16. chce przytulać ciebie już od rana, tulić twoje włosy jedwabne kochane

39 4 2
                                    

listopad 2014



To było zaskakujące jak spotykamy się miesiąc po miesiącu, jak nigdy wcześniej, przynajmniej prywatnie. Weszliśmy na imprezę razem, a ty posadziłeś mnie jak najdalej od innych wolnych facetów. Byłam strasznie zła, więc wyciągnęłam telefon i zaczęłam pisać na twitterze z moją przyjaciółką, koleżanki Kasi zaczęły mnie rozśmieszać, a udało się to dopiero, gdy wyzwoliłam się od twoich wpływów wychodząc na papierosa z nimi.


Zostałam zarzucana pytaniami o nas, o nas, które nigdy nie istniało. Bawi mnie to jak wiele razy usłyszeliśmy tam, że jesteśmy byłymi niedoszłymi, ale przyszłymi, że widać między nami tą chemię. Nie widziałam tego, choć domyślałam jak się na mnie patrzysz, gdy się odwracam przez moją obcisłą czarną sukienkę z ćwiekami na ramionach.


Ale cały czas trzymałeś się mnie blisko, jakbyś bał, że zaraz gdzieś ucieknę. Nie zamierzałam. Gdy alkohol zaczął buzować w moich żyłach, nie przejmowałam się niczym, nawet twoją bliskością, gdy byłam podrywana przez innego chłopaka. Nawet towarzyszyłeś mi, gdy chciał się dowiedzieć naszej historii, którą chętnie opowiedzieliśmy. Nasz słuchacz na koniec skomentował; „To super, że macie teraz taki dobry kontakt", uśmiechnęliśmy pamiętając wszystkie docinki i symulacje. Dużo musieliśmy przejść za nim dojrzeliśmy do takiego zachowania.


„To nie do końca tak" - dodałeś po chwili. -"Zapewne gdybyśmy oboje spotkali się na imprezie i nie bylibyśmy w związku pewnie do czegoś by doszło". Potakuję głową. Nie ma co zaprzeczać, na pewno by tak było.


Tańczymy nie martwiąc się o nic, chwytasz moją dłoń i kładziesz sobie na piersi. Chcieliśmy być jak najbliżej tęskniąc za tą bezpretensjonalną bliskością.


Dlatego gdy wracamy z klubu, ponownie idziemy pod rękę. Żegnamy się buziakiem w policzek pod moją bramą i tęsknym spojrzeniem. Ten wieczór niczego nie zmienia.


Tak samo jak twoje życzenia urodzinowe - „żebyś wreszcie znalazła sobie chłopaka", jak wiele razy jeszcze do tego wrócimy?


Nasze nieboWhere stories live. Discover now