Gdy zmieni się w zwierze

3.9K 126 57
                                    

Hinata Shoyou

Więc to było tak. Miałaś przyjść mu pomóc z nauką. Jednak w pewnym momencie twój chłopak zaczął pisać jakieś niezrozumiałe wiadomości. Tak jakby kot chodził po klawiaturze. Po częście taka była prawda, ale to nie był kot. To był królik. Próbował cie poinformować o wszystkim. No niestety słabo mu szło. W końcu gdy przyszłaś do niego, zaczęłaś się rozglądać za swoim chłopakiem. Zobaczyłaś tylko rudego królika. Podeszłaś do niego i ukucnęłaś.
-Cześć maluchu, wiesz może gdzie jest Shoyou?
O dziwo pokiwał ci głową i podszedł do lustra i wskazywał na swoje odbicie.
-Sho-chan to na prawdę ty?!
Byłaś zdziwiona. Nie chciało ci się w to wierzyć, ale kiedy zwierzak wskoczył ci na głowę, przekonałaś się, że to prawda. Tylko jedna osoba jaką znasz potrafiła tak skakać. Zdjęłaś go z swojej głowy i spojrzałaś mu w oczy.
-Czyli inaczej mówiąc, się nie pouczymy. To co robimy słodziaku?
Usiadłaś z nim na kanapie i go głaskałaś. On wtulał się w twoją rękę.

Sugawara Koushi

-Jesteś pewny Daichi? Wiesz nikt nie zmienia się w zwierze od tak.
-Tak na sto procent. To na pewno Sugawara. To jak?
-Dobrze.
Wzięłaś od kapitana Karasuno małego pieska i srebrnej sierści i weszłaś z nim do mieszkania. Gdy zadzwonił do ciebie informując o tym co się stało, nie chciało ci się w to wierzyć. W końcu to nie jest do końca możliwe. Popatrzyłaś na pieska i pokiwałaś zrezygnowana głową.
-Jak to się stało biedaku?
Ten tylko spuścił głowę w dół, a jego uszka oklapły.
-Oj już nie martw się. Jak na razie jesteś pod moją opieką, więc nic złego się nie stanie.
On natychmiast się ożywił i spojrzał na ciebie. Posłałaś mu szeroki uśmiech, a ten podniósł się i polizał cie w nos.

Bokuto Koutarou

Nie było go w szkole. Nie odbierał i nie odpisywał. Martwiłaś się. Z tego powodu zaraz po lekcjach poszłaś do niego. Przy okazji przyniesiesz mu notatki z lekcji. Do środka wpuściła cie jego mama, która na razie jedyna wiedziała co się stało, ale nie powiedziała ci. Poinformowała cię tylko, że jest w swoim pokoju i żebyś się nie zdziwiła. Nie wiedziałaś o co chodzi. Jednak gdy weszłaś do środka nikogo tam nie zastałaś. Dopiero potem usłyszałaś jakieś pohukiwanie. Odwróciłaś się w bok i od razu krzyknęłaś na całe gardło. Przewaliłaś się na ziemię i przyjrzałaś się temu dowcipnisiowi. To była sowa w kolorach takich jak włosy, twojego chłopaka i o takich samych oczach.
-B-Bokuto?
Owy ptak kiwnął głową i wzniósł się w powietrze. Założyłabyś się, że teraz pewnie by krzyczał, że wygląda niesamowicie. Zaśmiałaś się z jego zachowania i wstałaś na równe nogi. Otrzepałaś swoją spódniczkę.
-Przyniosłam ci notatki. Auć...Bokuto nie ląduj mi na ramieniu, bo wpijasz mi w nie pazury.
Od razu z niego zszedł i prawie cały dzień z nim przesiedziałaś

Kuroo Tetsurou

Kiedy przyszłaś na trening chłopaków, poczułaś jak coś ociera się o twoje nogi. Nie wiedziałaś, że był to nie kto inny niż twój chłopak, no a ty miałaś spódniczkę. Chwilę sobie popatrzał, aż nie wzięłaś go w ramiona.
-Co taki łobuziak tu robi hmmm? Gdzie go znaleźliście?
-Emmm...[Imie]-chan lepiej mu się przyjrzyj.
Zrobiłaś tak jak powiedział ci wasz libero i dopiero teraz dojrzałaś uderzające podobieństwo do Kuroo. Nie chciało ci się w to wierzyć. Trzymając go ciągle na rękach, odwróciłaś się w stronę Kenmy.
-To on.
Spojrzałaś na kocura spod łba i starałaś się wyglądać na spokojną.
-Kuroo...
Kot natychmiast się lekko wystraszył i spuścił wzrok w dół.
-Gdybym nie miała dziś dobrego humoru, to gorzej by to się dla ciebie skończyło podglądaczu.
Odłożyłaś go na ławkę i sama poszłaś się przebrać w jakieś getry. Wróciłaś i usiadłaś na ławce. On położył swoją głowę na twoich kolanach i patrzył na ciebie błagalnym wzrokiem.
-Masz fart, że jesteś kotem. Inaczej bym ci tak łatwo nie wybaczyła.
Wzięłaś go do siebie na kolana i zaczęłaś głaskać.

Haikyuu!!!  Scenariusze/PreferencjeWhere stories live. Discover now