Powrót do szkoły

2.4K 96 13
                                    

Tak wiem wiem, że niektórzy do trzecioklasiści, więc nie przypominajcie. Rozdział w celach humorystycznych

Hinata Shoyou

-Idziemy!
-Nieeeee! [Imie]-chan nie rób mi tego!
Musiałaś go siłą zaciągać do szkoły, bo mu się nie chciało tam wracać. A specjalnie dzień przed rozpoczęciem, zaprosiłaś go na nocowanie do siebie. Po części to był twój i jego mamy plan. Ona przywiozła ci tylko jego kilka rzeczy na rozpoczęcie roku, a ty miałaś dopilnować, że chłopak tam pójdzie. No akurat w tym przypadku ciągnęłaś go jakby był mały dzieckiem.
-Nie wydurniaj się. Jak pójdziesz po dobroci to pójdziemy zaraz po tym na halę.
Od razu ruszył przed siebie i to tym razem to on ciebie ciągnął przed siebie. Ale i tak musiałaś go pilnować, aby od razu na halę nie poszedł

Sugawara Koushi

-[Imie]-chan gotowa?
Usłyszałaś łagodny głos swego chłopaka, który na ciebie czekał przy drzwiach twego domu. Nie chciał ci wchodzić jak będziesz się przebierać czy coś.
-Już idę Koushi.
Odpowiedziałaś mu i szybko do niego dołączyłaś w pełni gotowa na rozpoczęcie. Chłopak obdarzył cię jego najszerszym uśmiechem, po czym delikatnie złapał za twoją dłoń i razem z tobą wyszedł w kierunku szkoły.

Bokuto Koutarou

-BOKUTO KOUTAROU!
Zrobiłaś mu z buta wjeżdżam do pokoju. Byłaś na serio podirytowana. Kiedy jego mama do ciebie zadzwoniła, że nie może go dobudzić, postanowiłaś jej pomóc. Oczywiście na swój sposób. I to nie było żadne lekkie szturchanie czy milutkie gadanie aby wstał, tylko od razu poszłaś z grubej rury. Początkowe krzyknięcie i z buta wjeżdżam spowodowało tylko tyle, że w połowie się obudził i schował się pod kołdrę. Zagryzłaś zęby i siłą zdjęłaś z niego kołdrę
-DO SZKOŁY ALE MI TO JUŻ!!!!
Powiem tak. Biedaczyna tak się wystraszyła, że nie mogłaś go poznać

Kuroo Tetsurou

Powiedzmy to tak. Piorunował każdego chłopaka wzrokiem. Oczywiście tylko tych, którzy patrzyli na ciebie, lub tam gdzie nie powinni. Wtedy ledwo ci się udawało go uspokoić. Wiadomo, że jego drużyna wiedziała, żeby go nie prowokować, ale znalazł się taki gagatek, co niestety się zapomniał i oberwał w czubek głowy. Wiadomo że chodzi tu o Lev'a. Oj w drodze do domu musiałaś pogadać z swoich chłopakiem.
-Nie sądzisz, że trochę przesadziłeś?
-Nie. Należało mu się. Nikt nie ma prawa tak patrzeć na ciebie oprócz mnie
Ty już wiedziałaś, co on ma na myśli, dlatego walnęła go z łokcia w bok

Tsukishima Kei

-Pośpiesz się. Nie będę czekał godzinami
-Już idę już idę
Zeszłaś gotowa na rozpoczęcie roku szkolnego i wyszłaś razem z Tsukkim. Oczywiście w drodze spotkaliście Tadashiego i tak w trójkę szliście na rozpoczęcie. Oczywiście głównie ty i Yamaguchi gadaliście, a Kei słuchał muzyki, ale żebyś nie zapomniała, że jesteś jego, trzymał cię blisko siebie i ręka na twoim biodrze. Ledwo co powstrzymywałaś śmiech i to samo Yamaguchi

Oikawa Tooru

Więc tak. Wszystko byłoby okey i super gdyby nie jedna rzecz. A jaka? Fanki. Za którymś razem wycofałaś się w cień, bo cię już od tego rozbolała głowa. Nawet na rozpoczęciu musiały być takie natrętne. Chłopak dopiero po chwili się zorientował, że gdzieś zniknęłaś i od razu zaczął cię szukać, olewając swoje fanki. Znalazł cię w twojej sali, gdzie popijałaś tabletkę na ból głowy, którą ci dała twoja najlepsza przyjaciółka. Jak go zobaczyła, zostawiła was samych. Ledwo co mu wytłumaczyłaś, że cię głowa boli, bo taki zmartwiony był i już cię chciał na rejon zawozić. 

