Dla ciebie warto

131 7 1
                                    

-Alę się cieszę!-Krzyczała Vannesa siedząc na kolanach Apolla, prawie każdy cieszył się że jesteśmy razem, dobrze że dodałam prawie. Rocky i Aria po prostu siedzieli znudzeni tym tematem.

-A między wami?-Zapytałam.-Coś więcej?

-Sama nie wiem.-Powiedziała uderzając Apolla z łokcia w klatę.

-Czego?-Zapytał masując miejsce w które mu się dostało, siedzieliśmy w piwnicy w której nikogo oprócz naszej grupki nie było, i nie było jeszcze Charliego pilnował imprezy w co wątpię po prostu chciał się najebać.

-Lia pyta czy coś między nami jest.-Wysyczała do chłopaka uśmiechnęłam się na ich zachowanie byli tacy słodcy, wyjęłam telefon z torebki opierając głowę o ramię Victora który siedział obok trzymając mnie w talii, weszłam na stronę z dość drogimi ubraniami ale za to jakimi pięknymi. Chciałam sobie coś z niej zamówić ale szkoda było mi hajsu, lecz gdy zobaczyłam tą bluzę oniemiałam, była czarna z diamencikami kosztowała czterysta funtów bardzo dużo.

-Ładna?-Zapytałam podnosząc telefon pod nos Williamsa ten zmarszczył brwi biorąc do ręki telefon zaczął coś w nim klikać po czym podał mi urządzenie, na wyświetlaczu było napisane jedno zdanie "Transakcja potwierdzona, dziękujemy za zakup" otworzyłam szeroko oczy podnosząc głowę z ramienia szatyna ten niewzruszony rozmawiał z Davidem.-Co jest z tobą do chuja nie tak?-Warknęłąm do niego, powinnam była podziękować ale nie chciałam aby wydawał na mnie tyle pieniędzy.

-Co?-Zapytał wiedział o co chodzi, pokazałam mu wyświetlacz a ten się zaśmiał przyciągając mnie do siebie.

-Czemu to zrobiłeś do cholery?-Wysyczałam patrząc mu głęboko w oczy.-Nie chce abyś tyle na mnie wydawał.

-Dla ciebie warto.-Westchnął składając pocałunek na czubku mojej głowy, rozpłynęłam się.

-Dziękuje.-Powiedziałam przytulając szatyna, wyłączyłam telefon chowając go do torebki.-Nigdy więcej ci nie nie pokaże.-Chłopak cicho się zaśmiał opierając brodę o moją głowę. Przymknęłam oczy jednak usłyszałam głos Vanessy, podniosłam głowę patrząc w stronę dziewczyny.

-Chodź na chwilę.-Powiedziała schodząc z kolan Apolla, cmoknęłam Victora w usta wstając po czym podeszłam do Vanessy.-Na górę.

Kiwnęłam głową wychodząc w ślad za nią z piwnicy, zmarszczyłam brwi widząc że dziewczyna szuka wolnego pokoju, wreszcie znalazła weszłyśmy tam razem po czym usiadłam na łóżku. Blondynka wystawiła w moją stronę woreczek z białym proszkiem uśmiechnęłam się cwaniacko przysuwając stolik który był w pokoju. Wzięłam od dziewczyny zwinięty banknot przybliżając go do kokainy po czym wciągnęłam ją, wytarłam nos uśmiechając się do dziewczyny która strzepnęła resztki wstałyśmy schodząc do kuchni w której była Luna z Davidem rozmawiający z Charliem zignorowałyśmy ich schodząc do piwnicy przed moimi oczami zrobiło się ciemno przez co się potknęłam spadając ze schodów.

-Japierdole.-Westchnął Victor kucając obok mnie, uśmiechnęłam się do niego krzywo przez ból przedramienia chłopak pokręcił z niedowierzaniem głową.-Jedziemy do domu?

Od razu zaprzeczyłam próbując wstać jednak upadłam na szczęście szaty mnie złapał.

-Zostańmy.-Prosiłam na małe dziecko mamę aby zostać dłużej na dworze robiąc smutną minę.

-Co cię boli?-Zapytał ignorując moją prośbę.

-Serce.-Załkałam każdy teraz zapewne oglądał to co się działo ale miałam ich gdzieś, znaczy się Rockiego i Arię a Vanessa i Apollo i tak dużo widzieli. Victor przetarł twarz dłońmi kręcąc z niedowierzaniem głową, po czym kiwną głową w stronę kanapy uśmiechnęłam się zwycięsko wstając z pomocą Williamsa.

The last lie [18+]Where stories live. Discover now