***pod wodą, na dnie***
~Gwen czy jesteśmy daleko jeszcze od celu~Zapytała Jo.
~Nie, ale musisz uważać w mieście.
~Jakim mieście?~Zapytała zaskoczona Jo.
~Jo my płyniemy do Atlantydy.~Odparła spokojnie Gwen.
~Żartujesz! To tylko pogłoski, stare morskie legendy!~Powiedziała zdruzgotana Jo.
~Nie moja droga. Patrz już jesteśmy! Chodź! Poznasz moją rodzine! Moja mama uwielbia nowe syreny! Nauczy cie wszystkiego o tym świecie.~Tłumaczyła jak dziecku Gwen.
~Twoi rodzice nie bedą źli, że tu mnie przyprowadziłaś?~Zaniepokoiła się Jo.
~Jo wiem kogo mogę uratować i to robie. Ty byłaś godna ocalenia od wiecznej samotnej wędrówki. Teraz już nigdy nie będziesz sama.~Dalej tłumaczyła Gwen. Nie tracąc cierpliwości.
~A ten chłopak przede mną?~Zapytała podejrzliwie Jo.
~On był tylko kaprysem...O zobacz to mój dom!~Powiedziała wskazując na wspaniałą podmorską budowlę.
~To żart!~Nie dowierzała Jo.
~Ale czemu?~Zapytała zbita z tropu Gwen.
~Mieszkasz w zamku?!
~Mój tata to Posejdon, lubi przepych chociaż mama preferuje skromniejsze domy. ~Powiedziała, to jak coś normalnego, jak coś oczywistego.
~Czyli jesteś księżniczką?~Zapytała Jo dla pewności.
~No można tak powiedzieć.~Zaczęła tłumaczyć Gwen.
~Taką jak z pirackich opowieści o miłości miedzy marynarzem, a księżniczką syren?~Rozmarzyła się Jo.
~Tą opowieść zapoczątkowała moja starsza siostra. Uciekła z marynarzem i żyje sobie spokojnie gdzieś daleko od wody. Ona już dawno straciła moc zmiany w syrenę.~Powiedziała syrena śmiejąc się.
~Czyli można stracić ogon?~Przeraziła się Jo.
~Można też stracić nogi. Jeśli za długo zostaniesz w jednej postaci nie wrócisz do drugiej.~Straszyła Gwen młodą syrenę.
~Czyli podróżować wodą, a zwiedzać na nogach?~Zapytała Jo.
~Dokładnie tak! Popatrz tam jest Alana! Chodź płyniemy! Poznasz moje siostry! Jest nas trochę, ale przyzwyczaisz się!~Krzyknęła i już za chwile płynęły w stronę zamku i syreniej rodziny królewskiej...
***Pomost***
-Zrób coś!-Wrzasnął Fred w stronę matki.
-Co mam zrobić odpłynęła jest teraz częścią królestwa syren! Nie mam tam potęgi!-Warknęła Wiedźma.
-Czy mogę się o nią dalej się starć?-Zapytała zdeterminowany Fred.
-Będąc tylko człowiekiem nie masz szans!-Wyśmiała go.
-Masz moc. Zmień mnie w godnego jej!-Warknął Fred.
-Jest teraz syreną!
-I co to zmienia?! To dalej moja mała Joshephine! Jedyną różnica to to, że jej nogi to teraz ogon!-Powiedział Fred.
-Właśnie ta zmiana nóg, w ogon dużo znaczy! Podlega teraz innym prawom!-Mówi wymijająco Wiedźma.
-Jakim prawom?!-Zapytał zdenerwowany Fred. I w tym momencie zza drzew wyłonił się wilk...
###
Jakieś domysły?
K.
CZYTASZ
Księżniczka Zabójców...
AdventureChcesz poznać losy córki pirata? Chcesz zasmakować przygody? Chcesz zobaczyć dalekie lądy? Chcesz uciec od codziennych trudów? To zapraszam na statek kamracie! Arrr...i niech przygoda będzie z wami!