Tendou Satori

Ten to tylko czekał na ten dzień. Prawie od razu jak wparował do twego domu, to mniej więcej w tej samej chwili wyciągnął cię na zewnątrz, nie czekając na twoją odpowiedź. Ledwo co go zatrzymałaś.
-Czy ciebie powaliło? A co jakbym nie była gotowa?!
Warknęłaś lekko zirytowana, a ten tylko się uśmiechnął w swój sposób.
-To i tak bym cię wyciągnął. A teraz chodź już.
Oczywiście dalej cię ciągnął jak małe dziecko 

Iwaizumi Hajime

-Czemu mam wracać do szkoły, gdzie jest Oikawa?
-Bo i ja tam jestem dla przypomnienia. Zrób to dla mnie~
-Ale jak będzie mnie ten laluś wkurzał to mogę mu przywalić?
-Tak i ci w tym jeszcze pomogę.
Wyszedł z tobą na zewnątrz i razem ruszyliście w kierunku szkoły. Gdybyś ty nie chodziła do Aoby, to Iwaizumi pewnie by się nie ruszył na rozpoczęcie, głównie przez Oikawę. A tak to poszedł, nic nie stracił i przywalił Oikawie. Jak dla niego dzień udany. Gorzej z Tooru

Nishinoya Yuu

-Pikaaaaa
-Żadne pika tylko już marsz się przebierać i do szkoły!
-Pika pika piiiiiiii
Twój chłopak w kostiumie pikachu zaczął się łasić, aby w ten sposób udobruchać cię, abyście nie szli do szkoły. Po części wiedziałaś, że coś odwali, ale nie wiedziałaś, że to będzie coś takiego. Jakby to był jeden z normalnych dni to może byś się zgodziła, ale nie na rozpoczęciu roku szkolnego.
-Nie mój drogi. Już mi marsz się przebierać.
Chciałaś jeszcze dodać "może innym razem" Ale chyba wiadomo co by się stało. Ten tylko spuścił głowę w dół i poszedł się przebrać

Kageyama Tobio

-Nie
-Oj no Tobio
-Nie.
-Dostaniesz kartonik mleka ode mnie.
-Hmmm...Nie
-Dobra! Dwa
-Nie.
-Pięć i ani jednego więcej
Po tych słowach, twój chłopak wstał z łóżka i poszedł się przebrać. Na serio myślałaś, że przynajmniej tego dnia sobie daruje takich wybryków i posłusznie pójdzie do szkoły na rozpoczęcie. Ale jak to się mówi? Nadzieja matką głupich

Tanaka Ryunosuke

-Bro!
-Bro!
Patrzyłaś jak ta dwójka się "wita" i nadal nie mogłaś się nadziwić tego jak oboje bywają energiczni, albo jak wpadają na głupie pomysły. Ledwo co ich odwiodłaś od jednego. A mianowicie. Chcieli wywinąć kawał dyrektorowi, a ty doskonale wiedziałaś jak to się skończy, więc musiałaś im wbić trochę oleju do głowy. Ale i tak wykonali swój plan. Ale na Daichim. Aż korciło cię powiedzieć "małą" wiązkę zdań.

Lev Haiba

-A ty gdzie się gapisz idioto jeden!
Trzepnęłaś swego chłopaka w tył głowy na takiej wysokości, na jakiej mogłaś go dosięgnąć. A że wcześniej się wywalił, prawie pod twoje nogi, to mogłaś go z łatwością trafić.
-Wstawaj na nogi, bo poprawię.
Nic nie odpowiadał. A to czemu? Czerwony na twarzy i zbereźne myśli w głowie. 

Semi Eita

-Czyli od nowa będę twoje zajęcia z Goshikim?
Zapytał smutno twój chłopak. A może nie do końca smutno. Wolał, abyś jego uczyła a nie Goshikiego, ale byłaś od niego młodsza. To raczej on ciebie mógł a nie ty jego. 
-Tak Semi. Ale to tylko godzina lub dwie
-I tak za długo.
Przewróciłaś oczami i lekko się zaśmiałaś. Jedno już było pewne. Na tych korepetycjach nie tylko będzie Goshiki, ale i Semi

Akaashi Keji

Dla was to nie tylko oznaczało kolejne miesiące w Fukurodani, ale także w szkole językowej. Akaashi czekał na ciebie u ciebie w domu i kiedy ty się szykowałaś, ten popatrzył sobie na porozwieszane, niektóre twoje zdjęcia z rodzicami jak byłaś mała oraz nie tylko. Kiedy zeszłaś, ledwo co go wyciągnęłaś z domu. Ten tylko się śmiał z twojej reakcji. Ale przy Bokuto był już taki jak zawsze w jego okolicy

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Dla tych co nie wiedzą. Piszę też swoją autorską książkę, której nie ma na wattpadzie. Pojawi się dopiero jako taka cała książka.Na razie jest 5 rozdziałów, a planuje ich 20. Tsaaaa 5 rozdziałów i już 100 stron. Ja jestem powalona chyba. Ale staram się dla was pisać rozdziały i robić jakieś tam filmy na kanał. Plus discord. I teraz pytanie. Chcecie taki normalny serwer na discordzie, gdzie byście mieli ze mną kontakt? Wiecie pytania o rozdziały czy inne takie. Jeśli tak to dajcie znać. Bayo Feniksy

Haikyuu!!!  Scenariusze/PreferencjeWhere stories live. Discover now