Untitled Part 14

9.2K 443 68
                                    

* Perspektywa Adama *
Jest taka śliczna, gdy śpi. Jej blond włosy są piękne. Te ranne słońce pada na jej twarz. Lubie na nią patrzeć. Tylko wydaje mi się, że w więzieniu nie powiedziała mi całej prawdy. Ciekaw jestem, co tak naprawdę zrobiła, że chciała uciekać.
Ja musiałem skłamać, bo inaczej w ogóle by ze mną nie poszła. Jestem typem alfonsa. Miałem burdel w Gdańsku. Najlepsze dziwki w całym kraju. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że jedna z dziewczyn jakimś sposobem mi uciekła. Zgłosiła to na policję. Pff, suka ! Niby była źle traktowana? Każda z moich dziewczynek po skończeniu dwudziestego ósmego roku życia została zabijania. Policja szybko trafiła na mnie. Właśnie trochę coś za szybko.
Teraz tylko muszę dojechać do moich kumpli, żeby zobaczyć, czy interes się jeszcze kręci. Miałem też cichą nadzieję, że Weronika zostanie moją dziewczynką.
Była już 10:00 rano. Właśnie się przebudziła. Ja już jechałem, nie chciałem tracić zbędnego czasu. Pewnie policja zacznie nas szukać po całym kraju, toteż musieliśmy się szybko ukryć.
* Perspektywa Weroniki *
Obudził mnie dźwięk trąbienia. Adam już był za kierownicą. Nie wiedziałam nawet, gdzie jedziemy. Ufałam mu, a może nie powinnam tego robić ? Teraz trochę za późno. Siedząc na tyle, obmyślałam kolejny plan. Jak się go pozbyć i wykorzystać w stu procentach?
On patrzył na mnie jeszcze dziwniej niż wczoraj. Jego wzrok był chłodny. Jakby chciał zaraz mnie zabić albo rozszarpać. Wiedziałam, jak taki wzrok wygląda, bo sama, gdy zabijam ofiarę to tak mam. Jechaliśmy jeszcze godzinę. Cały czas mnie obserwował. Powiedziałam, że jestem głodna, toteż zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej i kupił mi hot doga, frytki, colę i batona. Było nawet smaczne.
Tym razem usiadłam z przodu. Zapięłam pasy i ruszyliśmy. Jechaliśmy po pięknych terenach. Nie wiedziałam, że Polska jest taka piękna! Wszędzie lasy pełne zieleni. Na drzewach były ptaki. Ich dźwięk był miły dla ucha, ale ten debil włączył radio i leciało jakieś głupie disco polo. Zdziwiło mnie, że jeździmy cały czas jakimiś wąskimi drogami, a nie autostradami.
-Ej mała, mam dosyć dyskretne pytanko. - Zaczął rozmowę.
-No jakie ? - Powiedziałam obojętnie.
-Robiłaś już to ? -Zapytał zaciekawiony.
-Co ? Nie ! Przecież mam tylko piętnaście lat ! - Powiedziałam oburzona.
Jego wzrok był już skierowany na drogę. Chyba go wkurzyłam, ale czemu przyszło mu takie pytanie do głowy ?! Jak on zadaje takie odważne pytania to ja też.
-Adam, teraz ja mam do ciebie jedno pytanie. Tylko nie kłam jak w więzieniu. -Powiedziałam z uśmiechem.
Jego źrenice stały się większe. Ręce na kierownicy zacisnęły się mocniej. Widocznie bardzo się spiął. Zaczął głośniej oddychać. Widocznie tym pytaniem bardzo go zdenerwowałam. Cały czas milczał, działało mi to na nerwy!
-Do cholery, mogę zadać to pytanie ?! - Szturchnęłam go w ramię i krzyknęłam.
W tej samej chwili Adam spojrzał na mnie z oburzeniem. Było widać, jak miota go złość. Czułam, że zaraz coś złego się wydarzy. Przeleciał mnie strach.
Zatrzymał samochód. Staliśmy na polnej drodze przy lasku. Obok była ładna zielona łąka. Na niej było kilka sarenek i jeleni. Śpiew ptaków ukajał moje serce. Lekki wietrzyk poruszał gałązkami. Nagle trzask ! W tej chwili wyszedł z samochodu i szedł w moją stronę. Otworzył drzwi. Krzyczał, żebym odpięła pasy i wyszła z samochodu. Nawet nie dał mi spokojnie wyjść, tylko mnie z niego wyciągnął. Upadłam na ziemie, uderzając nogami w kamień. Zdarłam sobie lewy nadgarstek i kolana. Chwycił mnie za włosy i postawił do pionu. Spojrzał głęboko w oczy.
- Co, Ty suko sobie myślisz ? Nie wolno ci zadawać pytań ! Zrozumiano !? - Krzyczał, a w moich oczach pojawiły się łzy. Nikt mnie tak nigdy nie traktował.
W tej samej chwili poczułam na twarzy siarczystego liścia. Uderzył mnie bardzo mocno. Przez co ponownie upadłam. Tym razem nie próbował mnie podnieść. Kopnął kilka razy w żebra. Z moich ust popłynął strumyczek krwi. Adam odszedł, sama nie wiem, gdzie.
Teraz wiem, jak czuły się moje ofiary. Jak musiały cierpieć. Ja przy tym miała wielką zabawę i frajdę, a oni cierpieli. Nie miałam serca. Nie wiedziałam, że to takie straszne. Bałam się Adama. Był istnym potworem. Teraz wiem, że był w więzieniu za coś innego. Obawiałam się o moje życie. Muszę się pozbyć go, zanim on zrobi to mi !

Najpiękniejsza ŚMIERĆWhere stories live. Discover now