Rozdział 6

32.7K 908 347
                                    

Była już godzina 18 za chwilę miała przyjść Clara jestem taka ciekawa co chce mi powiedzieć.

Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół by otworzyć drzwi. W drzwiach stała brunetka z lekkim uśmiechem. Otworzyłam szerzej drzwi żeby weszła. Przywitałam się z nią uściciskiem i poszłyśmy do mojego pokoju.

-Ja umyłam się w domu tylko się przebierę w piżame- powiedziała a ja już z daleka krzykłam

-Pójdę zrobić popcorn

Po 5 minutach popcorn był gotowy a brunetka wybierała komedie którą miałyśmy obejrzeć po rozmowie. Gdy już wybrała film, dosiadła się do mnie na łóżko i zaczęłam

-Więc na początku chciała bym ciebie przeprosić za to że nie zauważyłam że masz jakiś problem- powiedziałam spuszczając głowę w dół ona jedynie się zaśmiała

-Posłuchaj nie dziwię się że tego nie zauważyłaś, bo to dopiero poczułam- powiedziała zawstydzona

-Co poczułaś- spytałam się nie rozumiejąc jej słów

-Wiesz zakochałam się w ...-zrobiła przerwę - Dante- Otworzyłam buzię z niedowierzaniem

-Na serio- spytałam się jeszcze raz dla pewności

-Chyba tak cały czas o nim myślę. Lubię się z nim kłócić. I patrzeć jak pożera czekoladę. Ostatnio na twojej imprezie z nim tańczyłam. To była chyba najlepsza impreza w moim życiu- powiedziała a mi kamień spadł z serca

-To ja przez ciebie obwiniałam siebie że zaniedbuje przyjaciół a ty Ohhh nie mogłaś mi powiedzieć że to nie jest coś bardzo złego- powiedziałam rzucając w nią poduszkę

I tak zaczęła się wojna na poduszki. Po 15 minutach był rozejm

-Więc jeśli chcesz znać moje zdanie na ten temat to byłabym najszczęsliwszą osobą jak by ten matoł miał tak wspaniałą dziewczynę jak ty- powiedziałam z prawdziwym uśmiechem patrząc się jej prosto w oczy

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam co by było jak by moi przyjaciele byli by razem. Napewno cieszyła bym się z ich szczęścia najbardziej na świecie. Wspierała bym ich w trudnych chwilach i bym im pomagała. Szczególnie nic by się takiego nie zmieniło tylko by się częściej przytulania i całowali. I fuuu o tej ostatniej myśli nie będę wspominała.

-Dzięki- powiedziała i przytuliła mnie najmocniej na świecie- A teraz ty opowiadaj kogo masz na oku- spytała się mnie

-Nie- odpowiedziałam krótko

-Widziałam ostatnio że ty i Roberts coś razem...- nie dokończyła bo jej przerwałam

-Od tamtej pory nie spotykam się z nikim i nie mam zamiaru. Mówiłam ci już nie potrafię kochać już tak kogoś jak kiedyś- odpowiedziałam zgodnie z prawdą i smutkiem

-Tak wiem ale od tamtej chwili minęło sporo czasu go nie ma i jest nowa Amber pamiętasz miałaś się zmienić na lepsze.- powiedziała ze zmartwieniem

- Musisz otworzyć się na chłopaków. Nie możesz każdego traktować jak przyjaciela albo wroga. Masz tyle adoratprów żadna dziewczyna tak nie ma jak ty. Na walentynki co roku dostajesz ze 100 liścików jak nie więcej.- patrzyłam na nią cały czas.

-Masz rację zamknęłam się na chłopaków lecz ja tego nie kontroluje czasem lepiej mi samej. Nikt mi nie rozkazuje, nikt nie kłamie i nikt nie jest zazdrosny- powiedziałam wiem dobrze że ona ma rację

-Ale obiecaj mi że to się zmieni- powiedziała a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć

-Obiecuję- Ja zawsze dotrzymuje obietnicy

-Wiesz ostatnio usłyszałam jak Roberts gadał z Kajetanem o tobie- na jej słowa serce mi stanęło

-O czym gadali- odpowiedziałam z prędkością światła

-Kajetan zaczął temat że ma zamiar Cię zaprosić na Ball z okazji zakończenia roku, ale Alan się nie zgodził i widziałam jak zaciska szczękę ze złościł- myślałam że serce wyleci mi z orbity

-Coo? Dlaczego? Czy on jest o mnie zazdrosny?- zaczęłam zadawać pytania a ona jedynie się zaśmiała

-Będziemy mogły to sprawdzić z moim kuzynem- jej kuzyn jest przystojny i nie powiem miałam z nim dużo razy do czynienia

-Czyli co zrobimy- spytałam się zaciekawiona

-No gdy Alan będzie blisko was Josh będzie udawał że ciebie zaprasza na randkę. I zobaczymy czy Alan wogóle na to zareaguję.- Dobry plan

-Kiedy zaczynamy- spytałam się z chytrym uśmiechem

-W czwartek po treningu oki- ja już nic nie powiedziałam tylko przytaknełam głową na tak

Już nic nie poweidziałyśmy tylko zaczełyśmy oglądać komedie. Śmiejąc się przy śmiesznych scenach.

Muszę przyznać że brakowało mi jej. Jeszcze z Dante będę musiała pogadać na różne tematy.

W czasie filmu Clara zasnęła ja też przysypiałam ale dostałam esemesa

Od Nieznany

Pofarbujesz te włosy sama czy na siłę ja mam ci je pofarować tą samą farbą co ja.

Już wiedziałam od kogo ten esemes od razu na moich ustach pojawił się uśmiech. Zmieniałam jego nazwę na Roberts

Do Roberts

Dobra pofarbuję sama na jaki kolor?

Od Roberts

Na fioletowy kicia dobranoc

Taa będziemy razem z tymi włosami wyglądali jak dwa bałwany. Ale ja nigdy nie przejmuję się opinią innych więc jutro z rana wstanę specjalnie wcześniej żeby sobie pofarbuję włosy.

Ten dzień był dziwny te jego spojrzenie. Mogę się przyznać że tęskniłam trochę za tym jego zachrypiałym głosem. Lubie jak zwraca swoją całą uwagę na mnie.

Łobuz kocha najbardziej ♡♡♡Where stories live. Discover now