Rozdział 53

4.1K 257 58
                                    


ROZDZIAŁ 53

ZANDER

Listopad – 2 miesiące później

– O kurwa. Tak, Aniołku. Ssij go – usłyszałem swój niski głos, oglądając film, na którym Lea obejmowała ustami mojego kutasa i patrzyła wprost w obiektyw.

Przełknąłem ślinę, spauzowałem nagranie i wyłączyłem odtwarzacz na laptopie. Byłem w pracy a oglądałem porno z udziałem mojej dziewczynki. Ja pierdolę, już kompletnie mnie pojebało.

Spojrzałem na podłączony zewnętrzny dysk i przetarłem twarz dłońmi. Tych filmów nie było wiele. Raptem cztery, bo piąty był totalnie nie w moim stylu, ale może dlatego, że do nagrywania go dorwała się Lea. Po pierwszym razie, specjalnie kupiłem kamerę, chcąc zminimalizować ryzyko, że mogłyby się one wpaść w niepowołane ręce. Telefon nie był najbezpieczniejszą opcją, a ja dbałem poszanowanie swojej prywatności i Lea z całą pewnością była najważniejszym aspektem życia, który zamierzałem wszelkimi dostępnymi metodami chronić. Dlatego zamiast nagrywać nas telefonem, kupiłem kamerę a każde nagranie przerzucałem na dysk, który z kolei większość czasu spoczywał w moim sejfie. Dziś wyjątkowo wziąłem oba urządzenia do pracy, bo nie zdążyłem przerzucić wczorajszego nagrania, a nie chciałem tego odwlekać.

Przełknąłem ślinę, zerkając raz jeszcze na otwarty folder z filmikami, przypominając sobie ten, który nakręciła Lea. Pozostałe cztery to był czysty seks. Na niektórych było widać, jak liżę jej cipkę, jak ją pieprzę, gdy kamera była nakierowana na lustro, a na innych ujęciach to ona zajmowała się mną. Obciągała mi, masturbowała się na moich oczach a ja to wszystko uwieczniałem i nawet do końca nie wiedziałem, czemu w ogóle na to wpadłem. Nie analizowałem również tego, dlaczego to się nam spodobało, ale po pierwszym razie, kilka razy to powtórzyliśmy.

Zanim zamknąłem folder i odłączyłem dysk od laptopa, uruchomiłem film sprzed dwóch tygodni, który był dziełem Lei. Kąciki moich ust lekko drgnęły ku górze, gdy na ekranie pojawiła się uśmiechnięta brunetka w mojej białej koszuli. Nie była nawet zapięta, jedynie zarzuciła ją na nagie ciało, a materiał delikatnie rozchodził się pośrodku, osłaniając przede wszystkim piersi.

– Chodź do mnie – usłyszałem ponownie swój głos, a Lea nakierowała na mnie kamerę.

Leżałem w łóżku, pośród rozwalonych poduszek i miałem na sobie tylko czarne bokserki. Dziewczyna powoli, wdrapała się na materac a następnie usiadła na mnie okrakiem, cały czas nakierowując obiektyw na moją twarz.

– Pocałuj mnie – poleciła, a ja bez wahania zrobiłem to, czego chciała.

Delikatnie musnąłem jej wargi, obejmując dłonią policzek, a następnie wsunąłem między jej rozchylone usta język, muskając podniebienie. I całe nagranie trwało około siedmiu minut, z czego większość czasu jedynie się całowaliśmy, a Lea to uwieczniła, utrzymując kamerę z boku naszych twarzy.

Czasami zastanawiałem się, czy nie wpadłem w to zbyt głęboko... 

Moja znajomość z Leą nie przypominała relacji, które kiedyś miewałem z kobietami. To dla niej zostawiłem dotychczasowe znajomości. To z nią spędzałem noce i nie polegały one tylko na zaspokajaniu fizycznych potrzeb. Chciałem z nią spędzać czas, a to nigdy wcześniej mi się nie zdarzało. Chciałem z nią być nawet wtedy, gdy do niczego między nami nie mogło dojść, a jednocześnie wiedziałem, że to wciąż nie jest to, na co ona liczyła.

Może poniekąd podświadomie zmuszałem się do dawania jej więcej, bo wiedziałem, że na to zasługiwała. Może nawet czasami przyłapywałem się na tym, że traktowałem ją jako część swojego życia i uwzględniałem ją w przyszłościowych planach. Jednak poza dwoma sytuacjami, gdy z moich ust niemal wypadły pewne słowa, nie czułem tego, w co Lea nieustannie wierzyła. Nie czułem miłości i nadal nie wierzyłem w jej istnienie.

Is everything I wantWhere stories live. Discover now