Rozdział 20

1K 98 7
                                    

***pod wodą, na dnie***

~Gwen czy jesteśmy daleko jeszcze od celu~Zapytała Jo.

~Nie, ale musisz uważać w mieście.

~Jakim mieście?~Zapytała zaskoczona Jo.

~Jo my płyniemy do Atlantydy.~Odparła spokojnie Gwen.

~Żartujesz! To tylko pogłoski, stare morskie legendy!~Powiedziała zdruzgotana Jo.

~Nie moja droga. Patrz już jesteśmy! Chodź! Poznasz moją rodzine! Moja mama uwielbia nowe syreny! Nauczy cie wszystkiego o tym świecie.~Tłumaczyła jak dziecku Gwen.

~Twoi rodzice nie bedą źli, że tu mnie przyprowadziłaś?~Zaniepokoiła się Jo.

~Jo wiem kogo mogę uratować i to robie. Ty byłaś godna ocalenia od wiecznej samotnej wędrówki. Teraz już nigdy nie będziesz sama.~Dalej tłumaczyła Gwen. Nie tracąc cierpliwości.

~A ten chłopak przede mną?~Zapytała podejrzliwie Jo.

~On był tylko kaprysem...O zobacz to mój dom!~Powiedziała wskazując na wspaniałą podmorską budowlę.

~To żart!~Nie dowierzała Jo.

~Ale czemu?~Zapytała zbita z tropu Gwen.

~Mieszkasz w zamku?!

~Mój tata to Posejdon, lubi przepych chociaż mama preferuje skromniejsze domy. ~Powiedziała, to jak coś normalnego, jak coś oczywistego.

~Czyli jesteś księżniczką?~Zapytała Jo dla pewności.

~No można tak powiedzieć.~Zaczęła tłumaczyć Gwen.

~Taką jak z pirackich opowieści o miłości miedzy marynarzem, a księżniczką syren?~Rozmarzyła się Jo.

~Tą opowieść zapoczątkowała moja starsza siostra. Uciekła z marynarzem i żyje sobie spokojnie gdzieś daleko od wody. Ona już dawno straciła moc zmiany w syrenę.~Powiedziała syrena śmiejąc się.

~Czyli można stracić ogon?~Przeraziła się Jo.

~Można też stracić nogi. Jeśli za długo zostaniesz w jednej postaci nie wrócisz do drugiej.~Straszyła Gwen młodą syrenę.

~Czyli podróżować wodą, a zwiedzać na nogach?~Zapytała Jo.

~Dokładnie tak! Popatrz tam jest Alana! Chodź płyniemy! Poznasz moje siostry! Jest nas trochę, ale przyzwyczaisz się!~Krzyknęła i już za chwile płynęły w stronę zamku i syreniej rodziny królewskiej...

***Pomost***

-Zrób coś!-Wrzasnął Fred w stronę matki.

-Co mam zrobić odpłynęła jest teraz częścią królestwa syren! Nie mam tam potęgi!-Warknęła Wiedźma.

-Czy mogę się o nią dalej się starć?-Zapytała zdeterminowany Fred.

-Będąc tylko człowiekiem nie masz szans!-Wyśmiała go.

-Masz moc. Zmień mnie w godnego jej!-Warknął Fred.

-Jest teraz syreną!

-I co to zmienia?! To dalej moja mała Joshephine! Jedyną różnica to to, że jej nogi to teraz ogon!-Powiedział Fred.

-Właśnie ta zmiana nóg, w ogon dużo znaczy! Podlega teraz innym prawom!-Mówi wymijająco Wiedźma.

-Jakim prawom?!-Zapytał zdenerwowany Fred. I w tym momencie zza drzew wyłonił się wilk...

###

Jakieś domysły?
K.

Księżniczka Zabójców...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz