Maserati

155 5 1
                                    

-Jak to?-Zapytałam, chłopakowi trzęsła się ręką w której trzymał mój telefon, spojrzał mi w oczy i wysunął lekko urządzenie w moją stronę odebrałam je przyglądając się wiadomościom. Skąd on wiedział że to nie on? Trzymałam telefon w ręku gdy on zaczął dzwonić, w pomieszczeniu rozbrzmiała piosenka Ed'a Sheerana "Perfect" podniosłam lekko urządzenie wpatrując się w ekran nie był to nikt z moich kontaktów był to numer zastrzeżony, spojrzałam na chłopaka który wpatrywał się we mnie z zaciśniętą szczęką bałam się że zaraz pokruszy sobie zęby uśmiechnęłam się lekko i odeszłam odbierając telefon.

-Halo?-Zapytałam zdenerwowana, spojrzałam na Victora który patrzył na mnie przez chwilę po czym odszedł do kuchni wpatrując się w swój telefon. Nie chciałam mu powiedzieć o tym kto do mnie dzwonił. Cisza w słuchawce trwała, przełknęłam głośniej ślinę po czym czyiś słuch po drugiej stronie.

-Abbi cura di te, topolino, succederà qualcosa di brutto.- Powiedział głos w słuchawce, słychać było że głos nie był prawdziwy lecz zmieniany. Włoski, kurwa włoski. Muszę się nauczyć tego popierdolonego języka.

-Po angielsku nie umiesz kurwa?-Powiedziałam głośno przez co Victor wyszedł z kuchni, nie zwróciłam uwagi na niego.

-Głośnik.-Szepnął Victor aby nikt w słuchawce tego nie słyszał włączyłam głośno mówiący gdy z telefonu wybrzmiały słowa.

-Fai attenzione al tuo fidanzato più che a me.-Victor otworzył szerzej oczy wpatrując się w urządzenie, zagryzł dolną wargę niepewnie patrząc na mnie usłyszeliśmy głos rozłączonego połączenia, moje ręka z telefonem w tym momencie opadła. Spojrzałam na Victora który nie patrzył mi w oczy choć próbował.

Victor Williams bał spojrzeć mi w oczy, ten sam pewny siebie beszczelny chłopak bał się, nieumiał.

-Powiesz mi co to znaczyło?-Zapytałam przerywając niezręczną ciszę.

-Nie ważne.-Powiedział przbierając tę swoją maskę, uśmiechnął się choć wiedziałam że był udawany.-Późno już.-Powiedział jakby nigdy nic odchodząc do swojego pokoju. Nie mogłam tak, jeżeli w tym miejscu rozmawia się po włosku to zamierzam go umieć.

***

Przymrużyłam oczy przez słońce wpadające przez okno, wczoraj do późna nie mogłam zasnąć myślałam nad całą sytuacją alkohol przy tym nie pomagał. Gdzieś około trzeciej zapisałam się na kurs włoskiego który organizowany był w mojej uczelni co tydzień. Pierwsza lekcja okazała się być dzisiaj. Nie czułam się na siłach przez ilość alkoholu którą wypiłam choć i tak musiałam iść dzisiaj na studia za dużo nieobecności. Spojrzałam na zegar który wisiał na ścianie, za godzinę powinnam być już na miejscu zadzwoniłam szybko do Charlotte z pytanie czy podwózka aktualna usiadłam na klapie od sedesu i zaczęłam się malować, miałam przy sobie lusterko przy którym się malowałam. Dzisiaj o dziwo wyszły równe, nałożyłam szersze jeansy i over size białą koszulkę, rozczesałam włosy po czym spakowałam do torby książki i wyszłam z pokoju. Przygryzłam wargę na widok Victora który siedział wpatrzony w laptop i coś klikał.

-Dzień dobry.-Powiedział ciszej, widziałam na jego twarzy siniaki z wczoraj. Podeszłam do kuchni i nalałam wody do bidonu który kupiłam wczoraj z Charlotte.-Jedziemy?

Zapytał stojąc w progu kuchni mierząc mnie wzrokiem, był ubrany w czarny garnitur i białą koszule która miała rozpięte dwa pierwsze guziki.

-Charlotte mnie zawiezie.-Powiedziałam wymuszając uśmiech pod czym otworzyłam drzwi wyjściowe.-Miłego dnia.-Wyszłam ignorując że nie zamknęłam drzwi, stałam w windzie oglądając instagrama Victor wysłał mi zaproszenie do znajomych przygryzłam wnętrze policzka po czym zaakceptowałam zaproszenie. Wyszłam z windy uśmiechając się pod nosem na widok mojej najlepszej przyjaciółki, wsiadłam do auta dziewczyny witając się szybkim buziakiem w usta.

The last lie [18+]Where stories live. Discover now