9. W ciepły oddech i tak znaną melodię

51 4 0
                                    

grudzień 2012/Nowy Rok 2013

Sądzę, że był to jeden z gorszych okresów w moim życiu. Gdy parę dni wcześniej zadzwoniłam do ciebie by opowiedzieć ci o konkursie moja mama robi mi awanturę, w efekcie czego płaczę, gdy odbieram telefon, gdy ty oddzwaniasz. Po cholerę ja go odbierałam skoro widziałam w jakim stanie się znajduję?


Ale jesteś jedyną osobą, która potrafi mnie ogarnąć przez telefon. Jednak słysząc twój troskliwy głos, coś jeszcze się we mnie łamie. Jak bardzo żałosna w tym momencie jestem? Ostatecznie nie rozmawiamy o konkursie, a o moich problemach. Dlaczego w ogóle cię to interesuje?


Jednak gdy kończymy rozmawiać jestem już dużo spokojniejsza.


A potem nadchodzi Sylwester, który mieliśmy spędzić razem z naszymi przyjaciółmi. W tym momencie w mojej głowie słyszę Adriana mówiącego mi czerwcowym kursie, że być może lepiej że nam nie wyszło, bo nie będzie w stanie robić dwóch imprez jednocześnie. Jednak, gdy tak na nas patrzę to chyba i tak powinien to zrobić, to po prostu ze sobą nie gra, nie potrafimy nawet ze sobą rozmawiać.


Czy to sprawia, że jestem zła? Nie, raczej smutno, bo miałeś być zawsze ze mną, a teraz... jesteś tak daleko choć tak blisko. Brzmi trochę tandetnie, ale nie możemy nawet porozmawiać, bo napaliłeś się na jaką laskę, której nawet nie znasz. Czy ją też zranisz tak jak mnie?


Więc siedzę z Kasią, to chyba zabawne, że moją najlepszą przyjaciółką teraz jest twoja była dziewczyna, prawda?


Ale ostatecznie znów śpię obok ciebie, jak się znaleźliśmy w tym miejscu? Nadal nie potrafimy ze sobą, a ja słucham twojego oddechu i bicia serca, niezależnie jak bardzo tego nie chcę, nie mam wyjścia. Nadal zastanawiam się co ja w tobie widzę, jesteś zaprzeczeniem wszystkiego co mi się podoba w facetach.


Sylwester. Północ. Jesteśmy na miejskim sylwestrze, rozmawiam z moją przyjaciółką, gdy podchodzisz z szampanem do mnie. Wszędzie słychać wybuchy petard, a na niebie dostrzec można ogniste kwiaty, które za moment znikną. Stoisz naprzeciwko mnie i nagle przyciągasz do uścisku. Jesteś odrobinę pijany, ale nie zwracam na to uwagi. Żeby ten rok był dla ciebie lepszy - szepczesz i nachylasz się w moją stronę, gdy ja chwytam butelkę z alkoholem. Nie chcę tego, nie chce po raz kolejny być jednorazową przygodą choć czy biorąc pod uwagę jak długo to wszystko trwa czy nadal można uważać to za coś chwilowego?


Więc po łyku szampana, widzę swego rodzaju urażenia w twoich oczach. Cicho szepczę jakieś życzenia, a ty ostatecznie całujesz mój policzek. Następnie od chodzę od ciebie jak najszybciej i szukam kogoś innego. Paweł widzi ból w moich oczach u bez słowa mnie przytula, następnie podaje ramię i tak przemierzamy ulice tego nie za dużego nad morskiego miasta. W spokoju myślę nad tym wszystkim, lecz wiem jedno - to nie ma najmniejszego sensu.


Za raz po uświadomieniu sobie tego, odsuwam te myśli na bok i zaczynam śmiać się, udawać, że wszystko jest w porządku.

Od autorki: uprzedzam, że nie sprawdzany, bo jestem po całym teatralnym tygodniu, a teraz szykuję 18stkową imprezę rodzinną brata. <ociera łezkę spod oka) czuję się taka stara przez to.

Nasze nieboOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz