3. Ciepły głos jeszcze w ustach uśpiony

91 13 1
                                    

Luty 2012

Siedzimy w ramię w ramię na kolejnym wykładzie, tym razem już nie jako uczestnicy a kadra pomocnicza. Gdy nikt nie widzi trzymamy się za ręce, a gdy ktoś zerka w naszą stronę od razu udajemy, że to tylko przez to że się łaskoczemy, ale próbujemy nie przeszkadzać prowadzącemu.


Czuć między nami iskry, spowodowane pewnie godzinnymi rozmowami na jakimś komunikatorze. Wiemy, że znamy się wystarczająco dobrze, ale ty nadal wydajesz się jakaś odległa, jakbyś nigdy nie mogła należeć do mnie.


Ale nie przeszkadza mi to, nie teraz. Po prostu cieszę się tym, że możesz być obok, że mogę cię przytulić czy dotknąć. Z ekscytacją czekamy na noc, gdy wiemy, że nasze śpiwory są obok siebie i wiemy, że to może być kolejna okazja do nocnych rozmów, tym razem twarzą w twarz.


Ludzie, w tym nasi przyjaciele, patrzą na nas z pewnym zrozumieniem w oczach, nic bardziej mylnego. Między nami nic nie ma. Być może dzielimy jakąś fascynację nami, ale to do niczego nas nie zaprowadzi.


W nocy jesteśmy bardzo blisko, rozmawiamy cicho, tak by nie zbudzić reszty, by nie wywoływać kolejnej fali plotek. Nasze nosy się stykają, a twoje senne oczy powoli ukrywają się pod powiekami. Pozwalam ci odpłynąć, choć sam nie mogę spać. Obserwuję twój niespokojny sen, jak za każdym razem gdy się budzisz szukasz mojego wzroku, jakby bojąc się, że mogłem odejść w tym czasie. Gdy wreszcie odnajdujesz mnie, znowu stykamy się nosami, a ty ponownie zasypiasz. Wygląda to tak jakbyś mnie potrzebowała, bardzo bym tego chciał.


Jednak gdy tak patrzę na śpiącą, bezbronną ciebie wiem, że nie mogę ci dać tego czego potrzebujesz. Nie ma znaczenia czego chcę, w tym momencie, wiem, że powinienem dać ci odejść.


Dlatego czekam do poranka, aż budzisz się z sennym uśmiechem, a twoje zmęczone oczy delikatnie błyszczą. I czekam aż cokolwiek powiesz.


- Dzień dobry - mówisz ciepłym, żywym głosem. Odpowiadam ci tym samym i jak najszybciej wstaję, żeby „przypilnować" kursantów by przygotowali śniadanie. Widzę zdezorientowanie na twojej twarzy, ale nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Nie mogę pozwolić byś się w to bardziej zaangażowała. Jeszcze nie wiem, że jest już za późno.


Dlatego ze zwykłym dla siebie luzem znajduję kogoś na zapełnienie luki w moim życiu. A ty, o dziwo robisz to samo, choć widzę, że jesteś zraniona. Czy właśnie tak teraz będzie?


Będziemy badali się wzrokiem i obserwowali kolejny krok drugiego tylko po to, by postąpić tak samo?


Ale wyglądasz na szczęśliwą, mimo wszystko, to najważniejsze. Nie muszę się martwić o to, że sobie nie poradzisz. Zawsze sobie radzisz, prawda? Prawda.


Więc na koniec kursu pozwalam sobie tylko na odprowadzenie cię wzrokiem, gdy trzymasz się za rękę z innym, śmiejąc się z tego, co mówi, tak jak kiedyś śmiałaś się ze mną.


Wtedy chwytam rękę innej dziewczyny, ale nadal wiem, że to nie jest to czego szukam.

Od autorki: kochana, niezależnie ile nie rozmawiamy zawsze o tobie pamiętam, to już 3 lata ♡

Przypominam o hashtagu #NaszeNieboFF i nie wiem czy kolejny będzie w weekend, bo wyjeżdżam, więc no cóż, zobaczymy. :)

Jak wam się podoba nie obrażę się jeśli udostępnicie je komuś.

Nasze nieboWhere stories live. Discover now