13. jeśli dzień zbudzić chcesz w naszym niebie

48 6 4
                                    

czerwiec 2014

Tamten dzień był zupełnie szalony, pamiętam go jak wczoraj. Wszystko robiłam na ostatnią chwilę, coś załatwiałam, coś robiłam, ledwo wyrobiłam się na pociąg z tego wszystkiego. Ostatnie miesiące były zadziwiająco spokojne. Oboje zajęliśmy się naszymi maturami, jednostkami, życiem, po maturalnymi imprezami. Wydaje się, że nasze zniknięcie z egzystencji tego drugiego było najlepszą możliwą decyzją, pozwoliło mi nawet przez chwilę wierzyć, że nic już do ciebie nie czuję. Być może to był początek mojej drogi do odkochania się, być może nie. Jednak wtedy kręciłam z pewnym lokalnym vlogerem, który wyrwał mnie z miesięcy otępienia i pustki. Brzmi to beznadziejnie, ale naprawde jego pocałunek sprawił, że w jednej chwilii odżyłam. Był pierwszym chłopakiem z którym całowałam się od miesięcy, czego nie żałowałam.
Był uroczy i potrafił trzymać mnie za rękę, gdy po prostu patrzyliśmy w gwiazdy, całował delikatnie i z uczuciem,i  o matko, byłam pierwszą dziewczyną z którą całował się, bo tak chciał, po prostu na imprezie (i to nie dlatego, że byliśmy pijani, bo łomżami cytrynowymi się nie da upić). Uratował mnie, w pewien specyficzny dla mnie sposób i nie chciałam tego tracić, nawet jeśli wiedziałam, że to tylko lekkie zauroczenie i nigdy go nie pokocham.
Jednak mimo to pojechałam na zabezpieczenie medyczne do twojego miasta, nawet jeśli byłam odrobinę przestraszona tym jak to będzie.
Od samego początku mnie komplementowałeś, że dobrze mi w prostych włosach, że ładnie wyglądam, nawet jeśli tego dnia wyglądałam jak dla mnie zupełnie normalnie, jak zwykle, a może nawet troche gorzej niż zwykle, bo kto wygląda dobrze w workowatych spodniach od brytyjskiego munduru i koszulce ratownika? Ale pochlebiało mi to i nawet żartowałam czy powinnam zapisać ten dzień w kalendarzu, bo nigdy nie mówiłeś mi tak miłych rzeczy. Ale podświadomie wyczuwałam, że znów coś się wydarzy. Dopiero wieczorem okazało się, że nie myliłam się.
Gdy leżeliśmy twarzą w twarz rozmawiając po cichu. Jakim cudem znowu znaleźliśmy się w tym miejscu? Pytałeś się czy nie leżysz za blisko, a ja usilnie odpowiadałam, że nie, choć wiedziałam do czego to dąży. Do kolejnej nieprzespanej nocy. Prawdopodobnie całowalibyśmy się, kto wie, może nawet zostalibyśmy parą (nareszcie!), ale gdy już miał nadejść ten moment, wiedziałam, że nie mogę. Nie mogę ze względu na vlogera, nie mogę ze względu na moje potłuczone serce.
I wtedy pierwszy raz ci odmówiłam, co jak się potem okazało było momentem zwrotnym dla naszej znajomości. Zamieniliśmy się rolami.
Zaśmiałeś się cicho i wyszeptałeś „jeszcze żadna dziewczyna nie zrobiła mi takiego czegoś”, wytłumaczyłam ci całą sytuację i powiedziałam o tym cholernym sentymencie i że prawdopodobnie zawsze będziemy wracać do tego punktu. Zrozumiałeś i  po prostu zaproponowałeś bym się przytuliła, a potem zasnęliśmy w swoich ramionach, tak po prostu.
***
Kolejny kurs był zadziwiająco dobry. Dużo żartowaliśmy i śmialiśmy się. Jakby moje odrzucenie było jedyną drogą do normalności między nami. Nawet jeśli rzucałeś jakimiś dwuznacznymi tekstami, to jednak po raz pierwszy od dawna naprawdę nie unikaliśmy siebie, a nawet można by rzec, że szukaliśmy możliwości by spędzić ze sobą czas.
Po raz pierwszy od dawna, właśnie wtedy pokazałam ci prawdziwą siebie – już nie tak wrażliwą, palącą  z zupełnie zniszczonym światopoglądem. I gdy wyszliśmy gdzieś całą ekipą i paliliśmy usłyszałam za sobą twój głos.
- A potem fajkami będzie śmierdziała – nie zareagowałam myśląc, że mówi do naszej koleżanki. - Tak do ciebie mówię – po chwili dodał. Odwróciłam się z nieco bezczelnym uśmiechem.
- Na pewno nie ty będziesz ze mną spał, więc co ci to przeszkadza?
I ruszyłam w ciemny las pod ramię z Wojtkiem. Nie interesowało mnie twoje zdanie na ten temat, to był mój wybór. A pali się wtedy, gdy nie ma się ust do całowania...

Od autorki: yeah, jesteśmy po połowie historii i w sumie to jedna z moich ulubionych części.
Zapraszam do gwiazdkowania, komentowania i twettowania z hashtagiem #NaszeNieboFF

Nasze nieboWhere stories live. Discover now