Wsunęłam dłoń w jego kieszeń i splotłam nasze palce. Blondyn kciukiem pogładził mnie po dłoni, ale nic nie powiedział. Zatrzymaliśmy się przed salą gimnastyczną. Spojrzałam na chłopaka i uśmiechnęłam się. Stanęłam na palcach i oparłam się o jego klatkę piersiową, starając się utrzymać równowagę.
- Chodź tu - poleciłam, patrząc w brązowe oczy chłopaka.
- Nie - uśmiechnął się kpiąco.
- Kei...
- Powiedz to, Matsuzawa - prychnął. Rzuciłam mu wściekłe spojrzenie.
- Jestem za niska - przyznałam. - Mógłbyś mi pomóc?
Blondyn uśmiechnął się z satysfakcją i pocałował mnie w usta.
- Whooooaaahhh!!! - usłyszałam za sobą.
- Cholera... - mruknął Tsukki, obrzucając Hinatę wściekłym spojrzeniem. Rudowłosy patrzył na nas z mieszanką grozy i podziwu.
- Że ona cię chciała? - mruknął chłopak z niedowierzaniem. Kei zacisnął pięści.
- Zginiesz - poinformował siatkarza. Rudzielec pobiegł na salę, wydając z siebie zduszony okrzyk przerażenia. Zaśmiałam się.
- I tak by się dowiedzieli - powiedziałam. - Jesteśmy razem już ponad dwa tygodnie. Jak długo miałeś zamiar utrzymać to w tajemnicy?
- Dopóki Hinata nie skończy szkoły - mruknął blondyn. Pokręciłam głową z niedowierzaniem.
- Jesteś niemożliwy.
***
- Matsuzawa? - zdziwił się chłopak, widząc mnie w drzwiach swojego pokoju. Blondyn patrzył na mnie z niedowierzaniem, trzymając w dłoni koszulkę, którą miał zamiar założyć. Pociągnęłam nosem i wtuliłam się w niego.
- Twoja mama mnie wpuściła - powiedziałam.
- Nie to mnie interesuje - mruknął.
- Pokłóciłam się z Akatsu - przyznałam. - Bardzo.
Blondyn z westchnieniem oparł brodę o czubek mojej głowy i dał mi chwilę na uspokojenie.
- Mogę się ubrać? - zapytał.
- Nie - mruknęłam, wdychając zapach jego żelu pod prysznic. Blondyn odsunął się delikatnie i założył koszulkę. Skrzywiłam się. - Ból mi wielki zadajesz.
- Na co ty chcesz patrzeć? - prychnął.
- Na twój wspaniały sześciopak - odparłam. Blondyn spojrzał na mnie z irytacją.
- On nie istnieje.
- Istnieje w mojej wyobraźni - powiedziałam, po czym rozłożyłam ręce, patrząc na niego prosząco. Chłopak opadł na łóżko z cichym westchnieniem i spojrzał na mnie wymownie. Usiadłam mu na kolanach i ponownie wtuliłam się w niego, uśmiechając się lekko. Blondyn trzymał mnie w objęciach przez kilka minut, nie odzywając się ani słowem.
- Już lepiej? - zapytał w końcu.
- Tak - mruknęłam, ale nie odsunęłam się od chłopaka. - Wiesz, że zostaje na noc?
- Co? - zapytał zszokowany. Spojrzałam mu w oczy.
- Chyba, że nie chcesz - powiedziałam płaczliwym głosem.
- Matsuzawa...
- Kei?
Blondyn patrzył na mnie z niedowierzaniem przez dłuższą chwilę.
CZYTASZ
✔️W oczekiwaniu na księżyc || Tsukishima Kei x OC
Fanfiction"Znasz uczucie, kiedy czujesz, że coś jest nie tak, jakby zabrakło jakiejś części Ciebie? I w kim ją widzisz? W kimś, kto miesza Cię z błotem i nie zależy mu na Tobie. Tak, ja też mam tego dość" Tsukishima Kei x OC