odejść . Rano obudziłem się dość późno jak na mnie . Na szczęście dziś była sobota. Rozmawiałem z Jamesem i Syriuszem na temat mojego dzisiejszego spotkania z Ann. W pewnym momencie coś sobie uświadomiłem ...To ten dzień w miesiącu... Dziś jest pełnia! Jak ja mogłem o tym zapomnieć ! Przekazałem moim kumplom złą wiadomość i z bólem serca udałem się do Ann . Zapukałem do drzwi jej dormitorium . Po chwili stanęła w nich Lily.

-Ann chyba ktoś do ciebie -powiedziała z lekkim uśmiechem co z trudem  odwzajemniłem . Zza rudowłosej wyłoniła się blondynka.

-Możemy porozmawiać -Spytałem z nadzieją w głosie .- To bardzo ważne-Dodałem po chwili.

-Dobrze -Odpowiedziała

Anabell POV

Wyszliśmy z PWG i udaliśmy się na wieże astronomiczną . Oparłam się o barierkę i popatrzyłam w dół . Na dziedzińcu dojrzałam siedzącego na kamieniu Fabiana obejmującego jakąś krukonkę . W sercu trochę mu zazdrościłam .

-Przepraszam...-Usłyszałam cichy głos za plecami. Odwróciłam się do Remusa i popatrzyłam na niego zaskoczona

-Za co ?-Spytałam

-To dzisiaj w nocy to naprawdę nie było to na co wyglądało ! Ja nic nie czuje do Mary . Przysięgam ! Musisz mi uwierzyć ja wtedy przyszedłem do ciebie ... W ten dzień miało miejsce twoje ''starcie'' z Regulusem i chciałem sprawdzić czy wszystko z tobą dobrze... A ..a a potem Mary się obudziła i mnie pociągnęła na łóżko... J-ja naprawdę nie chciałem ...Ja... -Zaczął się jąkać a w jego oczach dostrzegłam łzy , które zaczęły spływać po jego policzkach . -Musisz mi uwierzyć ! Kocham tylko ciebie !-Zatkało mnie ... On mnie kocha? Może się przesłyszałam . -Chciałem ci to powiedzieć dziś wieczorem ale wszystko się pokomplikowało . Dlatego mówię ci to teraz...zakochałem się w tobie ... Już od naszego pierwszego spotkania coś do ciebie czułem a później tylko się upewniłem w wierze że cię kocham ... całym sercem ... Proszę wybacz mi  - Jego policzki były całe zalane łzami . Podeszłam do niego i otarłam rękawem słone łzy .

8-Spokojnie...-Zaczęłam - Wierze ci ... Nie zrobiłbyś czegoś takiego ... i ... Ja .. Ja też cię kocham .-Powiedziałam niepewnie . W jego oczach dostrzegłam iskierki szczęścia . Chwycił mnie w ramiona i mocno przytulił staliśmy tak nie wiem ile ale nie chciałam żeby to się kończyło. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie. Remus odsunął się ale nadal był blisko tak że nasze czoła się stykały . Patrzył raz na moje usta a raz w oczy jakby szukał pozwolenia. Posłałam mu lekki uśmiech a on nie czekał dłużej tylko wpił się w moje usta całował bardzo delikatnie jakby bał się że się przestraszę ... To był mój pierwszy  pocałunek...W pewnym momencie postanowiłam go oddać. Remus nabrał pewności ale nadal był delikatny. Oderwaliśmy się od siebie dopiero  gdy zabrakło nam powietrza . Chłopak chwycił mnie za rękę . Popatrzyłam na nasze splecione palce...

-Na zawsze - Spytał

- Na zawsze-odpowiedziałam z uśmiechem

Z ręce wróciliśmy do PWG gdy doszliśmy spytałam

- Czyli widzimy się wieczorem?

-Aaaa właśnie co do naszego spotkania.... Musimy je przełożyć . -Powiedział a ja posmutniałam

-Coo..? Dlaczego?? -Remus się trochę zmieszał.

-Wiesz zapomniałem że mam coś bardzo ważnego do zrobienia ... Dobra ja muszę lecieć . Do zobaczenia! -Pocałował mnie mocno w policzek i zniknął  mi z oczu .Wiedziałam że nie mówi mi prawdy ... Tylko dlaczego mnie okłamuje...?

Wieczorem siedząc w pokoju wspólnym z dziewczynami zauważyłam jak Remus gdzieś wychodzi razem z Jamesem ,Syriuszem i Peterem . Dziwne.. Przecież miał coś bardzo ważnego do zrobienia . Po cichu udałam się za nimi . Zauważyłam jak wychodzą z zamku i kierują się do bijącej wierzby . Rogacz rzucił jakieś zaklęcie a drzewo uspokoiło się . Weszli do jakiegoś tunelu. Postanowiłam że udam się za nimi . Szłam już od dłuższego czasu przez ciemny tunel aż w końcu weszłam do jakiegoś pomieszczenia . Podeszłam do okna i spojrzałam . Z daleka dojrzałam Hogsmed . Niemożliwe ja jestem w wrzeszczącej chacie... Nagle usłyszałam łomot w pokoju wyżej udałam się za dźwiękiem . Stanęłam przy jakiś drzwiach . Zobaczyłam w środku całą czwórkę huncwotów . Remus siedział skulony w kącie . Już miałam tam wejść i zapytać co tu się dzieje ale usłyszałam głos Jamesa

-Dobra zaczynajmy- I w tym momencie zobaczyłam jak mój przyjaciel zmienia się w Jelenia .Zatkało mnie , po chwili Syriusz zamienił się w psa a Peter w szczura . Remus wstał i podszedł do okna . Odsłonił zasłonę a do pokoju wdarło się światło księżyca . Remus zaczął się garbić a jego ciało przybrało dziwne kształty , jego twarz wydłużyła się. Przede mną stał wilkołak. Zakryłam usta ręką aby stłumić okrzyk . Szybko wybiegłam z Wrzeszczącej chaty i udałam się do mojego pokoju . Dziewczyny już spały Szybko udałam się do łazienki i wzięłam długą kąpiel cały czas rozmyślając o tym co przed chwilą zobaczyłam . Po kąpieli położyłam się na łóżko . Zasnęłam...



****************************************

Hejka !!!

No trochę się pokomplikowało . I zdradzę że mam  w planach jeszcze bardziej namieszać . Jest jednak plus Nareszcie Remus i Anabell są razem ... Ale na jak długo......

Tego dowiecie się w następnych rozdziałach ...

Jutro kolejny !!!!

Dziękuję za ponad 100 wyświetleń Jesteście boscy !!! Zachęcam do komentowania i głosowania!!!

Izka0608 <3

864  słowa !!!

Wśród HuncwotówWhere stories live. Discover now