Wpis 27: Tytuł polski czy angielski?

10 1 0
                                    

Wzięliście sobie herbatkę (melisę najlepiej) i coś na ząb? Bo przed wami kolejny wpis, kolejna dyskusja! Zapraszam do wzięcia udziału, podzielenia się swoim zdaniem.

Na pewno zauważyliście na wattpadzie (bo ma to miejsce nie od dziś), że twórcy preferują tytuły anglojęzyczne. Moda ta trwa w zasadzie od długich lat. Problem obgadywany wszerz wzdłuż na grupkach fbkowych daawno temu. Nie będziemy tego kotleta odgrzewać, bo problem rozrósł się do książek wydawanych fizycznie. Coraz więcej wydawnictw decyduje się na pozostawienie oryginalnego tytułu na okładce, tłumacząc jedynie treść. Inni nawet decydują się wydać książki Polskich autorów pod zagranicznym tytułem.

Jakie jest wasze zdanie w tej kwestii? Tytuł trzymanej książki nie robi wam różnicy, czy jednak preferujecie dany język?

Osobiście wolę anglojęzyczne. Sama pod takimi pisze i takie zazwyczaj przyciągają moją uwagę w sklepach. Co oczywiście nie jest regułą, ponieważ jak coś po prostu jest zagranicznego, to chętniej to kupię, niż twór polski. Na stos ze mną, bo nie lubię Polski!

Może więc nie jestem obiektywna, nie wiem, dzięki wam może się dowiem. Sprawa idzie o to, że wdałam się w dyskusję - i takową obserwowałam - na naszym ulubionym ostatnio portalu, jakim jest tiktok. Jak szambo wylewa to tylko tam, pamiętajcie. Nie zarzucę jednak żadnym linkiem ani screenami, bo nie chcę tworzyć żadnej nagonki na autorkę tiktoków. Nie to mam na celu.

Tak więc jak się zapewne domyślacie, jej opinia skrajnie różni się od mojej. Pani jest zdania, że wydawcy szkodzą młodym ludziom, wydając książki z obcymi tytułami.

 Pani jest zdania, że wydawcy szkodzą młodym ludziom, wydając książki z obcymi tytułami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Moja reakcja w pigułce.

Rozumiem przyświecającą temu ideę dbania o nasz ojczysty język i tego typu kwestie. Tylko że wydawcy nie są głupcami. Angielskie tytuły widnieją w głównej mierze na książkach kierowanych do młodzieży i młodych dorosłych. Ciężko spotkać reportaż o angielskim tytule, kryminał. Nawet erotyki są w głównej mierze wydawane z polskimi tytułami.

Pani jednak podała bardzo głupi argument, że ludzie do 40 roku życia może jako tako język obcy znają, ale starsi mają z nim problemy. I tu zachodzę w głowę, dlaczego starsi mieliby sięgać po książki dla nastolatek? Mało tego. Angielski jest tak powszechnym językiem - językiem świata - że nie znanie go w stopniu komunikatywny zakrawa na ignorancję. Dobrowolna sprawa czy ktoś się go uczy, czy nie, ale każdy się ze mną chyba zgodzi, że angielski jest tak wszechstronny, że w obecnych czasach jest wymagany wszędzie. Nawet jako sprzedawca możemy zetknąć się z obcokrajowcem.

Sam argument, że wydawnictwa powinny zadbać o psychikę młodych (co?) i dawać z tego powodu polskie tytuły (co ma piernik do wiatraka?) wydaje mi się wyciągnięty z dołu i z tyłu. Czym szkodzi angielski tytuł? (Poważnie was pytam.) Mam wrażenie, że nawet pomaga młodym w pokazaniu, jak angielski jest ważny. Jak znajomość pojedynczych słówek może ich zachęcić do nauki. 

Mówienie też rzeczy w stylu "powodzenia z chińskimi/niemieckimi/etc. tytułami" brzmi jak żart roku. Dlaczego wydawcy mieliby je zostawiać? Te języki nie są powszechne. Mały procent Polaków się nimi interesuje na co dzień. Nie są to języki pierwszego kontaktu w obcym kraju. Po angielsku szybciej dogadasz się w chinach, niż po polsku. Taka prawda.

Od tej pani nie dostałam odpowiedzi na wiele trafnych argumentów, tylko na te bezsensowne, gdzie nawijała jak zacięta płyta, nie podając sensownych wypowiedzi. Może więc wy macie gotowe odpowiedzi? Czy naprawdę przeszkadza nam, że Polska młodzież czyta? Czy musimy wpychać im do ręki książki, które nam się podobają, zamiast dać im swobodę wyboru? Trend z angielskimi tytułami nie sprawi, że zaraz w środku znajdziemy angielską treść - cóż, w teorii tak, ale nie tak dosłownie.

Moim zdaniem o gustach się nie dyskutuje. Jeśli ty, czytelniku, wolisz czytać książki Polaków z polskimi tytułami - śmiało! Jeśli wolisz zagraniczne z polskim przekładem, ale oryginalnym tytułem - szok, ale śmiało! Jestem zdania, że dopóki w treści dla młodzieży nie ma gloryfikacji tematów zakazanych, to co komu do tego, czy na okładce mamy Hell, czy Piekło. Zostawmy formę wydania autorom i wydawcom, okej?

Dziękuję za uwagę xx

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 12, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Mój monolog //✎Where stories live. Discover now