5. Rozdział 1.5

108 15 15
                                    

~ * ~

Akademia była niegdyś posiadłością władcy Muscida sprzed trzech pokoleń. Potężny budynek o wysokich murach, znajdujący się w centrum byłej stolicy, był idealną ostoją dla władczej rodziny. Jednak kolejny władca, którego wybrały Gwiazdy, nie należał do rodziny poprzedniego. Zlecił zatem budowę posiadłości w innym miejscu. Od tamtej pory budynek stał pusty, a ząb czasu powoli go wyniszczał. Aż pewnego dnia Cairenn – nieżyjąca już żona Orrina – postanowiła założyć szkołę, wybrała do tego właśnie poprzednią posiadłość. Były to czasy, kiedy wojna trwała już od paru cykli; trzy zachodnie kraje postanowiły odciąć się od wojny, aby lud był bezpieczny. Wspólną decyzją, symbolicznie znieśli granice dzielące ich kraje, pozostawiając umowne pogranicze, które stanowiły dwie rzeki. Zjednoczone terytoria zaczęto nazywać Wolną Ziemią. Wyborem Cairenn kierowało głównie to, że budynek znajdował się w podobnej odległości od wszystkich trzech posiadłości, a dodatkowo był bardzo bezpieczną twierdzą. By umocnić świeżo zawartą umowę pomiędzy państwami, stwierdziła że odrestaurowanie Akademii zleci trzem mistrzom, po jednym z każdego kraju. Był to pierwszy przypadek współpracy, dzielenia się zdolnościami i doświadczeniem między państwami. Dawniej każdy z krajów był bardzo zamknięty na resztę, nie dzielono się informacjami, a handel był ograniczony. Była to przełomowa chwila dla Wolnej Ziemi, od tamtego zdarzenia trzy państwa były sobie bliskie i zaczęły współpracować. Akademia stała się miejscem, gdzie dzieci z państw Wolnej Ziemi uczyły się wszystkiego. Od nauki czytania i pisania, poprzez szycie, gotowanie, zielarstwo, po astronomię i sztukę walki... W tym ostatnim pomagała dwójka z najmłodszgo pokolenie władców. Mimo iż Wolna Ziemia chciała odciąć się od wojny, nie każdy to akceptował. Ataki, choć w mniejszej skali, wciąż występowały. Zadaniem młodych władców była jak najlepsza nauka dzieci, aby umiały się w przyszłości bronić. Wolna Ziemia od paru lat stosowała tylko jedną taktykę wojenną – obronę.

Z racji tego, iż Akademię odbudowywały trzy różne państwa, jej wygląd bardzo wyróżniał się na tle ciemnych budynków w mieście należącym do Muscida. Małe okna, kryte zawsze za mocnymi okiennicami, zostały zastąpione wysokimi, strzelistymi, będącymi znakiem szczególnym w architekturze Mizar. Nad potężnymi wrotami, które zastąpiły toporne drzwi i brona, widniały przepiękne witraże, również zrobione przez szklarzy z Mizar, choć niewielu wiedziało, że maczał w tym też swoje palce pewien mistrz z Talitha. Piękne, potężne wrota zostały zrobione z ciemnego drewna massanowego, które rośnie tylko na ziemiach Talitha. Jednak było one dość nowe w Akademii, zostały zrobione cykl wcześniej na zlecenie panienki Alicji. Nawet ci wtajemniczeni nie wiedzieli do końca, skąd zdobyła aż tyle tak cennego materiału na wykonanie wrót nie do sforsowania. Ściany Akademii, pierwotnie z ciemnej cegły, zostały pokryte wapnem z beżowym barwnikiem, była to technika pochodząca z Alcor, podobnie jak umocnienia na dachu. Wnętrze szkoły również było wymieszaniem kultur. Sam główny hall był połączeniem trzech stylów architektonicznych. Sale wykonano specjalnie pod zajęcia, jakie się w nich odbywały. Mistrzowie z Mizar projektowali sale do zielarstwa oraz nauki kapłaństwa, a mistrzowie z Alcor te od nauki o rolnictwie. Wiele sal było wynikiem kompromisów pomiędzy mistrzami, jednak oczywiście nie obyło się bez kłótni o niektóre szczegóły. Współpraca i zderzenie trzech kultur było dość wybuchową mieszanką, jednak zaowocowało to ogromnym sukcesem. Najważniejszym z elementów Akademii były tajne przejścia i pomieszczenia, które są specjalnością w posiadłościach Muscida. O większości uczniowie zostali poinformowani w razie ewentualnego niebezpieczeństwa, jednak o wszystkich wiedziała zaledwie garstka osób.

Trójka dzieci władców weszła pewnym krokiem do Akademii przez główne wrota. Nie tylko wszyscy uczniowie mijając ich schylali głowę z szacunkiem, ale również mistrzowie fechtunku przystawali na chwilę, by okazać swoje uznanie. W głównym hallu zatrzymali się na moment.

Wega. Zakończmy wojnę.Where stories live. Discover now