Jak się poznaliście cz. 2

7.5K 274 40
                                    

Oikawa Tooru

Nie dawno przeniosłaś się do Aoba i dziś byłaś pierwszy dzień w szkole. Gdy wchodziłaś do budynku, zostałaś prawie że stratowana przez grupkę dziewczyn. Odwróciłaś się, aby sprawdzić co je napadło, ale nic nie zauważyłaś. Szykował się długi rok szkolny. Chciałaś wstać i nie zauważyłaś jakiegoś chłopaka, który wyciągał do ciebie rękę. Wstałaś o własnych siłach i dopiero teraz go zauważyłaś. Zapytałaś tylko, gdzie możesz znaleźć sekretariat i poszłaś w danym kierunku. Chciał ci pomóc, ale został zaatakowany przez inne dziewczyny. Gdy skończyłaś papierkową pracę, poszłaś do swojej nowej klasy. W niej spotkałaś tego samego chłopaka, którego spotkałaś dziś rano. Przedstawiłaś się i usiadłaś w jedynym wolnym miejscu, które znajdowało się naprzeciwko niego. Przed rozpoczęciem zajęć zaczepił cię i przedstawił się. Dowiedziałaś się, że gra w siatkówkę i to na pozycji rozgrywającego. No niestety po dzwonku znowu została zaatakowany przez jego fanki. Postanowiłaś się ulotnić.

Satori Tendou

Właśnie skończyłaś lekcje i wyszłaś z klasy. Dopiero przed wyjściem zorientowałaś się, że czegoś zapomniałaś. Podeszłaś do parapetu i zaczęłaś przeszukiwać swoją torbę. Zapomniałaś swego telefonu. Była godzina wychowawcza, więc mogliście robić co chcecie. Większość siedziała na telefonach. Tylko jakaś czerwona czupryna się na ciebie cały czas patrzyła. Wróciłaś do sali i szybko wzięłaś swój telefon. Włączyłaś go, a w oczy rzucił ci się jakiś nowy numer. "Satori Tendou" Weszłaś i zaczęłaś do niego pisać.
"Skąd masz mój numer"
"Nie powiem ci"
"Mam prawo wiedzieć"
"Idziesz ze mną do kina jutro. Nie przyjmuję odmowy"
Poszłaś zdezorientowana w kierunku drzwi, co chwila patrząc na ostatnią wiadomość. Nawet nie zobaczyłaś jak obok drzwi stał nie kto inny jak Satori.

Iwaizumi Hajime

Był to jeden z wielu dni w Aoba. Siedziałaś na dworze, obserwując niebo. Co jakiś czas słyszałaś piski butów, ponieważ siedziałaś niedaleko sali gimnastycznej. Skończyłaś lekcje, ale nie chciało ci się jeszcze iść do domu. Po chwili usłyszałaś jak ktoś do ciebie krzyczy.
-Uwaga!
Odwróciłaś się i w ostatniej chwili złapałaś, lecącą w twoją stronę piłkę. Po chwili wstałaś i poszłaś na salę. Gdy weszłaś zobaczyłaś jak jakiś chłopak się na kogoś wydzierał. Wnioskowałaś, że ta "ofiara drapieżnika" posłał piłkę w twoją stronę. Rozpoznałaś w nim nikogo innego niż Oikawe. Znałaś go. No bo kto by go nie znał. Rzuciłaś w jego kierunku piłkę, która uderzyła w jego czoło. Stracił równowagę i upadł na podłogę. Zdziwiłaś się, ponieważ tak mocno nie rzuciłaś. Podszedł do ciebie ten co się wydzierał. Przełknęłaś ślinę i spojrzałaś w jego ciemnobrązowe oczy.
-Nic ci nie jest?
-Nie wszystko dobrze. Dziękuję.
Lekko się zarumienił i szybko odwrócił swój wzrok w inne miejsce.
-Iwaizumi Hajime.
-[Imię] [Nazwisko].

Nishinoya Yuu

Twój dobry znajomy Tanaka zaprosił cię na trening jego drużyny. Jednak nie wiedziałaś jednej rzeczy. Przyjaciel Tanaki poprosił go, żeby cie tu przyprowadził. Już dawno cie widział w jego towarzystwie i myślał, że razem chodzicie. Jednak gdy się dowiedział, że jesteście tylko dobrymi przyjaciółmi, postanowił cię bliżej poznać. Ty jedynie słyszałaś od chłopaka, że jego drużyna posiada najlepszego libero, który jest ich aniołem stróżem. Wiedział, że kiedyś grałaś na tej pozycji w podstawówce. Dlatego zgodziłaś się pójść na ten trening. Weszłaś z nim na salę, a pisk butów prawie, że natychmiast ucichł. Wszyscy spojrzeli w twoją stronę. Nawet Yuu, który miał jeszcze przyjąć jedną piłkę. No niestety tak się chłopina zapatrzył, że oberwał piłką w głowę. Gdy padł na ziemię, wszyscy do niego podbiegli łącznie z tobą. Usiadł, a ty zobaczyłaś jak z jego nosa leci krew.
-Tanaka już mi leć po apteczkę. Tylko na jednej nodze.
-Przecież wiem.
Kazałaś chłopakowi pochylić głowę do przodu i trzymać rękę pod nosem. Kiedy twój przyjaciel wrócił z apteczką, ty wyjęłaś gazik i dałaś poszkodowanemu. Później położyłaś kompres na jego szyi.
-Dziękuję ci [Imię]-chan.
-Nie ma sprawy. Chwila. Skąd znasz moje imię?
-Tanaka mi o tobie opowiadał.
-Więc ty musisz być Nishinoya Yuu. Słyszałam, że grasz jako libero.
-Zgadza się. Jestem...
Wyprostował się, a ty posłałaś mu gromkie spojrzenie. Od razu powrócił do poprzedniej pozycji i dokończył.
-Jestem najlepszym libero. Gdyby nie ja to oni nie daliby sobie rady.
-Jaki jesteś skromny. Pokaż mi ten nos.
Nie sprzeciwiał się tylko patrzył na twoje [kolor] oczy. Poczułaś jak twoje policzki pokrywają się różem. Zanim się spostrzegliście, było już po treningu. Noya zaproponował ci, że cię odprowadzi. Jak to powiedział. "Muszę ci jakoś się odpłacić". Zgodziłaś się.

Kageyama Tobio

Była długa przerwa, więc postanowiłaś pójść kupić sobie coś do picia. Od tego ciągłego odpowiadania na pytania nauczyciela nieźle zaschło ci w gardle. Przynajmniej dostałaś piątkę z języka polskiego. Gdy byłaś już przy automacie i chciałaś wrzucić daną kwotę twoja dłoń spotkała się z kogoś. Spojrzałaś w tamtą stronę i się zarumieniłaś. Odsunęłaś się i pozwoliłaś chłopakowi kupić jako pierwszy. On jednak nalegał, żebyś to ty pierwsza kupiła. Na jego twarzy również zagościł rumieniec. Jak się potem okazało, kupiliście to samo.
-Jestem Kageyama Tobio.
-[Imię] [Nazwisko].

Haikyuu!!!  Scenariusze/PreferencjeWhere stories live. Discover now