Rozdział 18

80 9 10
                                    


Matt


- Może coś obejrzymy? - zaproponował w końcu Nick?

- Mi pasuje. Dawno nie oglądałem niczego ciekawego. - zgodził się Will. - Jakieś propozycje?

- Obejrzyjmy "Zmierzch"!

- Nie! - odparliśmy zgodnie całą trójką na propozycję dziewczyny.

- To czysta dyskryminacja! Jako jedyna dziewczyna tutaj nie mam nic do powiedzenia. - oburzyła się.

- Ostatnio poszliśmy do kina na film wybrany przez ciebie. - przypomniałem.

- I to był ostatni raz, kiedy się na to zgodziłem. - Will po raz kolejny zaliczył zbliżenie z poduszką, rzuconą przez przyjaciółkę.

- W czasie, kiedy będziemy myśleć o tytule, możemy przygotować całą resztę, żeby nie tracić czasu. Will, pomóż mi.

Chłopacy przysunęli drugie łóżko do tego, na którym właśnie siedzieliśmy blokując tym samym wyjście z pokoju. Ja postawiłem przed nimi szafkę nocną, a na niej laptop i podłączyłem głośniki, żeby każdy wszystko dobrze widział i słyszał.

- Co to jest? - Will schylił się po coś, co leżało wcześniej pod przesuniętym łóżkiem. - "Supernatural". - przeczytał tytuł książki i spojrzał na Nicka zaciekawiony.

- O, tutaj była! Aaron pożyczył ją ode mnie jakiś czas temu i zgubił. - odebrał przedmiot od bruneta. - Już nigdy mu nic nie pożyczę, jeśli tak będzie traktował moje książki. To moja ulubiona seria. - popatrzył na okładkę z sentymentem.

- A co to za przystojniacy? Rany, ale ten gość ma długie włosy. Fajne to? Dla nich to może nawet bym to przeczytała. - Cath przybliżyła się do Nicka i spojrzała na książkę.

- To o braciach, którzy są łowcami i polują na istoty nadprzyrodzone, które zabijają ludzi. Wątpię, czy by ci się to spodobało. Za dużo krwi, śmierci i łez...

- "Zmierzchu" nie chcesz obejrzeć, a czytasz książki o potworach. Nie rozumiem cię. Nie planują może zrobić z tego filmu?

- Nie porównuj, proszę, "Zmierzchu" do "Supernatural". W tym przynajmniej nie ma świecących w świetle wampirów. A co do pytania: Nie i mam nadzieję, że nie zrobią z tego filmu, bo pewnie i tak by go popsuli. A "Zmierzch" przeczytałem. 

- No już dobrze, panie delikatny na punkcie książek. To co w końcu oglądamy?

Przy tej dwójce często czuję się jak zewnętrzny obserwator. Wciąż się o coś spierają, bez przerwy sobie dogryzają. Nawet nie ma chwili, żeby dodać coś od siebie. Trzeba po prostu poczekać, aż się dogadają. Na szczęście, nie potrafią się długo na siebie gniewać.

Po kolejnych piętnastu minutach zdecydowaliśmy się na "Sherlock'a". Ja razem z chłopakami czerpałem przyjemność z fabuły, a Cath mogła popatrzeć sobie na przystojnego głównego bohatera. Dziewczyna na początku oponowała, ale kiedy zobaczyła Benedict'a Cumberbatch'a w roli Sherlock'a, usiadła zadowolona. Wszyscy ułożyliśmy się wygodnie na złączonych łóżkach i obejrzeliśmy cały pierwszy sezon. Dodatkowo mogłem czerpać przyjemność z siedzenia obok Willa. Może nie powinienem, ale leżałem trochę za blisko niego, mimo, że było jeszcze trochę wolnego miejsca. Ciągnęło mnie do niego, z każdym dniem coraz bardziej. Przypomniałem sobie mój ostatni sen i od razu pokryłem się czerwienią. Na szczęście oglądaliśmy przy wygaszonym świetle, więc nikt niczego nie zauważył. Moje ramię lekko ocierało się o jego. Podkuliłem nogi i oparłem głowę o kolana, tylko po to, by podczas zmieniania pozycji mieć okazję się o niego otrzeć. Chciałem jego bliskości. Potrzebowałem jej. Nie chciałem się do tego przyznać przed samym sobą, ale pragnąłem go. Pragnąłem go poznać, pragnąłem spędzać z nim więcej czasu, słuchać jego śmiechu, jego głosu... Pragnąłem go dotknąć. Nie przez materiał bluzki. Pragnąłem go tak, jak nie powinienem pragnąć przyjaciela. Zagryzłem wargę, próbując się skupić na ostatnich minutach odcinka.

Pieskie ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz