8. jeszcze śpię w twoje myśli wsłuchana

61 5 1
                                    

listopad 2012

Właśnie kończę siedemnaście lat, nasza historia trwa już ponad miesiąc, dlaczego w ogólnie cię zaprosiłam? Czy za mało nocy przez ciebie przepłakałam?


Ale jesteśmy przyjaciółmi. Przyjaciółmi do wystarczającej ilości alkoholu i doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, dlatego nie pijemy za dużo. Siedzimy w drugim pomieszczeniu odcięci od muzyki i ludzi, dużo rozmawiamy popijając nasze piwo. Płaczę znowu przez ciebie, już nawet nie pamiętam powodu.


A potem wszyscy leżymy obok siebie na łóżku, nasze nosy znowu się stykają, a dłonie są splecione w miłosnym uścisku.


Po raz kolejny przyznaję się przed samą sobie, że cię kocham, ale jakie to ma znaczenie? To tylko kolejna noc o której zaraz zapomnisz. To nic nie znaczy.


Jutro z samego rana zbierzesz swoje rzeczy i wrócisz do swojego życia, tak jak i ja spróbuję wrócić do mojego. Ale odkąd cię poznałam nic nie jest dla mnie takie samo.


Miłość czasem wywraca nasze życie o 180 stopni, a tobie świetnie to wyszło. Zmieniłeś mnie, mój światopogląd, mój świat. Nawet harcerstwo nie jest takie samo.


Więc śpimy obok siebie, tym razem to ja nie mogę spać. Wpatruję się w twoje rysy i zastanawiam się co takiego niezwykłego w tobie widzę, co sprawiło, że się w tobie zakochałam skoro jesteś zwyczajnym dupkiem z brakiem poszanowania czyiś uczuć.


Mogło cię tu nie być, mogłeś zrozumieć, że zaprosiłam cię tylko przez wzgląd na grzeczność i to jak wielu wspólnych znajomych mamy.


Przez ostatni rok stałam się zupełnie inną osobą - nie uśmiecham się tyle, straciłam wiarę w prawdziwą miłość, przestałam ufać ludziom, a szczególnie chłopakom.


Ale to bez znaczenia, bo przecież i tak nigdy nie będę wystarczająco dobra dla ciebie.


I prawdopodobnie w tym momencie zaczyna się mój ostateczny upadek, zmieniam się zupełnie w kogoś kim nigdy nie będę.


Jesteś z byt znajomy dla mojego serca, które nie rozumie jak bardzo jest to nie właściwe.


Miłość do ciebie była trudna. Ciągle nowe dziewczyny przy twoim boku, kolejne imprezy, kolejne wyjazdy. A ja mogłam tylko stać z boku i patrzeć. Ranić samą siebie tylko po to by choć minimalnie wyglądać jak ktoś, kto zasługuje na twoją uwagę.


Muszę być chudsza.


Muszę być ładniejsza.


Muszę być lepiej ubrana.


Muszę być bardziej zabawna.


Muszę być dla ciebie perfekcyjna.


Więc tej nocy nie śpię tylko myślę i żałuję, że nigdy taka nie będę. Żałuję, że moje serce nie wie co jest dla niego dobre, a przede wszystkim żałuję tego, że nie jestem w stanie wejść w twoją głowę i dowiedzieć się co w niej siedzi.

A potem czuję się jeszcze gorzej, gdy okazuje się, że wygrałam konkurs listem, który napisałam dla ciebie, a którego tak naprawdę nigdy nie zobaczysz. Powinnam się cieszyć, prawda? Nareszcie ktoś docenił mój talent literacki.


Ale nie potrafię wiedząc, że to nie była fikcja, ale uczucia przelane prosto z serca na papier.


Od autorki: Szczerze mówiąc płakałam pisząc tą część i płaczę czytając ją ponownie, chyba musze iść zapalić.
Komentujcie, gwiazdkujcie, udostępniajacie i jak chcecie zadać jakieś pytanie czy coś to nie krępujcie się by tweetować z hashtagiem #NaszeNieboFF

Nasze nieboWhere stories live. Discover now