Matsuzawa Yuki
- Cholera - warknęłam, podczas gdy jeden z medyków oglądał moją kostkę.
- Bolało? - zapytał, podnosząc wzrok.
- Nie, nie... Ja...
- Boże, Yuki, zawału dostałem - powiedział Akatsu, próbując mnie objąć. Krzyknęłam z bólu. Chłopak błyskawicznie odsunął się ode mnie.
- Przepraszam.
- Wszystko w porządku? - zapytał Kageyama, stając obok Akatsu.
- Nie wystąpię już dzisiaj - mruknęłam. - A tak dobrze mi szło! Jestem pewna, że gdyby nie to, miałabym co najmniej srebro.
- Byłaś wspaniała - przyznał Akatsu. Rzuciłam mu mordercze spojrzenie.
- I jak? - odezwała się mama, patrząc wyczekująco na lekarza.
- W tym momencie nie jestem w stanie nic powiedzieć. Nadgarstek jest najprawdopodobniej zwichnięty, ścięgno w prawej nodze być może naderwane, a o żebrach już nie wspomnę. Mam nadzieję że ich nie połamałaś - powiedział, zwracając się w moim kierunku. Przygryzłam wargę.
- Czyli co? - zapytał mój ojciec, nie bardzo rozumiejąc.
- Zawieziemy ją do szpitala i zrobimy dokładniejsze badania - powiedział, po czym odwrócił się w moją stronę. - Widziałem twój upadek, masz szczęście, że żyjesz!
- Czy to aby nie przesada? - spytałam. W końcu nic wielkiego mi się nie stało.
- Może lekka - uśmiechnął się lekarz. - Ale i tak masz niezłego farta, że tak to się skończyło.
- Mogło się skończy na podium - mruknęłam. Kageyama położył mi dłoń na ramieniu.
- Wygrasz następnym razem - zapewnił, uśmiechnęłam się. Wiem.
***
Tsukishima KeiNie było jej w szkole tydzień, a gdy ją w końcu zobaczyłem nie wiedziałem czy się przywitać, czy uciekać w drugą stronę. Podszedłem do szatynki, która opierała się o ścianę, prowadząc spokojną rozmowę z koleżanką. Miała zabandażowaną prawą łydkę, usztywniony nadgarstek i siniaka na kości policzkowej.
- Hej, wszystko w porządku? - zapytałem. Dziewczyna podniosła głowę i uśmiechnęła się. Jej towarzyszka rozmowy poklepała ją po ramieniu, uśmiechając się porozuniewawczo i odeszła.
- Pytasz o naderwane ścięgno, poobijane żebra czy prawie zwichnięty nadgarstek? - zapytała, unosząc brwi. - Nie no nie jest tak źle.
- A widziałaś się w lustrze?
- Tak, patrzyłam. Ale moje w przeciwieństwie do twojego nie popękało - powiedziała. Prychnąłem lekceważąco. - To miło, że się o mnie martwisz.
- Nie martwię - odparłem. - Po prostu byłem ciekawy czy żyjesz.
- Niech będzie - zaśmiała się cicho. - Dzięki, że przyszedłeś. Byłam pewna, że to olejesz.
- Nie miałem nic lepszego do roboty - mruknąłem.
- Podobało ci się? - zapytała. - To znaczy, zanim prawie się zabiłam.
- Taaaa, było całkiem znośnie - odparłem. Matsuzawa uśmiechnęła się jakby usłyszała największy komplement.
- Za dwa miesiące są kwalifikacje do krajowych - powiedziała. - Tym razem dam z siebie wszystko. Mam nadzieję, że to zobaczysz.
YOU ARE READING
✔️W oczekiwaniu na księżyc || Tsukishima Kei x OC
Fanfiction"Znasz uczucie, kiedy czujesz, że coś jest nie tak, jakby zabrakło jakiejś części Ciebie? I w kim ją widzisz? W kimś, kto miesza Cię z błotem i nie zależy mu na Tobie. Tak, ja też mam tego dość" Tsukishima Kei x OC